Trwa zbiórka dla Daniela Dąbrowskiego z Przasnysza. Chłopcu potrzebna jest pilna operacja

Historię 11-letniego chłopca, którego od narodzin los nie oszczędza, przedstawili społecznicy ze Stowarzyszenia Arena Dobra. – O Danielu dowiedzieliśmy się już w listopadzie. Kilka osób z Przasnysza, z otoczenia Daniela, ze szkoły informowało nas o problemie z jakim boryka się rodzina państwa Dąbrowskich. Skontaktowaliśmy się z rodzicami Daniela i po kilku rozmowach mamy sukces! Rodzicom Daniela udało się znaleźć szpital i lekarza, który uratuje stopy chłopca – mówią.

 

By jednak operacja mogła zostać przeprowadzona, potrzebne jest wsparcie.

Przeczytajcie historię rodziny:

– Mamy dwóch synków, bliźniaków – jeden urodził się zdrowy, drugi chory. Daniel od maleńkości zmagał się z problemami z sercem i mózgowym porażeniem dziecięcym. Teraz spadła na nas dramatyczna wiadomość – niedługo kości naszego synka zaczną się łamać, aż w końcu może przestać chodzić – piszą rodzice.

– Po operacji serca mieliśmy nadzieję, że wszystko się ułoży i żaden cień nie spadnie na naszą rodzinę. Niestety, u Danielka wystąpiły problemy z chodzeniem. W wyniku licznych badań postawiono rozpoznanie – mózgowe porażenie dziecięce pod postacią obustronnego niedowładu kurczowego. Od tamtej pory nasze życie było już inne i robiliśmy wszystko, aby wzmacniać sprawność Danielka – przekazują rodzice.

Chłopcu dwukrotnie została podana toksyna botulinowa, ale niestety to wcale nie pomogło. – Synek chodzi wyłącznie na palcach, ma kłopoty z koordynacją i równowagą. Gdyby nie to, że stara się w każdym aspekcie dorównać bratu, prawdopodobnie już przestałby chodzić – dodają.

Rodzice chłopca szukali pomocy u różnych lekarzy, dopiero niedawno trafili do specjalisty, który stwierdził, że deformacja jest bardzo zaawansowana, z silnym wydrążeniem stóp. Jedyne rozwiązanie to operacja – wydłużenie ścięgien Achillesa, resekcja krótkich zginaczy metodą otwartą oraz osteotomia.

– Po tej operacji nasz syn będzie na kilka tygodni uwięziony w gipsie. Dosłownie „uwięziony”, ponieważ przy autyzmie i chorobach współtowarzyszących ciężko nam sobie wyobrazić, jak będzie przez ten czas funkcjonował. Operacja przeraża nas, ale nie mamy innego wyjścia – czas ucieka – piszą.

Lekarz oszacował koszty operacji i opieki pooperacyjnej na około 30 tysięcy, do tego dochodzi jeszcze długa rehabilitacja. Po operacji Daniel będzie musiał od nowa nauczyć się chodzić. Operacja mogłaby być refundowana, jednak czas oczekiwania na nią to ponad dwa lata, a Daniel nie ma tego czasu…

– Daniel we wszystkim naśladuje brata bliźniaka. Jak mamy wytłumaczyć mu, że musi na siebie uważać? Jak przekazać, że niedługo jego kości zaczną pękać i nie będzie mógł wcale chodzić? Taka przyszłość czeka synka, jeśli nie uda się przeprowadzić operacji jak najszybciej. Nie możemy na to pozwolić! – piszą i proszą wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc.

 

ren

Sprawdź również
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments