Łoś wbiegł prosto pod koła i uderzył w dwa auta. Zwierzę nie przeżyło
Do zdarzenia doszło wczoraj, 15 lutego w miejscowości Kołaki (powiat makowski).
Jak informuje nas Katarzyna Ruszczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim, łoś wbiegł wprost pod koła VW Passata, którym kierował 68 – letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego. Mężczyzna poruszał się w kierunku Różana.
– Na skutek uderzenia zwierzę następnie wpadło pod nadjeżdżający z przeciwnego kierunku pojazd Iveco z naczepą, którym kierował 32 – letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego. W zdarzeniu nie ucierpiał żaden z kierowców. Zwierzę nie przeżyło.
Jeszcze wczoraj przasnyscy policjanci apelowali o ostrożność i ograniczenie prędkości jazdy zwłaszcza w rejonach lasów, a także pól, gdzie niebezpieczeństwo nagłego pojawienia się dzikich zwierząt na drodze jest bardzo duże:
– Najczęściej do zdarzeń z udziałem dzikich zwierząt dochodzi pomiędzy zmierzchem, a świtem. I właśnie w tym czasie powinniśmy zachować szczególną ostrożność.
– Nigdy nie lekceważmy znaku drogowego A18-b „Uwaga dzikie zwierzęta”. Widząc ten znak należy zwolnić i jechać ze stałą prędkością, aby w obliczu zagrożenia mieć czas na odpowiednią reakcję.
– Kiedy dostrzeżemy dzikie zwierzę przy drodze natychmiast powinniśmy zwolnić. Można próbować oddać kilka ostrzeżeń migając światłami, lub używając sygnału dźwiękowego.
O właściwym postępowaniu powinniśmy też pamiętać, kiedy już dojdzie do kolizji z dzikim zwierzęciem. Na początku należy zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Jeśli są osoby ranne, powinniśmy niezwłocznie udzielić im pomocy i zawiadomić odpowiednie służby ratunkowe, dzwoniąc na numer alarmowy 112.
ren
Szkoda zwierzęcia 😥
Taki łoś zabija ludzi, walić zwierze. Szkoda aut. Szczęście w nieszczęściu że na ciężarówkę trafiło.
i szkoda zwierzęcia i szkoda ludzi. co poradzić, u nas drogi to w większości pzrez lasy, ich dom. trzeba zachować max ostrożność, chociaz i to nie daje gwarancji bezpiecznego przejazdu *a autostrady nam nie zbudują tutaj)
Walić auta
Lasy państwowe powinny zwracać koszty za spowodowane przez zwierzeta
Lub koła Łowieckie, bo oni są dzierżawcami i się dorabiają
Gdy myśliwi regulują populację gatunków łownych to podnosi się krzyk „mordercy- zlikwidować PZŁ” a gdy dojdzie do tragedii to tacy ludzie łapy wyciągneli by do myśliwych. Jednym słowem tak źle i tak nie dobrze. Po za tym w Polsce żadne koło nie dorobiło się na Łosiach jak nie wiesz dla czego to odpal google