Mały Aleksy z Przasnysza po urodzeniu rozwijał się prawidłowo. Chłopiec uwielbiał grać w piłkę nożną. Po szczepieniu z dnia na dzień nastąpił regres w rozwoju dziecka. Rodzina zbiera środki finansowe na jego leczenie. Do zakończenia zbiórki brakuje ponad 73 tys. zł.
– Pojawiły się codzienne ataki padaczkowe, na skutek których Aleksy dosłownie odpływał na naszych oczach. Zmienił się nie do poznania. Zaczął zapominać zdobyte wcześniej umiejętności. Stał się bardzo pobudzony, drażliwy, płakał całe dnie. Nie umieliśmy w żaden sposób go uspokoić. Wiedzieliśmy tylko, że coś mu dolega, ale nie wiedzieliśmy co – opowiadają rodzice chłopca.
– Wkrótce po swoich trzecich urodzinach Aleksy został ugryziony przez kleszcza, niedługo po tym przeszedł też infekcje covidową i wtedy nastąpiło najgorsze. Aleks przestał mówić, zmieniła się też jego twarz, poczuliśmy, że tracimy nasze dziecko. Chłopiec, który wczoraj biegał za piłką, rozmawiał z nami, nagłe nie potrafił powiedzieć słowa, stał się bardzo ospały i apatyczny, całymi dniami leżał na łóżku, uderzając głową z bólu.
Rodzice zrobili ponad 150 stron badań w Polsce i za granicą. Potwierdziły one niedobory odporności, demienilizację mózgu oraz wskazały na autoimmunologiczny pediatryczny zespołu zaburzeń neuropsychiatrycznych poinfekcyjnych, czyli w skrócie PANS/autoimmunologiczne zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego. Rodzice zwrócili się o pomoc do prywatnej kliniki Centrum Świętego Łukasza, gdzie jako jedyni w Polsce leczą schorzenie za pomocą nowoczesnych terapii IVIG i SOT.
– Lekarze z Gdańska są gotowi, żeby objąć opieka także naszego Synka. Koszty leczenia oczywiście są ogromne i tu prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie. Będziemy wdzięczni za każdą wpłaconą złotówkę! Liczymy, że dzięki niej Aleksy wkrótce znowu nauczy się gry w piłkę – apelują.
Do zamknięcia zbiórki brakuje ponad 70 tys. złotych.
j.b.