Proboszcz z Duczymina opuści parafię. Kuria: powodem przede wszystkim nieodpowiedzialne, osobiste pożyczki
Duczymińska parafia huczy od spekulacji i plotek, których źródłem stały się finansowe problemy ks. Marka Pszczółkowskiego. Wśród wiernych krąży lawina pogłosek, dotyczących karcianych długów duchownego. Parafianie interweniują u biskupa płockiego, kuria wszczyna postępowanie wyjaśniające, a ksiądz proboszcz składa rezygnację.
Jeszcze kilka tygodni temu ksiądz Marek Pszczółkowski, będący proboszczem parafii pw. św. Jana Nepomucena w Duczyminie, uczestniczył w uroczystości otwarcia Edukacyjnego Inkubatora Przedsiębiorczości w Zdziwóju, błogosławiąc i święcąc obiekt. Nic wówczas nie zwiastowało, że może być to jedna z ostatnich posług proboszcza, który na skutek interwencji parafian oraz biskupa płockiego jest zmuszony opuścić parafię.
Wierni donoszą, że przyczyną odsunięcia ks. Pszczółkowskiego od administrowania wspólnotą mają być karciane długi, zaciągnięte u parafian i okolicznych księży. Wedle niepotwierdzonych pogłosek, długi przekroczyły milion złotych, a parafia huczy od plotek, spekulacji i domysłów. Mówiło się m.in., że na spłatę hazardowych należności przeznaczono nawet kościelne organy, ale – jak ustalili członkowie Rady Parafialnej – plotka nie ma nic wspólnego z prawdą, ponieważ instrument trafił do pracowni renowacji i, po dokonaniu niezbędnych napraw, wróci do świątyni.
Choć pogłoski, dotyczące hazardowych kwestii nie znajdują oficjalnego potwierdzenia, wiadomo, że wierni, zaniepokojeni krążącymi doniesieniami, udali się po wsparcie do biskupa płockiego, który wsłuchał się w ich obawy o finansową przyszłość parafii i podszedł do zagadnienia poważnie.
– Faktycznie, krążą rozmaite plotki, ale ja nie mogę potwierdzić ich prawdziwości, ponieważ sam ksiądz się do nich nie przyznał – mówi jeden z parafian. – Na skutek krążących doniesień, w obawie o to, aby problemy księdza proboszcza nie przełożyły się na finanse parafii, przedstawiciele naszej społeczności udali się do kurii, aby spotkać się z biskupem, który wykazał zrozumienie dla obaw wiernych. Podczas dwukrotnych spotkań wyjaśniono pewne sprawy, ale dowiedzieliśmy się, że nie mają one przełożenia na sprawy parafii i parafian. Wiemy jedynie, że problemy księdza mają podłoże osobiste i sam musi się z nimi uporać.
Nasz rozmówca przyznaje, że ks. Pszczółkowski sprawował swoją posługę w Duczyminie ponad 7 lat i przez wielu wiernych będzie wspominany z sentymentem, ponieważ przez ten czas uczynił wiele dobrego.
Udało nam się nawiązać kontakt z płocką kurią diecezjalną, którą poprosiliśmy o komentarz, dotyczący odsunięcia księdza od administrowania parafią oraz zdementowanie lub potwierdzenie doniesień o hazardowym źródle problemów duchownego. Jak usłyszeliśmy w odpowiedzi, sprawa ks. Marka Pszczółkowskiego jest w tej chwili przez kurię wyjaśniana.
– W dniu 19 lutego br. w Duczyminie odbyło się z inicjatywy biskupa płockiego spotkanie z radą parafialną i proboszczem. W konsekwencji ks. Pszczółkowski w dniu 23 lutego br. złożył na ręce biskupa płockiego rezygnację z urzędu proboszcza. Została ona przyjęta przez biskupa. Na dzień dzisiejszy mogę potwierdzić, że powodem odejścia proboszcza były przede wszystkim nieodpowiedzialne, osobiste pożyczki. Władza diecezjalna nie wiedziała o tych samowolnych działaniach proboszcza. Na ten moment trudno nam komentować różne plotki, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, jak zaznaczyłam, sprawa jest wciąż badana – wyjaśniła Rzecznik Diecezji Płockiej dr Elżbieta Grzybowska.
Niestety nie powiodły się próby telefonicznego skontaktowania z kancelarią parafialną, ponieważ automat informuje o niemożności realizacji połączenia z przyczyn technicznych. Wysłaliśmy więc mail z prośbą o komentarz skierowany na adres: proboszcz@parafiaduczymin.pl, który pozostał bez odpowiedzi.
Kuria potwierdziła, że 4 marca 2022 roku urząd administratora parafii Duczymin objął ks. mgr Grzegorz A. Ostrowski, dotychczasowy wikariusz parafii pw. św. Stanisława Kostki w Rypinie.
M.Jabłońska
To i tak chwała bogu, że to tylko długi, bo inni to jeszcze gwałcą i molestują. Owieczki się cieszą, bo już nie będzie ich doił?
Chwała Bogu
Pisz z dużej litery
Niech się wezmą za wszystkich proboszczów którzy grają w karty w okolicznych parafiach. Ten nie wygrywał nie miał się czym dzielić z góra więc wypadł z gry….
Jak ktoś nie wie a pisze płatki to lepiej nic nie pisać. To pokazuje głupotę ludzką i autorów artykułu nie sprawdzają wiadomości a piszą by robić sensację z nieprawdy.