XXXII Przegląd Zespołów Zapustnych odbył się 10 lutego 2013 roku w sąsiadującym z gminą Krzynowłoga Mała Janowie. Zespół „Krzyniacy” po raz szósty z powodzeniem prezentował się na przeglądzie. Organizatorem przeglądu jest Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie. Patronowali mu marszałkowie województw: mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego.
Zapustna parada
Uczestniczyło w niej 15 grup teatralnych z całego Mazowsza. Janowianie, co było widać od samego przyjazdu, przygotowali się na przyjęcie tak wielu gości bardzo rzetelnie. Każda z grup miała swoją garderobę w miejscowej szkole. Tam bowiem, w przestronnej sali gimnastycznej odbywał się Przegląd. Miejscowi strażacy z janowskiej OSP do końca profesjonalnie pełnili służbę. Gmina Janowo wystawiła do przeglądu dwa zespoły z Janowa i Jagarzewa. Ziemię przasnyską prezentowało aż 5 grup przebierańców – „Kalina”, „Jutrzenka” i „Kurpie” z gminy Jednorożec, „Krasne” oraz krzynowłoscy „Krzyniacy”.
Przegląd rozpoczął się tradycyjną barwną paradą zespołów po uliczkach gościnnego Janowa. O 12.30 bakusy uformowały długi zapustny orszak i przy dźwiękach instrumentów, ze śpiewem i tańcem, w asyście strażackich syren, przemaszerowwały do janowskiego rynku. Tam każdy zespół pod opieką przewodnika udał się do wyznaczonego przez organizatorów domu.
Gościna u sołtysowej
Krzynowłoskim bakusom przypadła gościna u Sławomira i Elżbiety Ciesielskich. W progu powitał nas potężny godpodarz. Cyganka – Danuta Pszczółkowska w podzięce odtańczyła z gospodarzem tradycyjnego oberka. A Ksiądz – Krzysztof i Diabeł – Tadeusz raczyli się, podobnie jak i pozostali, pyszną naleweczką przygotowaną przez gospodarzy na tradycyjny bakusowy poczęstunek.
Za serdeczne i bogate przyjęcie “Krzyniacy” odpłacili się śpiewem, tańcem i kupletami. – Zostaliśmy przyjęci nad wyraz gościnnie. Właściciele przygotowali pyszny poczęstunek. Była kiełbasa i szynka własnej roboty, tradycyjne pączki – dzielił się radością Bożena Czarzasta. Nie obyło się bez wspomnień, bowiem okazało się, że “Krzyniacy” mają wspólnych znajomych z gospodarzami. Zatem atmosfera stała się prawie rodzinna. Jednak po niemal godzinie gościny trzeba było wracać. Tym bardziej, że Elżbieta Ciesielska – sołtyska Janowa od 18 lat, ma obowiązki jako współogranizatorka przeglądu.
Mazowickie bakusy – JANOWO 2013 – przegląd
Rozpoczął się punktualnie o 14.00. Zadbła o to dr Irena Kotowicz-Borowy, pomysłodawczyni Mazowieckich Zapustów, dobry duch przeglądu oraz członek jury. Na początek Małgorzata Słomkowska wyjaśniła zebranym dlaczego tegoroczne Zapusty odbywają się w Janowie, które obecnie należy do województwa warmińsko-mazurskiego. Otóż – Należy sięgnąć do historii gminy Janowo, która udokumentowana jest stosownymi źródłami i opisana przez historyków, archeologów oraz mieszkańców naszej gminy. Jak podaje ks. M. M. Grzybowski w pracy „Janowo to rubieże Mazowsza”. Na skutek zmian administracyjnych kraju od 1954 roku Gmina przynależała do województwa olsztyńskiego, a obecnie jest to warmińsko-mazurskie. Elementy kultury i tradycji związane z Mazowszem są pielęgnowane w wielu w naszych rodzinach
i przekazywana następnym pokoleniom – mówiła prowadząca przegląd. Stąd Janowo jako organizator Mazowieckich Zapustów.
