
Trwa proces przasnyskiej aktywistki. Justyna Wydrzyńska w czwartek, 14 lipca stanęła po raz kolejny przed sądem. Na rozprawę nie stawili się świadkowie.
Przypomnijmy, że przasnyszanka została oskarżona o „pomocnictwo w aborcji”. Grozi jej do 3 lat więzienia. Mąż kobiety, której Justyna Wydrzyńska udostępniła tabletki poronne, zawiadomił policję. Ta skonfiskowała medykamenty i wszczęła postępowanie.
– Nie żałuję. Jestem dumna z tego, że byłam silna i tą siłą mogłam wesprzeć Anię. Dałam jej tabletki. Moją intencją nie było to by przerwała ciążę, tylko to, by trzymając tabletki w ręku mogła sama zadecydować o swoim życiu. To nie ja powinnam stać na miejscu oskarżonego, tylko nasi byli kontrolujący mężowie. Jak można zmuszać kogoś do urodzenia dziecka?! – komentuje sprawę Justyna Wydrzyńska.
Kolejna rozprawa…
W piątek, 8 kwietnia w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga ruszył proces aktywistki. W czwartek, 14 lipca odbyła się druga rozprawa. Na sali sądowej pojawili się przedstawiciele ambasady Belgii, Danii, USA, a także Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Amnesty International Polska, Prawniczki Pro Abo, wszystkie członkinie Aborcyjnego Dream Teamu oraz posłanka Katarzyna Kotula.
Jak relacjonuje przebieg procesu Aborcyjny Dream Team: „po jednej stronie siedziała Justyna Wydrzyńska, a po przeciwnej przedstawiciel organizacji Ordo Iuris”.
– Na ławie oskarżonych powinien siedzieć oprawca Ani, a nie Justyna, która próbowała uratować jej życie. Tymczasem mężczyzna, który zapoczątkował całą tę sprawę, jak klasyczny sprawca przemocy domowej, silny był tylko we własnym mieszkaniu. Prawo do decydowania o własnym ciele odebrał żonie wzywając na pomoc zbrojną rękę państwa, natomiast konieczność zweryfikowania swoich zeznań w obecności oskarżonej i stawienia czoła wspierającemu Justynę i Anię tłumu okazała się ponad jego siły. Mamy dla niego tylko jeden komunikat: Staw się wreszcie przy Poligonowej i spójrz w oczy osobie, która przed tobą samym musiała ratować twoją żonę – mówiły na sądowym korytarzu działaczki ADT.
Zeznania przasnyszanki
Sędzia prowadząca sprawę zdecydowała ponownie przesłuchać przasnyską aktywistkę. Na początku pytała o to, czym dokładnie zajmuje się Aborcyjny Dream Team.
– Aborcyjny Dream Team to nieformalna organizacja zajmująca się demedykalizacją i destygmatyzacją aborcji – miała odpowiedzieć Justyna Wydrzyńska. Kolejne pytanie dotyczyło wieku reprodukcyjnego oskarżonej.
– Jestem w okresie rozrodczym i jestem aktywna seksualnie. Ale tabletki mam nie tylko dla siebie, ale też dla swoich bliskich. Ja się tego nie boję powiedzieć – mówiła Justyna Wydrzyńska.
Rozprawa została odroczona do 14 października 2022 roku do godz. 9.30.
przestańcie pokazywać Tą kretynkę
Nie mówi się „tą”, tylko „tę”. Ty masz w ogóle maturę? Nie sądzę. Jak Ci nie asuje, to uciekaj do Starosty. Na jego portalu znajdziesz tylko wiadomości prawe i sprawiedliwe. Prawie jak w TVP Info.
Czepiasz się „tę” a zjadasz literki…
Tylko jedną 🤭.
Chodziło mi o to, że ta Kasia to trochę tępa dzida jest.
Zjadając literę w poście pouczającym kogoś innego, pokazałeś, że sam orłem nie jesteś…
Ale ja zjadłem literkę. A kasia to tępa dzida. I nie chodzi mi o jej braki w ortografii, a o wypisywane bzdety.
Tępy to jest twój umysł buraku z TVNu
„” Marek (prawdziwy)-Chodziło mi o to, że ta Kasia to trochę tępa dzida jest””
To tak jak ty.
Znalezione w necie:”Justyna Wydrzyńska, działaczka aborcyjna która stanęła przed sądem za przekazanie pigułek aborcyjnych kobiecie w ciąży, nie pomogła w aborcji raz, spontanicznie pod wpływem emocji, jak to można było usłyszeć podczas rozprawy czy przeczytać w mediach. Niestety, z informacji w Internecie wynika, że od 16 lat pomaga w nielegalnym zabijaniu nienarodzonych dzieci. Jej organizacja chwali się, że pomaga w uśmiercaniu tysięcy dzieci rocznie. To ta organizacja szeroko promowała hasło „aborcja jest OK”, codziennie publikuje nowe wpisy, w których przedstawia aborcję w taki sposób, jakby chodziło o czynność typu obcięcie paznokci oraz przede wszystkim zarządza telefonem śmierci. W jednym z… Czytaj więcej »
Pod wcześniejszym artykułem ktoś pisał, że pani Justyna powinna zająć się edukacją seksualną zamiast aborcją… Ja dziękuję za taką edukację…
Hmm to jak ktoś ma narkotyki w kieszeni 'nie dla siebie’ ale żeby dać innym to jest ok? jeśli ma w kieszeni pistolet ale nie będzie strzelał ale da zbirowi obok to ok?
Oby dostała dożywocie. Lepiej zabijać niż się zabezpieczać
Oczywiście nie jestem za żadną ze stron tego konfliktu ale nie mogę też zrozumieć, jak daleko można się posunąć w suwerenność każdego człowieka. Już S.Freud dowiódł pewnych prawd dotyczących popędów jako zjawisk naturalnych. Myślę, że tylko świadomość w tej sferze uspokoi niesnaski społeczne. Jeśli więc nie masz wystarczającej wiedzy na temat współżycia, nie praktykuj tego i tyle. Ale i osoby duchowne w tej sprawie milczeć powinny z powodów oczywistych. .
Aborcja to zabójstwo