Chorzelanka Agnieszka Sieruta nadal potrzebuje naszej pomocy

Agnieszka Sieruta, mieszkanka gminy Chorzele, zbiera środki finansowe na dalsze leczenie, które może powstrzymać chorobę nowotworową.

 

– Wszystko zaczęło się u mnie ponad 3 lata temu, kiedy postawiono mi diagnozę nowotworu złośliwego piersi z rozległymi przerzutami do płuc, kości, kręgosłupa. Trudno jest przyjąć taką informację, a jeszcze trudniej usłyszeć: „W Polsce Pani nie pomożemy, na chemię jest już za późno”. Jest rozpacz, żal i pytanie: „Dlaczego? Co z moim dzieckiem?” – opowiada pani Agnieszka.

Po trudnych emocjach przyszła siła walki i pragnienie uzyskania pomocy za granicą.

– Pojawiła się szansa na leczenie w Niemczech. Postanowiłam założyć zbiórkę, a Wy okazaliście mi wielką pomoc. Dzięki Waszemu wsparciu w ubiegłym roku rozpoczęłam leczenie w klinice w Niemczech. Terapia zaczęła się od zabiegu leukoferezy, podczas której wyodrębniono z mojej krwi leukocyty T. Z leukocytów T oraz z wycinków mojego nowotworu wyhodowano szczepionkę zawierającą komórki dendrytyczne. Podczas terapii otrzymywałam również leki przygotowujące organizm do przyjęcia właściwej szczepionki oraz odpowiednie kroplówki – przekazuje.

Metoda polega na serii zastrzyków komórek dendrytycznych, które po wprowadzeniu w postaci szczepionki pod skórę, poszukują i niszczą komórki nowotworowe. Terapia ta jest skuteczna, ale też  i bardzo droga.

– W tej chwili jestem po dwóch dawkach. Dwie serie kuracji zniosłam w miarę dobrze. Jedynymi skutkami ubocznymi, jakie odczułam, to osłabienie, zmęczenie i objawy grypopodobne. Dlatego w tym roku pragnę kontynuować leczenie. Na ten moment podpisałam umowę na 4 szczepienia – przekazuje.

Za kilka dni odbiorę wyniki badań: tomografii płuc, rezonansu brzucha i scyntygrafii kości. W dniach 5-6 marca czeka mnie kolejny wyjazd do Kliniki w Niemczech i kolejna dawka leku, a za kolejne cztery tygodnie następna szczepionka – przekazuje.

– Po konsultacji z lekarzem wiem już, że muszę kontynuować leczenie przez kolejne miesiące, a może nawet i cały rok. Ponadto od momentu wystąpienia przerzutów tj. od 2021 roku otrzymuję leczenie alternatywne: dodatkowe leki, suplementy, zastrzyki oraz kroplówki – dodaje.

Leczenie będzie długie i kosztowne. Jedna szczepionka to jednorazowy koszt około 35. tysięcy złotych, cena jednego turnusu to około 15 tysięcy.  W skali roku to ogromna kwota.

– Na taki koszt nie stać ani mnie, ani najbliższej rodziny. Nie jestem w stanie zaplanować kolejnych dni, przewidzieć, jaka przyszłość czeka naszą rodzinę. Wiem jednak, że każda podarowana złotówka da mi możliwość walki z nowotworem – stwierdza i apeluje o pomoc.

– Cieszę się z każdej chwili spędzonej z najbliższymi, ze wspólnych Świąt z rodziną i  kolejnych, już niedługo 14 urodzin mojego syna. To mi dostarcza wiele radości i wzruszeń. Bardzo Was proszę o dalsze wsparcie zbiórki, pomóżcie mi kontynuować leczenie i żyć jak najdłużej. A może medycyna pójdzie do przodu i uda się zwalczyć tego raka? Póki żyję, mam na to nadzieję – dodaje.

 

 

j.b.

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments