Burza w szklance wody. Stanowisko Starostwa Powiatowego w Przasnyszu w sprawie diet radnych

140 tysięcy złotych dla Krzysztofa Bieńkowskiego

Prawie wszystkie lokalne media opisują na pierwszych stronach najważniejsze, ich zdaniem, problemy powiatu przasnyskiego, tj. diety radnych i zarobki starosty. Temat rozkręcili radni, którym jeszcze niedawno wszystko się podobało, a teraz odwrotnie wszystko się nie podoba, bo po wyborach nie spełniły się ich prywatne ambicje. Wynagrodzenie starosty proponował 7 lat temu przewodniczący Krzysztof Bieńkowski. Od tamtego czasu nie uległo ono zmianie nawet na jotę. W tym samym czasie ostatnich dwóch kadencji radny Bieńkowski zainkasował z kasy starostwa ok. 140 tysięcy złotych nieopodatkowanych diet  będących ekstra dodatkiem do nauczycielskiej pensji. Wtedy radny Bieńkowski był jednym z najgorętszych orędowników starosty. Teraz kreuje się na głównego moralistę powiatu i na portalach żony, eprzasnysz i mojechorzele, jak na swoich krytykuje w niewybrednych słowach. Żadnych wyjaśnień nie dopuszcza, a dostęp do klucza moderatora informacji na tych portalach jest w jego zasięgu.

To radni PiS chcieli zmniejszyć kary za nieobecności

Podobnie ma się sprawa z karami dla radnych za nieobecności na sesjach lub komisjach. Pierwszą, historyczną interpelacją w obecnej kadencji radni PiS chcieli zmniejszyć dla siebie kary za nieobecność z 300 zł do max 140 zł. Dla kamuflażu przedstawili procentowy system odliczeń. Łączny koszt wszystkich odliczeń w całym 2014 r. za wszystkie nieobecności radnych wyniósł 900 zł. Po obniżeniu kar zgodnym z propozycją radnego Jana Ćwieka zapewne wyniósłby ok. 450 zł. w skali całego roku. Koszty prowadzenia sprawozdawczości tych kar i biurowej obsługi procentowego odliczania byłyby zapewne wielokrotnie większe. Dlatego lepiej było je zlikwidować. Radny Ćwiek proponował tak naprawdę straty, a nie zyski dla powiatu. Również radny Jan Ćwiek nie ma powodów do zaczynania sprawowania mandatu od batalii o kasę z diet. Wszak w  oświadczeniu majątkowym wykazał ponad 100 tysięcy złotych dochodu za ubiegły rok oraz ponad 8 tysięcy złotych przychodu z tytułu funkcji radnego. Obecnie, w młodym wieku korzysta z przywilejów wysokiej policyjnej emerytury.

Starostwo pracuje nie wojuje

Tymczasem niektóre media korzystając z wrzutek radnych PiS zrobiły z niego bohatera, jakby wymyślił sposób na wzbogacenie powiatu co najmniej o kilkadziesiąt milionów zł. Otrzymanym jednostronnym doniesieniom poświęciły więcej uwagi, niż toczącym się w starostwie pracom, które zmienią oblicze powiatu i na lata rozwiążą wiele problemów mieszkańców. Tyle, że te wszystkie interpelacje PiS to tylko strata cennego czasu i publicznych pieniędzy na opracowywanie odpowiedzi.

Powiat przasnyski wchodzi w fazę historycznych w skali lokalnej wyzwań. Nie ma tygodnia, abyśmy nie formułowali kierowanej oferty do globalnych firm pytających o możliwość lokalizacji zakładów pracy w Przasnyszu lub Chorzelach. Oferty muszą być wykonywane w różnych językach, zawierać szczegółowe analizy, co do zapewnienia mediów, transportu, możliwości kooperacji z działającymi firmami, analizy środowiskowe, raporty przyrodnicze, badania geologiczne i wiele innej dokumentacji.

Peryferyjne położenie naszego powiatu wymaga nadrobienia wielu zapóźnień w infrastrukturze wrażliwej, takiej jak gazociągi, linie energetyczne, stacje transformatorowe, stacje redukcyjne, przepompownie, drogi i wreszcie kolej. Dla nas są to tematy tym trudniejsze, że nie leżą w zadaniach powiatu. Problem w tym, że nikt inny nie ma motywacji, aby podjąć te sprawy i nie ma odwagi i dostatecznego rozpoznania dla skutecznej realizacji.

Pracownicy przasnyskiego starostwa, PZD i innych powiatowych instytucji pracują nad planami i dokumentami, jakich w innych samorządach się nie robi.  Obecnie trwa w starostwie praca nad pozwoleniami na budowę dotyczącymi prawie 800 nieruchomości i inwestycji wartych setki milionów zł.

Potrzebna jest konstruktywna współpraca w radzie powiatu, sprawne procedowanie nad uchwałami technicznymi. Tymczasem radni PiS wykazują się znaną ze Starego Testamentu postawą „Nie będę służył” i ” Skoro nie ja to niech lepiej będzie potop”.

Sławomir Czaplicki
Zastępca Dyrektora
Wydziału Rozwoju Gospodarczego,
Rynku Pracy, Promocji,
Rolnictwa i Ochrony Środowiska


Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments