Finanse publiczne – felieton starosty Zenona Szczepankowskiego

Żadna klęska, żadna zaraza ani śmiertelność,

ani spustoszenie przez nieprzyjaciół całej ziemi łupiestwem

i  pożarami więcej by nie zaszkodziły ludowi bożemu

niż częstsza zmiana i zdradliwe pogarszanie monety.

Jakaż zaraza albo jakaż piekielna czarownica niemiłosierniej

ogołaca, gubi i osłabia chrześcijan niż oszustwo władzy w monecie?

czeski kronikarz Kos- mas 1125 r.

Dbałość o równowagę finansów publicznych nie jest mocną stroną Polski, zarówno obecnie, jak i w czasach historycznych. Jest to jednak istotny składnik naszych powtarzających się porażek w utrzymaniu bezpieczeństwa narodowego, a nawet suwerenności. „Na pochyłe drzewo każda koza skacze” mówi stare przysłowie. Polska pochyla się zbyt często i zbyt głęboko w dziedzinie finansów publicznych. Historyczne upadki polskiej państwowości zawsze poprzedzone były życiem ponad stan, rozrzutnością i niecelowymi wydatkami. Każda władza, która wpadła, przez nieroztropne zarządzanie, w zadłużenie prędzej, czy później sięgała po mechanizm inflacyjny, aby zredukować wartość swojego zadłużenia. Inflację poprzedza zawsze druk pustego pieniądza. Obecnie robi się to poprzez udzielanie, pod postacią różnych instrumentów dłużnych, niespłacalnych kredytów lub poprzez przekazywanie do budżetu państwa zysku NBP.

Tempo obecnego zadłużania Polski jest również wielokrotnie za duże. Od lat wynosi ono kilkadziesiąt miliardów zł rocznie. O bezpiecznym kredytowaniu rozwoju można mówić przy tempie przyrostu długu kilka miliardów zł rocznie, i to nie dłużej niż w okresie kilkunastu lat. Później należy zadbać o nadwyżkę redukującą zadłużenie. Obecna prędkość zadłużania jest tak duża, że nie da się jej zatrzymać bez uszczerbku dla zdrowych mechanizmów gospodarczych i zmarnowania wielu szans. Będzie się to łączyć też ze spadkiem motywacji pracowniczej i złamania potencjału rozwojowego. Dobrze, jeśli nikt nie wykorzysta tego okresu dla ograniczenia naszej suwerenności. Może znajdzie się też jakiś wirtuoz ekonomiczny, który opanuje ten poślizg. Od tego można uzależniać wyjście z tej sytuacji obronną ręką. Tak ryzykować nam nie wolno! Tym bardziej, że większość zadłużenia, to efekt marnotrawstwa i nieobiektywnej ekonomii, motywowanej egoizmem wyborczym pojedynczych osób oraz niekompetencją i korupcją polityczną. Pierwszą zasadą przeciwdziałającą wszystkim powyższym patologiom jest powierzanie pieniędzy publicznych tylko tym instytucjom, które dysponują pozytywnym mechanizmem motywacji w zarządzaniu tymi pieniędzmi. Nie jest to warunek jedyny. Powinien on być wspomagany pożądanymi cechami personalnymi, takimi jak uczciwość, kompetencja, wyobraźnia, pracowitość, lojalność wobec państwa itp. Jednak złe motywacje lub ich brak, przekreśli prędzej czy później jakość zarządzania i efektywność pracy całych grup społecznych i każdego z osobna.

W finansach publicznych najwięcej pracy wymaga strona wydatkowa. Aby ją zoptymalizować należy przestawić instytucje wydatkujące środki publiczne na oszczędne i racjonalne gospodarowanie. Będzie to możliwe tylko przy zastosowaniu budżetu zadaniowego i upowszechnieniu przetargów na wykonanie zadań publicznych. Zasady konstrukcji tych przetargów powinien określać parlament. Rząd i samorządy byłyby odpowiedzialne za ich przeprowadzenie w obszarach swojej odpowiedzialności. Nie widzę przeszkód dla rozstrzygnięć przetargowych w celu realizacji zadań z zakresu bezpieczeństwa zewnętrznego i ogólnokrajowego bezpieczeństwa wewnętrznego, a także gromadzenia dochodów budżetu państwa, czy kontroli. Nie ma też przeciwwskazań dla realizacji zadań samorządowych systemem przetargowym w dziedzinach zarezerwowanych dotychczas dla pracowników instytucji samorządowych. Zadania związane z zarządzaniem infrastrukturą komunalną, oświatą, służbą zdrowia, pomocą społeczną, ochroną środowiska, geodezją, pozwoleniami na budowę, komunikacją, bezpieczeństwem lokalnym itp. mogą z powodzeniem przejmować podmioty niepubliczne na podstawie przetargów. Wybierana w procedurach demokratycznych władza publiczna byłaby odpowiedzialna za jakość usług publicznych i dochowanie procedur przetargowych.

Taki system przekreśli monopol na usługi publiczne, który generuje nieuzasadnione koszty i wprowadza marazm. Wydatki publiczne dzięki takiemu zarządzaniu staną się znacznie mniejsze. Sposób realizacji zadań publicznych poprzez podmioty niepubliczne uruchomi proces powstawania wielu firm specjalizujących się w wykonywaniu usług publicznych i płacących podatki. Dochody budżetu państwa oraz dochody samorządów, a także kontrolę systemu mogą realizować w pierwszej instancji również firmy prywatne wyłonione w przetargach. Prowadzenie instytucji drugoinstancyjnych i orzecznictwa ostatecznego powinno należeć do bezpośrednich obowiązków instytucji publicznych, nad którymi zwierzchnictwo sprawuje władza wybieralna.

Dobrze realizowany budżet zadaniowy jest drogą do zrównoważenia finansów państwowych i wzmocnienia kraju.

Zenon Szczepankowski

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments