Kolejna kolizja na „małym rondzie” w Przasnyszu. Stłuczki, wymuszenia pierwszeństwa i potrącenia to tutaj chleb powszedni.
Dziś, chwilę przed godziną 9:00, na małym rondzie w Przasnyszu doszło do kolejnej kolizji drogowej. Wszystkim uczestnikom ruchu popularny „kapsel” znany jest z notorycznego wymuszania pierwszeństwa przejazdu przez innych kierujących. Tygodniowo na tym ruchliwym odcinku dochodzi do minimum kilku zdarzeń. Niestety rzadko kiedy wzywana jest policja.
Nad problemem „małego ronda” pochylaliśmy się wiele razy. Stłuczki, wymuszenia pierwszeństwa, potrącenia rowerzystów to tutaj chleb powszedni. Większości udaje się „dogadać na gębę” i sprawę załatwia się polubownie, bez udziału policji. Jednak prawdziwy problem pojawia się po zapadnięciu zmroku. Słabo oświetlone rondo często jest zagadką dla przyjezdnych. Niejednokrotnie byliśmy świadkami „konkursu lotów” aut, które starały się pokonać przasnyski kapsel jak zwykłe skrzyżowanie.
Z drugiej strony, miejsce to jest idealne dla amatorów nocnej jazdy i driftu. Mieszkańców przyległych ulic niemal codziennie budzą piski opon czy hałas silników pseudosportowych aut. Odcinek „Rynek Miejski – Kapsel” to świetny tor do sprawdzenia osiągów ulepionych w przydomowych garażach rydwanów. Szybki sprint, wybitka na mostku i ostre hamowanie (lub nie) przed rondem zdaje się podnosić testosteron przasnyskich „kierowców”.
Wszystko to sprawia, że skrzyżowanie ulic Ostrołęckiej, Mostowej, Makowskiej i Świerczewa jest obecnie jednym z bardziej niebezpiecznych miejsc w Przasnyszu. O pomoc w rozwiązaniu problemu poprosiliśmy UM Przasnysz. Miejmy nadzieję, że sytuację szybko da się opanować.
Te rondo to jedna „wielka” pomyłka.
Może nie aż taka straszna, jest lepiej niż było. Niestety samo rondo jest małe i przy dużym natężeniu ruchu wymaga trochę uwagi i cierpliwości. Natomiast dla tych co nie używają kierunkowskazów jest specjalne miejsce w piekle ;P