fot. archiwum
Nadal nie jeździmy wolniej. Tylko w ciągu tygodnia grupa Speed nałożyła ponad 400 mandatów.
512 skontrolowanych pojazdów, 475 ujawnionych wykroczeń, 313 przekroczeń prędkości, ponad 400 nałożonych mandatów, 29 zatrzymanych dowodów rejestracyjnych. To efekty pracy policjantów z mazowieckiej grupy SPEED z ostatniego tygodnia. Aż strach pomyśleć ilu osobom „udało się” uniknąć odpowiedzialności za popełnione przestępstwa i wykroczenia w ruchu drogowym.
W lipcu 2019 roku na Mazowszu powstała grupa SPEED. Grupa ta ma na celu przeciwdziałać niebezpiecznym zachowaniom na drodze, a tym samym zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. Doświadczeni policjanci grupy SPEED mają zwracać uwagę na karygodne zachowania na drodze i być wszędzie tam, gdzie dochodzi do nielegalnych wyścigów oraz notorycznego przekraczania prędkości.
Jak dobrze wiemy prędkość – to najczęściej wymieniana przyczyna wypadków drogowych. Wynika to nie tylko z policyjnych statystyk, ale i z obserwacji użytkowników dróg.
Policjanci zespołu „SPEED” działają na terenie całego garnizonu mazowieckiego, wykorzystując przede wszystkim radiowozy nieoznakowane. Jednak „piraci drogowi” mogą również zostać namierzeni poprzez pomiary statyczne za pomocą mierników prędkości z wizualizacją.
Przez ostatni tydzień (25-30 listopada) policjanci przeprowadzili 512 kontroli pojazdów, stwierdzili 475 wykroczenia, z czego ujawnili 313 przekroczeń prędkości. Zatrzymali 29 dowodów rejestracyjnych.
W ostatni weekend „pod lupą” policjantów z zespołu SPEED i funkcjonariuszy z radomskiej drogówki był Radom, gdzie służbę pełnili policjanci z innych powiatów. Pojawiali się oni szybko tam, gdzie zbierali się kierujący w większych grupach, tym samym skutecznie zapobiegali nielegalnym wyścigom i sytuacjom zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu drogowym.
Policjanci w dalszym ciągu będą dyslokowani według popartych analizą stanu bezpieczeństwa miejsc oraz zgłoszeń z Krajowej Mapy Zagrożenia Bezpieczeństwa, a także z informacji zaczerpniętych z ogólnodostępnych źródeł internetowych.
No dobra, tyljo co to za mandaty? Jadę 95 w zabudowanym i płacę 300 zł? Przecież to śmiech na sali. Powinno być minimum 800. Może wtedy coniektorzy by się opamietali. 4.000 ludzi giną co roku na polskich drogach. 4 lata i taki Przasnysz znika. I nikt nic z tym nie robi.