Kwietniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki

W kwietniowy, czwartkowy wieczór uczestnicy Dyskusyjnego Klubu Książki rozmawiali o „Trucicielce” Erica Emmanuela Schmitta.

W pierwszym opowiadaniu, czyli tytułowej Trucicielce, poznajemy Marie Maurestier. Siedemdziesięcioletnią kobietę, która dwadzieścia lat temu stanęła przed sądem podejrzana o otrucie swoich trzech mężów. Sędzia ostatecznie sprawę umorzył, ale wątpliwości i domysły pozostały do dziś, nadal budzi postrach mieszkańców Saint-Sorlin. Marie nie próbuje ocieplić swojego wizerunku, jest wyniosła i nieprzyjemna, nie zależy jej na przychylnej opinii lokalnej społeczności, do czasu, gdy do miejscowej parafii przybywa nowy proboszcz. Charyzmatyczny ojciec Gabriel zawładnął duszą i myślami Marie do tego stopnia, że ta zdecydowała się na wyznanie skrywanej przez lata prawdy o rzekomych morderstwach.

Na klubowiczach największe wrażenie wywarło opowiadanie „Powrót” Bohaterem opowiadania jest powracający do domu marynarz. W trakcie rejsu otrzymuje wiadomość o śmierci córki. Tragedia skłania do refleksji, że zbyt mało czasu poświęcił rodzinie. Czas spędzany na morzu, skupienie na ciężkiej pracy pozbawiło go kontaktu z dziećmi, stał się dla nich kimś obcym . Postanawia zmienić ten stan.

Wszystkie zawarte w tomie historie mówią o wielkich namiętnościach: miłości, ambicji, pasji, które bohaterowie realizują w polityce, karierze muzycznej czy religii. Teksty łączy także motyw Rity – świętej od rzeczy niemożliwych. Dobra fabuła, ironia i oszczędność stylu sprawiają, że rzecz czyta się z przyjemnością. Wszyscy bohaterowie przechodzą przemianę, mniej lub bardziej zauważalną, choć sami raczej nie zdają sobie z niej sprawy. Opowiadania Schmitta skłaniają do refleksji i zastanowienia się nad sobą, nad swoim życiem i tym, w jakim kierunku je prowadzimy. Nawet nie zauważamy, jak bardzo wpływają na nas ludzie, którzy nas otaczają, a pozornie błahe wydarzenia mogą zmienić całe nasze życie. Jednak największy wpływ na nasz charakter i osobowość mamy my sami.

„Nigdy nie zwróciłem uwagi na to, jak bardzo, z upływem lat, stajemy się wolni. W wieku dwudziestu lat jesteśmy tym, co uczyniło z nas wykształcenie, ale już około czterdziestu – tym, co powstało w wynik własnych wyborów, jeżeli takich dokonaliśmy”.

Autor w mistrzowski sposób operuje językiem i opowiada o emocjach w taki sposób, że naprawdę porusza i wzrusza bez zbędnego melodramatyzmu.

W 2010 r.  za „Trucicielkę ”otrzymał Nagrodę Goncourtów dla krótkiej formy (Le Goncourt de la Nouvelle). Książka wzbogacona o zapiski prywatnego dziennika  autora, z czasów gdy pisał książkę. Dzieli się w nim uwagami na tematy poruszane w książce, opisuje inspiracje i zdradza tajniki warsztatu.

W spotkaniu wzięło udział 10 klubowiczów.


0001-img_0955 0002-img_0958


Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments