Zostały dwa dni. Pomóżmy Agnieszce wrócić do zdrowia. Brakuje ponad 24 tys. zł
Agnieszka Sieruta, 44 – letnia mieszkanka Chorzel i samotnie wychowująca dziecko mama, walczy o życie. Zmaga się z nowotworem złośliwym piersi z przerzutami do płuc i kości. Do zakończenia zbiórki pozostały tylko dwa dni.
„Zostało pani leczenie paliatywne” tej informacji boi się każdy walczący z nowotworem. Niestety od 2021 roku, z uwagi na rozsiany nowotwór piersi, taka sytuacja jest rzeczywistością pani Agnieszki Sieruty z Chorzel.
– Przedłużanie życia – to jedyne, co w Polsce oferuje mi medycyna. Ale ja jestem silna i idę po więcej… Umacniana Bożą Łaską, otoczona kochającą rodziną i przyjaciółmi, wsparta setką, a może nawet tysiącem wrażliwych ludzkich serc, walczę o obecność w życiu mojego Syna. Walczę dla Wojtka i zrobię wszystko, by to się udało – przekazuje.
I prosi: „tych znajomych i nieznajomych o wsparcie finansowe na nierefundowane leczenie onkologiczne za granicą. Dwa i pół roku przyjeżdżam do Niemieckiej Kliniki na Bawarii na alternatywne leczenie, bo tylko tu dostałam nadzieję. Tutejsze zabiegi koncentrują się z jednej strony na aktywacji własnych sił organizmu w celu lepszego zaatakowania guza, a z drugiej strony na zmniejszeniu czasami masywnych skutków ubocznych i następczych klasycznych terapii oraz na zapobieganiu kolejnym przerzutom”.
Leczenie ma za zadanie zainicjować proces regeneracji i osiągnąć trwały sukces leczniczy poprzez połączenie metod terapii biologicznej z konwencjonalnymi metodami leczenia.
„W ostatnim czasie również zostałam zakwalifikowana do leczenia komórkami dendrytycznymi w kolejnej niemieckiej Klinice w Duderstadt. Połączenie obu terapii jest dla mnie szansą, że choroba może się wycofać. To ważny filar w moim leczeniu” – wyjaśnia.
„Kochani zapraszam Was. Chodźcie ze mną po więcej. Chodźcie po mój sukces, którym jest moje życie!” – przekazuje. A my przyłączamy się do apelu i zachęcamy czytelników do wsparcia pani Agnieszki.
j.b.