Gmina Przasnysz. Suche drzewo runęło na ciągnik.

We wtorek 28 lipca w godzinach wieczornych na drogę powiatową Leszno-Annopol runęła sucha topola, niemogąca się doczekać wycinki. Drzewo przygniotło ciągnik z przyczepką. Kierująca nim kobieta, dzięki ogromnej dozie szczęścia, ocalała. Pikanterii sprawie przydaje fakt, że na jezdni wylądowała topola, rosnąca przy tej samej drodze, przy której PZD chce wyciąć piękną, XIX-wieczną aleję kasztanowców, a przy powiatowych drogach na wycinkę czekają setki drzew.

O temacie niemogących się doczekać wycinki suchych drzew przy drogach powiatowych słyszymy od początku kadencji. Mówią o tym mieszkańcy, radni i włodarze, zaś ostatnio sprawa zyskała ogólnopolski rozgłos, ponieważ o wyeliminowanie zagrożenia w pasie dróg powiatowych interpelacje poselskie do starosty przasnyskiego skierowali posłowie na sejm Marcin Kierwiński z PO oraz Arkadiusz Iwaniak ze Zjednoczonej Lewicy.

Drzew, czekających na wycinkę w pasach dróg należących do powiatu, są setki. Powiatowy Zarząd Dróg zapewnia, że ogłasza przetargi, ale te kończą się niczym. Tymczasem zagrożenie jest ogromne, ponieważ na wycinkę czekają głównie stare topole, które po osiągnięciu pewnego wieku łamią się jak zapałki. Tego typu zdarzenie miało miejsce podczas wczorajszej burzy, która przeszła nad Przasnyszem i okolicami.

– 28 lipca około godziny 20.45 w miejscowości Leszno na drodze publicznej prowadzącej do Annopola doszło do zdarzenia, w którym ucierpiał ciągnik kierowany przez kobietę. Podczas ulewy na jezdnię runęło przydrożne drzewo – topola, uszkadzając ciągnik marki Ferguson oraz przyczepkę. Kobieta nie odniosła obrażeń — poinformował podkomisarz Paweł Rykowski z KPP w Przasnyszu.

Choć zdarzenie zostało zakwalifikowane jako losowe i zakończyło się jedynie strachem oraz sporządzeniem policyjnej notatki, nic nie stoi na przeszkodzie, aby właścicielka zniszczonego ciągnika domagała się od zarządcy drogi, czyli powiatu przasnyskiego, odszkodowania za straty.

M. Jabłońska