Park im. Stefana Cieleckiego „Orlik” wraz z nadejściem ciepłych dni pięknieje. Nowo posadzone drzewa i krzewy zazieleniły się, wzdłuż alejek pojawiły się ławeczki i stojaki na rowery. Umiejscowienie jednego z nich wzbudziło konsternację u mieszkańca.
– Bardzo się cieszę, że te stojaki pojawiły się w parku, zastanawiam się tylko kto wpadł na pomysł umiejscowienia ich w tym, a nie w innym miejscu. Wydaje mi się, że chyba ktoś, kto nigdy na rowerze nie jeździł – mówi nam mieszkaniec Przasnysza i wskazuje na stojak, który ustawiony został nieopodal placu do streetworkoutu.
– Widzę, że zawsze kilka osób tu ćwiczy, infrastruktura jest wykorzystywana, więc na pewno i te stojaki się przydadzą. Tylko potrzeba je przestawić w dogodniejsze miejsce – dodaje.
Wskazany przez mieszkańca stojak, faktycznie ustawiony został niezbyt fortunnie. W momencie bowiem, kiedy ktoś faktycznie chciałby z niego skorzystać i przypiąć swój rower (nie mówiąc już jakby na taki pomysł wpadło więcej osób) zablokowałby niemal całkowicie chodnik.
Uwagę mieszkańca przekierowaliśmy do Urzędu Miasta w Przasnyszu. – Oczywiście mieszkaniec ma rację. Przestawimy stojak – obiecał burmistrz, Łukasz Chrostowski.
ren
Dobrze ze na nagrobku za ogrodzeniem nie postawili dekle
Stojaki fajna sprawa. Ale co z zielenią. Zarośnięte róże przy tężni. Nie mówiąc już o pozostałych kwiatach
Nie tylko róże zarośnięte, po całości zielsko do pasa.
Z cyklu: „Absurdy Przasnyskie”
To bedzie najwiekszy sukces plastusia
Nikt nie dba o ten park. Straszne chwasty, czesc posadzonych roslin w tym calosc iglakow uschla bo nikt ich nie podlewal po posadzeniu. Szkoda..
Żeby ten park był piękny, trzeba go najpierw opielić z chwastów. Niezbędne posadzenie drzew, które się nie przyjęły oraz posadzić o początku tuje, które w całości wyschły. Niedługo część zielska będzie sięgała ludziom do pasa. Zaniedbać to łatwo, ale naprawić tego się nie da. Po co wyrzucać tyle pieniędzy w „błoto”.
Foty już były, a teraz niech się dzieje co chce