Kosmiczny wyczyn pod Przasnyszem. Damian Pazikowski trzeci na świecie i z rekordem Polski w jeździe 24 h

Choć do rekordu świata trochę zabrakło to niewątpliwie Damian Pazikowski pokazał, że jest człowiekiem o nerwach i mięśniach ze stali. Udowodnił, że niemożliwe jest możliwe.

 

861,004 km to trasa jaką pokonał Damian Pazikowski jeżdżąc po około 7-kilometroej pętli po strefie gospodarczej w Sierakowie przez całą dobę. Długość pokonanej przez niego trasy sprawiła, że zyskał właśnie tytuł Rekordzisty Polski na najdłuższym dystansie przejechanym rowerem w ciągu 24 godzin. I choć nie udało mu się pobić rekordu świata – ten należy do Austriaka Christopha Strassera, który został pierwszym człowiekiem na świecie, który w dobę złamał barierę 1000 km, a mianowicie przejechał 1026 km, to wynik Damiana jest imponujący.

Co do tego nie mieli wątpliwości wszyscy obserwujący jego wyczyn, a tych było niemało. Damian Pazikowski rozpoczął swoją próbę 12 sierpnia o godzinie 15.00. Jazdę zakończył dzień później 13 sierpnia również o godzinie 15.00.

 

Choć wysiłek był nadludzki ultramaratończyk znalazł jeszcze siłę, by pozować do zdjęć z kibicami. Ci odśpiewali mu sto lat, a brawom nie było końca.

– Lubię być szczery. Dwójka kolarzy była ode mnie lepsza, ja na ten moment najlepszy nie jestem. Ja nie traktuję tego wyniku jako sukcesu, a jako sportową porażkę, ostatnie 11 godzin to były najcięższe godziny w moim życiu. Za to muszę wam powiedzieć, że to co mnie spotkało wczoraj i dziś w Przasnyszu, to było tak niesamowite… Prawie 200 osób, znajomych i kibiców… Trzeba walczyć dalej. Trzymajcie się, a ja odpoczywam – przekazał Damian Pazikowski.

Wydarzenie odbyło się w ramach obchodów 25-lecia Powiatu Przasnyskiego, ze wsparciem Starostwa Powiatowego w Przasnyszu i Urzędu Gminy Przasnysz.

 

?

 

ren

 

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda
Magda
8 miesięcy temu

Szacun!!! Super wyczyn!!! BRAWO!!!

Michał 733 km
Michał 733 km
8 miesięcy temu

Obstawiałem max 800 km jest moc gratulacje!!!!brawo.

PRZASNYSZANIN
PRZASNYSZANIN
8 miesięcy temu

Myślę Że Podejmie Z Czasem 2 próbę Bicia Rekordu, Trening Czyni Mistrza!!!!!! Brawooooo!!!!

Jacek
Jacek
8 miesięcy temu
Reply to  PRZASNYSZANIN

mysle ze teraz ma inne cele, a ten wyczyn pokazał mu miejsce w szeregu

Michał 733 km
Michał 733 km
8 miesięcy temu

Obstawiałem max 800 km jest moc gratulacje !!!!! Brawo .

Mieszkaniec
Mieszkaniec
8 miesięcy temu

To jest gość 👍

Gregory
Gregory
8 miesięcy temu

35,875 Średnia sporo brakuje do 43 km/h ale wyczyn nie ziemski niema co się podawać pogoda napewno zrobiła swoje. Pozdrawiam

Marian
Marian
8 miesięcy temu

Pan Damian to mitoman, tik-tokowy, FB pseudo sportowiec, gwiazda ludu dla których przejechanie dystansu 200 km to wyzwanie na miarę pobicia rekordu świata, przed całym tym zamieszaniem mówił: „Czuję się najmocniejszy w swoim życiu. Świadczą o tym cyfry. Jestem gotowy aby utrzymać 260 watów (3,3W/kg) w przeciągu doby.” – Nie utrzymał. Zapewniał że „Jestem na to przygotowany. Jestem przekonany o swoim sukcesie i jestem pewien, że ten rekord pobiję.” – nie pobił. Powiedział również: „Łączny czas wszystkich przerw zakładam na poziomie 6-7 minut.” – przerw wyszło coś koło 1 godziny. Zero pokory, bije od niego pycha, brak klasy i szacunku.… Czytaj więcej »

Marek (prawdziwy)
Marek (prawdziwy)
8 miesięcy temu
Reply to  Marian

Godzina przerwy w ciągu łącznie 24 godzin jazdy. No rzeczywiście, opierd*lał się jak nic 😅.
Mitomanem to może jest niejaki Najman, co pada po 15 minutach walki, później robi szum i za chwilę kolejna propozycja za grube pieniądze. Albo nasza eksportowa gwiazda Bollywood…

Problem byłby gdyby gość po 200 km zsiadł z roweru. A taki wynik chyba wstydu mu nie przynosi, prawda? Twoja życiówka ile wynosi? Pochwalisz się?

Marian
Marian
8 miesięcy temu

Oczywiście że wstydu nie przynosi, jedna styl który prezentuje pozostawia wiele do życzenia. Na 1008 również balonik pompował „pobiję rekord trasy i wygram” jak się skończyło wiemy.
Od samego początku wiedział że nie stać go na rekord świata. Już po próbach które przeprowadzał na pętli widać było że jedzie za wolno. Jednak szedł w zaparte. Po co ? aby zdobyć sponsorów, nowych klientów, więcej followersów.
Sława budowana na opowiadaniu niestworzonych historii jest żenująca.

Jacek
Jacek
8 miesięcy temu

kazdy ma tzw sciane swoich mozliwosci, ktore sa uwarunkowane fizycznymi mozliwosciami, budowa ciala, aerodynamiką, wytrzymałościa, wydajnością , a nawet genetyką. Wiekszosc tych rzeczy mozna szlifowac jak diament ale i tak sa granice ktorych nie przeskoczymy. Mysle ze Damian zrobil prawie wszystko co mogł by sie przygotowac na to wydarzenie. W tym dniu jego organizm po 11 godzinach powiedzial stop i mysle to bylo kluczowe by sie chociaz zblizyc do tego rekordu swiata, ktory jest kosmicznym wynikiem. Mimo to szacunek sie nalezy za odwage, determinacje. Damian mimo to gratulacje sie naleza.

MASTERS
MASTERS
8 miesięcy temu

Ja tę trasę „okręciłem”łącznie około 10 tysięcy.Jak „podawała noga”to średnia 10 kółek w czasie jednego treningu wynosiła 32 – 33 km/h,a działo się to w czasie gdy miałem 75 – 81 lat.Chociaż życzyłem Damianowi pobicia rekordu,to jednak nie wierzyłem,że utrzyma 43km/h przez calą dobę.