Znamy szczegóły wypadku w Jednorożcu. Zawiniła leśna zwierzyna
Jak informuje przasnyska policja, powodem sobotniego wypadku w Jednorożcu było wtargnięcie na drogę leśnej zwierzyny. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, wpadł do rowu i uderzył w przydrożne drzewo.
Do zdarzenia doszło 20 marca na ul. Odrodzenia w Jednorożcu.
– O godzinie 15:40 kierujący samochodem osobowym marki BMW, 26 – letni mieszkaniec pow. przasnyskiego, chcąc uniknąć zderzenia ze zwierzyną leśną, stracił panowanie nad pojazdem na skutek czego wjechał do przydrożnego rowu uderzając tam w drzewo – informuje asp. szt. Krzysztof Błaszczak z KPP w Przasnyszu.
W wypadku poszkodowana została jedna osoba.
Tak na pewno to była zwierzyna😃stado słoni afrykańskich przebiegało 😃 Bmw rocznik 97 i gaz do dechy które to już bmw rozbite w tamtych stronach
Inaczej byś Grzegorzu pisał, gdyby Ci tak nagle w trasie wybiegł na drogę łoś.. Na przykład.
łosie nie wybiegają na szosę tylko wchodzą na nią krokiem spokojnym. Te zwierzęta nie mają naturalnych wrogów co za tym idzie nie płoszą się. W terenie leśnym jedziemy z uwagą, że coś może wejść na drogę dlatego nie jedziemy 120, a 70 i obserwujemy poboczę itp. Mało tego zwierzęta leśne są u siebie one nie wychodzą na drogę tylko droga biegnie przez las. To my jadąc przez las jesteśmy u nich gośćmi
To ciekawe, bo mi łoś przebiegł drogę. Nie leśną. Asfaltową. Nie pamiętam już gdzie dokładnie, rano jechałem do Nidzicy. Przebiegł z lasku do lasku jak gdyby nigdy nic. Widziałeś Mixer na jakiej liczbie zatrzymał się licznik w tym rozbitym aucie?
Ja pisałem o szosie czyli asfaltowej jezdni, a nie o leśnej dróżce… a jak Cię ten łoś zaskoczył to znaczy, że za szybko jechałeś
Mi się zdążyło dwa razy że los mi wybiegł.
I już widzę jak wszyscy jeżdżą po 70 w terenie nie zabudowanym (leśnym )
Na jezdni w zacienionym miejscu na pewno był kawałek oblodzonej drogi i kierowca nie przewidział tego, że warunki mogą się zmieniać w czasie podróży. To że asfalt obok auta jest suchy i jest przyczepność to w lesie jest mokro, wychodzi zamróź z ziemi i jest oblodzenie lokalne…. jeśli naprawdę zwierzę mu wybiegło i go zaskoczyło to było za szybko. Kolejna sprawa jeśli był to lis, zając czy coś nie wielkich gabarytów oprócz łosia czy jakiegoś byka to się ocenia szkodliwość czynu i taranuje się w zwierze. Uszkodzisz tylko auto, a nie skasujesz na wrak. Były nie raz omawiane przypadki, że… Czytaj więcej »
Tak zwierzę, jak w lato wjechał we mnie rozpędzony i wyhamować nie zdążył, to na co winę złożyć?
Ludzie co ma marka samochodu do wypadków czy kolizji leżę i się śmieje z was serio czasem zanim ktoś napisze niech pomyśli
a jednak marka ma znaczenie BMW w przeciwieństwie do większości samochodów jest autem z tylnym napędem dającym dużo frajdy z jazdy możliwości pośmigania bokami jednak dla kierowcy w trudniejszych warunkach bardziej wymagającym
Co do leśnej zwierzyny na drogach jest żelazna zasada nigdy ale to nigdy nie omijamy hamulec w podłogę i tyle co prawda łoś jest wielkim zwierzakiem i też może skasowac auto ale zawsze będzie „bardziej miękki niż drzewo”
Z pewnością wyskoczyło zwierzę… Hmm to jak wytłumaczyć fakt że ten sam kierujący w ubiegłym roku stracił prawo jazdy za jazdę prawie 200km/h w Szli? Czyżby goniło go wtedy stado surykatek i przed nimi uciekał? Brak myślenia i brawura ot przyczyna.
Ten człowiek ciągle jeździł jak przygłup. 170-200 na godzinę przez Jednorożec to dla niego nic. Więc niech nie gada głupot że to przez leśną zwierzynę. Tu jego wyczyn jedyny udowodniony
https://www.infoprzasnysz.com/25-latek-jechal-prawie-200-km-h-po-szli-stracil-prawo-jazdy/