Z ostatniej chwili! Odbiór odpadów w Przasnyszu drożeje o ponad 100%.
Podczas dzisiejszej sesji (4 listopada 2020 r.) radni miejscy po raz czwarty przystąpili do konsumpcji żaby zaserwowanej im przez burmistrza Przasnysza. Wcześniej trzykrotnie odmówili przyjęcia tego wykwintnego dania, związanego z olbrzymimi podwyżkami za odbiór odpadów oraz karami dla osób nieprzestrzegających obowiązku segregacji.
Do tej pory wszystkie gminy powiatu przasnyskiego przyjęły pakiety uchwał śmieciowych, bo tego wymaga od nich ustawa. Chodzi m.in. o wprowadzenie zmian w regulaminach utrzymania czystości i porządku, wprowadzających obowiązek segregacji śmieci na 5 frakcji. Niedotrzymanie tego obowiązku wiąże się z karami wynoszącymi od dwukrotności do czterokrotności stawki podstawowej oraz odpowiedzialnością zbiorową mieszkańców budynków wielorodzinnych. W większości gmin uchwalenie zmian wiązało się również z podwyżkami stawek za odbiór odpadów. Rekord w naszym powiecie padł w gminie Krasne, gdzie mieszkańcy za śmieci segregowane płacą 30,00 za osobę.
Trudno się dziwić, że przasnyscy radni starali się maksymalnie opóźnić głosowania w tej sprawie. Dzięki temu, przykre dla mieszkańców i ich kieszeni zmiany wejdą w życie w ostatnim możliwym terminie. Bardzo złym ze względu na nawrót pandemii, jednak wynikającym z prawa wyższego rzędu, jakim jest koślawa ustawa wysmażona w parlamencie w 2019 r.
Prócz obowiązku segregacji śmieci czekają nas podwyżki
Nie zmieni się sposób naliczania opłat w nieruchomościach zamieszkałych. Miesięczna opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi, podobnie jak do tej pory, będzie stanowić iloczyn liczby mieszkańców, zamieszkujących daną nieruchomość oraz stawki opłaty.
Dotychczas w Przasnyszu (od 1 sierpnia 2019 r.), jeżeli odpady były zbierane i odbierane w sposób selektywny, stawka wynosiła 12,00 zł miesięcznie od osoby, zamieszkującej daną nieruchomość. Wyższa stawka obowiązywała, kiedy mieszkańcy nie zdecydowali się na segregację. Płaciliśmy w takiej sytuacji 23,00 zł miesięcznie od mieszkańca.
Od 1 stycznia 2021 roku wchodzi obowiązkowa segregacja:
Właściciele nieruchomości będą mieli obowiązek wydzielania z ogólnej masy wytwarzanych przez siebie odpadów komunalnych:
1) metali,
2) tworzyw sztucznych,
3) opakowań wielomateriałowych,
4) szkła,
5) papieru,
6) bioodpadów,
7) odpadów niebezpiecznych,
8) przeterminowanych leków i chemikaliów,
9) zużytych baterii i akumulatorów,
10) zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego,
11) mebli i innych odpadów wielkogabarytowych,
12) zużytych opon,
13) odpadów budowlanych i rozbiórkowych.
Drożej o ponad 100%
Od nowego roku, jeśli śmieci będą właściwie segregowane, zapłacimy 25,00 zł miesięcznie od osoby, zamieszkującej daną nieruchomość. Oznacza to, że prowadząca segregację 4-osobowa rodzina poniesie miesięczny koszt w wysokości 100,00 złotych. Dotychczas w identycznej sytuacji taka rodzina płaciła 48,00 złotych, co oznacza, że śmieci segregowane w noworocznym prezencie zdrożeją o ponad 100%.
Jeszcze gorzej będzie w przypadku osób, które nie dopełnią obowiązku segregacji lub poprowadzą ją niewłaściwie. Wtedy stawka rośnie o kolejne 100% i wyniesie dwukrotność stawki podstawowej, czyli 50,00 zł od osoby. To najniższy dopuszczony ustawą pułap.
W głosowaniu dotyczącym nowych stawek, brał udział komplet składu Rady Miejskiej – 15 radnych. Debata w tej sprawie trwała prawie dwie godziny i chwilami miała burzliwy przebieg. Uchwała zapadła 8 głosami „za”, przy 2 głosach wstrzymujących. Jej przyjęciu sprzeciwiło się 5 radnych: Małgorzata Żbikowska, Jan Ćwiek, Robert Oleksik, Wojciech Długokęcki i Arkadiusz Chmielik, który szansy na zmniejszenie masy odpadów upatruje w budowie miejskiej kompostowni (burmistrz wytknął, że to kosztuje miliony), ustawieniu automatu do recyklingu butelek PET oraz w punkcie napraw niedziałających sprzętów elektrycznych, elektronicznych i zużytych mebli. Wyraził także obawy, że dalsza bezczynność Urzędu Miasta w kwestii zmniejszenia ilości odpadów, spowoduje konieczność dalszych podwyżek już w połowie przyszłego roku. Burmistrz zgodził się z istnieniem takiego ryzyka, ponieważ sytuacja w instalacjach odbioru odpadów jest nieprzewidywalna, a wzrost stawek galopujący.