W podobnym tonie wypowiadał się Wójt Janowa Waldemar Szymański, który razem z Czesławą Niską – sekretarzem Gminy, dr Ireną Kotowicz-Borowy i dr. Antonim Krzysztofem Sobczakiem – wicedyrektorem Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, otwierał Przegląd. Nie obyło się bez powitania gości – radnej Sejmiku Mazowieckiego – Wiesławy Krawczyk, która wiernie kibicuje przeglądom od kilku lat, starosty nidzickiego Grzegorza Napiwodzkiego, wójtów zaprzyjaźnionych gmin.
W organizację Zapustów włączyli się także: Starostwo Powiatowe w Nidzicy, Zespół Szkół w Janowie, Zespół Szkół Rolniczych i Ogólnokształcących w Jagarzewie, Gminny Ośrodek Kultury, Sołectwo w Janowie oraz Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie.
Szczególnie ciepło przywitanym gościem był Ryszard Juszkiewicz urodzony w Janowie nad Orzycem) – polski prawnik, historyk, badacz dziejów ziemi mławskiej, senator I i II kadencji, który przyjechał na Przegląd wraz z małżonką. – Nie mogłem nie przyjechać, wszak to moje rodzinne strony I moja ziemia – powiedział prof. Juszkiewicz. Zaś tradycyjne słowa: “XXXII Przegląd Zespołów Zapustnych Janowo 2013 uważam za otwarty” wygłosił wicedyrektor Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie – A. K. Sobczak. I rozpoczęło się święto zapustników.
Zapustne harce
Oceniali je zasiadający w jury: Maryla Wojciechowicz – kulturoznawca z Polskich Nagrań, dr Irena Kotowicz-Borowy – etnolog – kustosz Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie, Bożena Żywiecka – -kulturoznawca oraz Tomasz Czerwiński – etnograf.
Z reporterskiego obowiązku trzeba nadmienić, że celem organizowania Przeglądów jest od początku animacja środowisk wiejskich i tworzenie pomostu kulturowego między tradycją, z jej symbolami i systemem wartości, a współczesną kulturą wiejską. Chodzi więc o podtrzymanie żywego źródła aktywności kulturowej lokalnych społeczności wioskowych z jednej strony i utrzymania poczucia własnej tożsamości kulturowej z drugiej. Każdego roku Przegląd odbywa się w innej wsi na terenie północnego Mazowsza, zwykle w miejscowości o tradycyjnej zwartej zabudowie, posiadającej dużą remizę. Propozycja lokalizacji każdego następnego Przeglądu zgłaszana jest zwykle spontanicznie przez uczestników, po zakończeniu widowiska. Stało się zasadą, że jeśli wieś gospodarzy, gdzie odbywa się Przegląd, nie posiada już żywej tradycji bakusów i grupy nie chodziły po wsi w ciągu kilku ostatnich lat. Zachowała się natomiast tradycja przebierańców w świadomości mieszkańców, wówczas gospodarze wystawiają w Przeglądzie tzw., „nową”, własną grupę. W następnych latach uczestniczy ona w Przeglądach, w kolejnych miejscowościach.
Rozpoczął je występ zespołu z Gołymina, który zaprezentował stary, niezwykle ciekawy taniec drobnej szlachty pod nazwą kontro, który jest przetworzonym przez drobnoszlachecką wieś polską dworskim kontredansem. Na naszym terenie „przypomniał” Krzysztof Twardowski, dyr. GOK w Karniewie. Dobrze się stało, że członkowie innych grup teatralnych, choćby jak z Gołymina, wprowadzili taniec do swojego repertuaru. Następne prezentacje to grupa z Jabłonowa – gospodarze ubiegłorocznych Zapustów. Bardzo ciekawy program zaprezentowali członkowie zespołu „Kalina” z Jednorożca. Występ zapustników Marii Jakończyk wywołała wielkie zainteresowanie i owacje licznie zebranych widzów.
