Przasnyscy wandale nie próżnują. Ostatnio rozebrali ścieżkę rowerową, a kostkę brukową wrzucili do rzeki.

Napisy szpecące fasady domów, uszkodzone skrzynki na listy i domofony, porozbijane szyby, zniszczona zieleń. To tylko wycinek dokonań wandali, których w Przasnyszu nie brakuje. Chuligańskie wybryki utrudniają życie, psują ogólną atmosferę i przyczyniają się do rosnącego poczucia zagrożenia. To, co mieszkańcy naszego miasta ujrzeli podczas ostatniego spaceru, nieco ich zszokowało, bo wydawało im się, że widzieli już wszystko. Nie dość, że ktoś rozebrał część ścieżki rowerowej, to kostkę brukową wrzucił do rzeki.

Zwrócili się do nas mieszkańcy Przasnysza często spacerujący z dzieckiem ścieżką wiodącą od u. Makowskiej do ul. Leszno, gdzie jak mówią, niezwykle często dochodzi do aktów wandalizmu. Potłuczone butelki, porozrzucane szkła, zakrapiane spotkania towarzyskie, pijana młodzież… To tamtejsza codzienność. Mieszkańcy przesłali też zdjęcia, obrazujące jak bardzo nudziło się wandalom. Tym razem ich celem stała się ścieżka rowerowa przy zabytkowym moście kolejki wąskotorowej.

Młody wiek, wypity alkohol

Trudno jednoznacznie wskazać główną przyczynę tego typu zjawisk. Wiadomo jedynie, że często stoi za nimi młody wiek lub wypity alkohol. Do przyczyn zalicza się także nudę i chęć przypodobania się rówieśnikom. Częstym powodem jest także narastająca złość i frustracja związana np. z bezrobociem, problemami domowymi i szkolnymi, a także troski związane z rozłąką rodzin.

Akty wandalizmu, są zaraz po przestępstwach przeciwko osobie, jednymi z najbardziej uciążliwych i piętnowanych społecznie. Z efektami działań sprawców muszą mierzyć się później lokalne władze — jeśli zniszczenie dotyczy infrastruktury miejskiej, ale też lokalna społeczność. Szkody są przecież naprawiane z pieniędzy budżetowych, na które składają się wszyscy mieszkańcy.

Jak się okazuje, problem nie jest nowy, a stałego punktu monitoringu na ścieżce rowerowej dotychczas nie zainstalowano.

Problem znany funkcjonariuszom

Zagadnienie libacji i aktów wandalizmu na terenie ścieżki jest znane przasnyskiej policji. Jak udało nam się dowiedzieć, w ubiegłym roku dokonano 5 oficjalnych zgłoszeń dotyczących spożywania alkoholu w tym miejscu. Jest też wiele anonimowych doniesień, które dodano za pomocą Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Policja zapewnia, że wszystkie zgłoszenia dokładnie analizuje, a dokonujących naruszeń porządku szczodrze obdarza mandatami. Miejsce zostało objęte dodatkowymi patrolami, a cotygodniowego obchodu ścieżki dokonuje również dzielnicowy z tego terenu.

Niestety działania policji okazują się niewystarczające, a mieszkańcy są zdania, że na tym terenie istnieje konieczność zainstalowania kamer monitoringu, ponieważ do niepożądanych zachowań dochodzi tu w regularnych odstępach czasu. Monitoring to jedna z najskuteczniejszych metod walki z tego typu zjawiskami, a dzięki instalacji kamer w nowych lokalizacjach liczba złapanych sprawców w Przasnyszu w ostatnim czasie wzrosła.

Częstsze patrole, nowe kamery

Zapytaliśmy burmistrza Łukasza Chrostowskiego, czy jest nadzieja na szybkie ustawienie w tym miejscu punktu monitoringu, a do tego czasu częstsze patrole policji (np. rowerowe). Chcieliśmy także wiedzieć, kiedy można liczyć na naprawę uszkodzeń, ponieważ dewastacja ścieżki może znaleźć swoich naśladowców.

– Odnośnie aktów wandalizmu na ścieżce rowerowej łączącej ul. Makowską z ul. Leszno informuję, że w uzgodnieniu z Komendą Powiatową Policji w Przasnyszu zostanie zwiększona ilość patroli pieszych w tym rejonie szczególnie w godzinach popołudniowych i wieczornych — odparł burmistrz. — Aktualnie rozpatrywana jest techniczna możliwość instalacji kamer w ramach monitoringu miejskiego oraz zlecono naprawę uszkodzonej ścieżki odpowiedniej jednostce świadczącej bieżące utrzymanie dróg na terenie miasta Przasnysz — zapewnił włodarz.

Sprawą zajęli się policjanci służby kryminalnej

Urząd miasta przekazał także doniesienie o zniszczeniu ścieżki policji, co zapewne spowoduje ustalenie sprawców. W ubiegłym roku przasnyska dochodzeniówka doprowadziła do ujęcia innych chuliganów grasujących w tym miejscu. Wówczas w zajściu na ścieżce rowerowej brało udział kilkoro młodych ludzi, którzy dokonali zniszczenia chodnika oraz kilku lamp. Dwóch ze sprawców było nieletnich, a sprawa toczyła się przed sądem rodzinnym. Krewcy młodzieńcy ponieśli już konsekwencje swoich czynów, miejmy nadzieję, że podobnie będzie w przypadku sprawców ostatniego ze zdarzeń.

Wieści, które mamy do przekazania mieszkańcom są dobre, ponieważ podczas sesji 30 lipca 2019 r. Rada Miejska w Przasnyszu zaakceptowała zmiany w tegorocznym budżecie miasta. O 20.000,00 zł zwiększył się plan wydatków bieżących na konserwację sieci monitoringu miejskiego oraz opłaty za dostęp kamer do internetu. Ponadto zwiększono o kwotę 30.000,00 zł plan wydatków na realizacje zadania pn. „Rozbudowa sieci monitoringu miejskiego w Przasnyszu” w związku z koniecznością doposażenia centrum monitoringu znajdującego się w budynku urzędu miasta oraz montażem dodatkowych kamer na terenie Przasnysza. Wszystko wskazuje na to, że jedna z kamer już niebawem zostanie zainstalowana w sąsiedztwie zabytkowego mostu na Węgierce.

Jaką karą zagrożone jest niszczenie mienia?

Wszystko zależy to od klasyfikacji czynu. Dewastacja może być zaliczona jako wykroczenie lub jako przestępstwo. Z przestępstwem mamy do czynienia, jeżeli wartość zniszczeń przekracza 250 zł, albo uszkodzone rzeczy są niezdatne do użytku. W takiej sytuacji sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Wartość szkody ustala się na podstawie przedstawionych przez pokrzywdzonego rachunków za naprawę. Sprawca zniszczeń mniejszej wagi podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeśli wandal spowoduje uszkodzenie o wartości mniejszej niż 250 zł, np. umieści napis, porysuje lub złamie jakiś element, jego czyn klasyfikowany jest jako wykroczenie. Za popełnienie wykroczenia sprawcy grozi kara aresztu od 5 do 30 dni, ograniczenia wolności do miesiąca lub grzywny od 20 zł do 5 tys. zł.