Łyżka miodu
Na osłodę wprowadzono zniżkę dla właścicieli nieruchomości zabudowanych budynkami jednorodzinnymi, którzy kompostują bioodpady w przydomowym kompostowniku. W takim przypadku bonifikata wyniesie 3,00 zł miesięcznie od osoby zamieszkującej daną nieruchomość.
Łukasz Chrostowski w trakcie wyborów obiecywał obniżkę opłat za śmieci, ale w lipcu 2019 r. weszła zmiana ustawy, która nakazuje bezwzględne bilansowanie systemu. Jak wielokrotnie tłumaczył włodarz, nie ma po prostu wyboru. Brak przegłosowania śmieciowych uchwał mógł skutkować brakiem możliwości zorganizowania przetargu na śmieci, a co za tym idzie problem z ich odbiorem. Taka sytuacja w ostatnich dniach spotkała kolejną polską gminę – podwarszawski Karczew.
Przedsiębiorcy „wypadają” ze śmieciowego systemu. O umowy muszą martwić się sami
Zmiany zajdą również w przypadku nieruchomości niezamieszkałych. Są to m.in. sklepy, przedszkola, szkoły, szpital, komenda policji i punkty usługowe, które dotychczas znajdowały się w gminnym systemie gospodarowania odpadami komunalnymi i ponosiły opłaty uzależnione od wielkości odbieranego pojemnika. Od stycznia „wypadną” z gminnego systemu, co oznacza, że m.in. przasnyscy przedsiębiorcy będą zmuszeni zawrzeć umowę z odbiorcą odpadów na własną rękę.
Jest to efekt (delikatnie mówiąc) oderwanych od rzeczywistości rozwiązań ustawowych, podpisanych przez prezydenta Andrzeja Dudę w poprzedniej kadencji. Maksymalne, określone w ustawie stawki za pojemniki dla selektywnej zbiórki są w około 50% zaniżone względem rzeczywistych kosztów związanych z odbiorem i zagospodarowaniem odpadów z tych pojemników.
Mieszkańcy musieliby dopłacić np. do odbioru śmieci z marketów
Ustawa zakłada dwie możliwości odbioru śmieci z nieruchomości, na których nie mieszkają ludzie: za pomocą pojemników i worków, z których każdy ma podaną maksymalną wysokość opłaty pobieranej przez gminę. Za pojemnik 120-litrowy maksymalna stawka opłaty dla przedsiębiorców może wynosić 5,91 zł, a za 120-litrowy worek 16,93 zł. Oznacza to, że w przypadku objęcia gminnym systemem nieruchomości niezamieszkałych, miasto musiałoby dokładać do tych nieruchomości 50% kosztów. Ale jednocześnie ustawa stanowi, że dokładać nie może. Co to oznacza? Ano to, że dopłacą mieszkańcy. Dlaczego? Bo to prawe i sprawiedliwe.
Innymi słowy, choć miasto płaciłoby realną wartość za odbiór tych pojemników, opłaty mogłoby pobierać jedynie w zaniżonej wysokości. W efekcie wszyscy mieszkańcy Przasnysza musieliby „dorzucić” do systemu brakującą sumkę. Jeśli nieruchomości niezamieszkałe pozostałyby w systemie, stawka za odbiór odpadów dla przeciętnego Kowalskiego musiałaby wzrosnąć. Za odbiór śmieci w takiej sytuacji przasnyszanie musieliby płacić 32,00 zł za osobę.
M. Jabłońska
W gminie Krasne padnie jeszcze na pewno nie jeden rekord –mając takiego gospodarza Gminy który dla mieszkańców nie robi nic (nie licząc remontu szkół i budowy hali sportowej dla wąskiego grona ludzi)masowych inwestycji brak od początku kadencji.A może mieszkańcy tej gminy lubią być dojeni nie dostając nic w zamian.
Nie wspominając o organizacji pracy urzędu w Krasnem. Pracują od godziny 7.30 do 15.30, ale jak ktoś się spieszy i chce coś załatwić to o 7.30 nie ma tam czego szukać. Pracownicy dopiero się zjeżdżają, robią sobie kawkę, powoli się zbierają, żeby chociaż gabinet otworzyć, w trakcie dnia tylko paradują od biura do biura i plotkują albo na ryneczek czy zakupy biegają. Chwilę po godzinie 15 też nie ma sensu jechać, bo Państwo się już zbiera do domu i tylko patrzą jakby zabić chcieli, bo ktoś śmiał im przeszkodzić w przygotowywaniu się do wyjścia. Cały ten urząd to jedna wielka… Czytaj więcej »
Zielony PSL.
A teraz gmina opłat za śmieci jeszcze nie weźmie, nie dość że drogo to jeszcze trzeba dokładać na przelew za nie.