Krzyniacy na scenie
Zespół pod kierownictwem Leonarda Mikołajewskiego wykształciła rozpoznawalny przez innych zapustników charakter. To przede wszystkim dobre dialogi, najczęściej odnoszące się do współczesności, ciekawe słowa piosenek i przede wszystkim taneczna żywiołowość członków grupy. Tak było i tym razem. Występ krzynowłoskich bakusów wywołała gromkie owacje widzów.
– Oni na pewno wygrają – typował jeden z widzów. Nie widział jednak, że przegląd nie ma wartościującego charakteru. Tu wygrywa każda grupa. Największą wygraną jest samo uczestnictwo w Przeglądzie, kultywowanie odchodzącej w zapomnienie tradycji i obrzędów. To przesłanie spotkań zapustnych bardzo mocno podkreślał dr Sobczak.- Najważniejsze, że tradycja nie zamiera, czego dowodem jest już XXXII przegląd zapustników. To nieprzeceniona wartość kulturowa. W dobie powszechnej globalizacji to przejaw naszego przywiązania do starych, dobrych wartości – mówił podczas otwarcia Przeglądu. Tegoroczny występ „Krzyniaków” był bogatszy o nowych aktorów.
Debiutanci: Cyganka – Katarzyna Grzybowska, Anioł – Wiesława Wierzbicka, i Ksiądz – Krzysztof Leśnikowski znakomicie radzili sobie na scenie. Cieszy fakt, że zespół się rozwija. Dodatkowym atutem naszej grupy była kapela. To przyjaciele muzycy: Janusz Nidzgorski – tamburyn, Zbigniew Borowski – gitara basowa, śpiew, Marek Roman – akordeon, Paweł Grabowski – bęben i Piotr Niski – klarnet – znakomitym przygotowaniem oprawy muzycznej podnieśli wartość występu krzynowłoskich przebierańców. Oczywiście naszych najgłośniej oklaskiwali ich wierni przyjaciele, którzy przyjechali z Krzynowłogi Małej. Państwo Żebrowscy, Kucharczykowie, Wojciech Jaworski żywiołowo dopingowali naszych aktorów. Jak zwykle na scenie czarowała Danuta Pszczółkowska – Cyganka, a Tadeusz Niski – Dziad, mimo swojego wieku tańczył jak zawodowiec. Pięknie recytowała i śpiewała Bożena Czarzasta. Dzielnie wtórowali im Alina Niska, Ilona Pszczółkowska, Leonard Mikołajewski, Edmund Konopka – Gospodarz, Wiesława Konopka – Gospodyni, Milena Pszczółkowska, Alina Niska, Inga Długokęcka, Bogdan Chmieliński.
Oberek w sutannie
Przegląd zakończył się grubo po 18.00. Jednak większość widowni dzielnie wytrzymała ten teatralny maraton. „Krzynicy” zostali zaproszeni przez organizatorów na późny obiad. Choć późny był bardzo pyszny – tradycyjna pomidorowa z ryżem, mielony ze znakomitymi buraczkami na ciepło. – Przygotowałyśmy prawie 500 porcji dla gości – zdradziła szefowa kuchni, gdy odbierała podziękowania za smaczny obiad. Potem powrót na salę widowiskową.
Gdy jury udało się na naradę, ponownie rozpoczęły się tańce i śpiewy. Nasz Ksiądz został porwany na scenę i wywołał owację swoim tańcem oberka w sutannie. Zapustnicy czekali na powrót jury, wręczenie dyplomów i co najważniejsze – warsztaty, czyli wymianę spostrzeżeń, uwag na temat występów.
– Najcenniejsza jest wasza żywiołowość i oryginalność państwa pomysłów. Dziś rola tradycyjnych zapustnych postaci – Kozy, Turonia, Żyda ulega osłabieniu, natomiast wprowadzacie nowe postaci – Wójta czy Nowoczesnego Chłopa. To znak czasu. Natomiast najbardziej osobiście podobał mi się występ „Kurpianek” z Jednorożca, bo kultywują gwarę kurpiowską – dzielił się swoimi spostrzeżeniami juror T. Czerwiński. Potem były jeszcze pożegnania z przyjaciółmi – przebierańcami tradycyjne „Do przyszłego roku”.
Bogusław Kruszewski
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.