Gdzie jest miesięczne sprawozdanie naszego burmistrza. Czyżby nie było spektakularnych osiągnięć? Nie możliwe żeby zapomniał o tym że miał co miesiąc obwieszczać co wspaniałego zrobił dla Przasnysza. Czekamy!
A tężnia to nie osiągnięcie ?
Sąsiednie miasta też już mają/budują tężnie ale w parkach. Tężni przy kominie ciepłowni na pewno nie ma nikt w regionie a może i w Polsce. Faktycznie można powiedzieć że to niezły wyczyn.
Zapamiętamy przy następnych wyborach zarówno burmistrzowi jak i radnym. Szczególnie, że różnica głosów była tak niewielka. Panie Burmistrzu nie wstyd Panu tak kłamać?
Powinnien wziąść tą swoją klikę i wynieść się z miasta .
Zapomnimy do wyborów wiem to z różnych poprzednich wyborów. Pamięć ludzka jest ulotna.
Ceny za śmieci powiązane są z opłatami za ich składowanie.
Opłaty za składowanie odpadów ustalił Rząd w rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie opłat za korzystanie ze środowiska. Do końca 2017 stawka opłaty wynosiła 24,15 zł za tonę, w obecnym roku stawka ta wynosi 270 zł za tonę.
Dziękujęmy, że nasz super hojny RZĄD dał mam taką opłatę. Przede wszystkim podziękujmy Premierowi
Być może, ale burmistrz twierdził, że wie jak obniżyć ceny. Do wyborów jeszcze trochę czasu, ale tego nie zapomnimy.
winę za wasze niepowodzenia najlepiej zrzucić na kogoś
co zrobiliście do tej pory dobrego nic
bez przerwy wam ktoś nogę podkłada
jak się nie nadajecie do roboty to proszę się zwolnić
Z tego co pamiętam z debaty to miała powstać konkurencyjna firma dla MPGK i śmieci miały potanieć. Obecny Pan Burmistrz twierdził że wie jak to zrobić i teraz co? Pocałujcie mnie w dupe bo już jestem na stołku?
My zapłacimy więcej za śmieci, ale wy zapłacicie za to jeszcze więcej przy kolejnych wyborach.
I bardzo dobrze wybory za 3 lata ,a wam się na pewno odwdzięczym
Państwo radni jak zwykle bezradni wstyd
Jest zastanawiające, że nikt z radnych nie poruszył sprawy różnicowania opłat od mieszkańców w blokach segregujących odpady. To narzuca, prawdopodobnie, obowiązek opłaty jak za niesegregowane. Tyle lat płaciliśmy wysoko, teraz jeszcze wyżej., Przedsiębiorcy z Orlika będą dalej wrzucać swoje odpady do pojemników Spółdzielni, co będzie powodować w efekcie niewłaściwą segregację i podwyższone opłaty dla mieszkańców blokowisk, aby w ten sposób ratować budżet miasta. Czyżby to były kolejne „święte krowy?”
No i jeszcze harmonogram odbioru segregowanych trzeba zmienić. We wspólnotach wielorodzinnych zmieszane co tydzień a pozostałe co dwa tygodnie. Brak miejsca na kolejne pojemniki przy tak rzadkim odbiorze.
Oczywiście , w pojemniku na Bio w naszej wspólnocie zalęgły się robaki do tego stopnia, że powychodziły na zewnątrz. To był rój i co zrobiono? Zabrano pojemnik, a mieszkańcy już we wrześniu segregowali śmieci , już się uczyliśmy i wszystko na marne.Jeszcze jedno, mieszkańcy domów jednorodzinnych do segregacji otrzymują nieodpłatnie worki , jak to będzie ze wspólnotami? Pod rozwagę Pani Prezes MZGKIm., też płacimy i prosimy o równe traktowanie.
Ludu płać i płacz .Na pocieszenie jakiś koncert w lato .
Jesteście niesprawiedliwi!!! Jak obiecywał burmistrz w czasie kampanii „50 pomysłów na Przasnysz” tak i zrealizował. Minęły dopiero 2 lata a tu wszystko mu się udało: 2 kaczkomaty + 6 uli + 30 budek dla jeżyków + 12 e-zdrowych e-sportowców = 50. Co tam śmieci? Brawo! Liczby nie kłamią 😉
Głupoty prawisz Paniczu.
Przy tych cenach to budujcie sortownię i sami segregujcie.
Widać duże emocje autora tekstu. Błąd w tytule… „…Obiór odpadów…”
Pani Jabłońska zawsze emocjonalnie pisze. Często za bardzo.
To literówka, gorsze byki sadzi,pisze tendencyjnie
Cenami rządzi mafia śmieciowa. Monopoliści. Za tak ogromne pieniądze wszystkie gminy powiatu mogłyby wspólnie wybudować zarówno sortownoę jak i utworzyc składowisko odpadów. Mamy wykopy po zwirowniach. Trzeba tylko mieć BIG cochones, a nie orzeszki.
P. S. Burmistrz już „wystawia” swoją małżonkę na publiczne akcje, także można domyślić się, po co.
Lewaczka zawsze wesprze męża lewaka