
Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje nowelizację przepisów dotyczących egzaminów na prawo jazdy, co może znacząco utrudnić zdobycie uprawnień do prowadzenia pojazdów. Wprowadzone zmiany mają na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa na drogach, ale jednocześnie mogą znacznie zwiększyć trudność egzaminu praktycznego.
Nowe przepisy uwzględniają dziewięć poprawek zgłoszonych przez Krajowe Stowarzyszenie Egzaminatorów. Najbardziej kontrowersyjną z zapowiadanych zmian jest zaostrzenie kryteriów oceny podczas egzaminu praktycznego. Dotychczas egzaminatorzy mieli możliwość kontynuowania egzaminu, mimo drobnych błędów popełnionych przez kursantów, o ile nie wpływały one bezpośrednio na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Nowa regulacja zakłada, że każdy błąd – nawet najmniejsze uchybienie, takie jak dotknięcie linii ciągłej czy niewielkie przekroczenie prędkości – będzie skutkował natychmiastowym przerwaniem egzaminu i jego zakończeniem wynikiem negatywnym.
Kolejną zmianą ma być wprowadzenie nowego kryterium oceny, jakim jest „brak panowania nad pojazdem”. Kryterium to obejmuje sytuacje, w których kursant nie kontroluje w pełni samochodu, co może objawiać się np. zgaśnięciem silnika czy nieadekwatną reakcją w sytuacjach stresowych. Krytycy tej zmiany podkreślają, że wprowadza ona duży element subiektywizmu, co może prowadzić do częstszego przerywania egzaminów.
Ministerstwo argumentuje, że celem zaostrzenia przepisów jest eliminacja z ruchu drogowego kierowców, którzy nie są w pełni przygotowani do samodzielnej jazdy, co ma przyczynić się do zmniejszenia liczby wypadków. Jednak przeciwnicy nowelizacji obawiają się, że nowe regulacje jedynie utrudnią zdanie egzaminu, nie poprawiając realnie umiejętności kierowców. Już teraz zdawalność egzaminów w Polsce jest bardzo niska i wynosi około 30% przy pierwszym podejściu, co czyni ją jedną z najniższych w Europie.
aś
Fajnie tylko 98% wypadków powodują osoby, które taki egzamin zdadzą bez zająknięcia, tylko potem nie potrafią jechać zgodnie z przepisami. Prosty test psychologiczny by się przydał. Oblejesz to warsztaty panowania nad emocjami i drugi test.
zdawalność powinna wynosić 1% wtedy da drogach będziemy mieli samych mistrzów kierownicy, a nam wzrosną zarobki myślę że to uczciwa propozycja
A kto zarobi na mniejszej zdawalności?..
Jeżeli będzie mniejsza zdawalnosc to i ceny za kurs i egzamin trzeba obniżyć lub jeżeli kursant zda wtedy płaci a jak nie zda to nie płaci za egzamin
Dokładnie , albo szkoła niech płaci jeśli nie potrafiła nauczyć odpowiednio , bo oni to te modlą się tylko że y czlowiek nie zdał . Ja miałam ostatnio egzamin na 99 procent jestem pewna że był on ustawiony . Dlaczego tak myślę ponieważ instruktor kilkanascie razy jak wracaliśmy , nawiazywal do tego że gdybym dokupiła godziny już by miała prawko , hmm skąd jest tego taki pewien .
Jeszcze czapke foliową na łeb załóż, pisanie takich bredni powinno być karalne xD
Myślę, że może trzeba pomyśleć nad zwiększeniem ilości godzin praktycznych, to po pierwsze. Po drugie,zakaz jazdy młodocianym kierowcom, samochodami powyżej 1000 l pojemności do 25 lat. Po trzecie. Dlaczego młodzi kandydaci nie przechodzą testów psychologicznych? To powinno by c od zaraz. Zajmuje je się pierdolami typu: zgasł samo hod, najechał kawałek na linie…, Egzamin to stres, wiadomo, że nawet doświadczony kierowca, podszedł by do egzaminu, toemocje pewne. Mówi się, że do egzaminu będzie się dopuszczać dzieciaki od 17 lat. Czy wyście poszaleli? Młodość i głupot zawsze chodziły parami. Chcecie chyba, żeby więcej dzieci ginęło. Czy wyście poszaleli. Przecież logicznym jest,… Czytaj więcej »
Człowieku, Ty nie potrafisz napisać zdania dobrą polszczyzną i dodatkowo z sensem, a wypowiadasz się na tematy o których nie masz pojęcia. Może takich jak Ty powinno się po prostu zamknąć w piwnicy bo we łbie jakieś problemy psychiczne zachodzą.
Na nowych zasadach takie stare i zacofane pryki jak Ty nie przejechała by nawet jednego metra w linii prostej, ale podzielić się swoimi problemami psychicznymi gdzieś trzeba bo do głowy nachodzą myśli „ale będę cool jak to napiszę”, a wychodzi, że jesteś baranem, ot co.
Szkoda że przepisy tyczą się nowych osób podchodzących do egzaminu. A Ci co już mają prawko jakiś czas nie powodują wypadków? Może ich też trzeba doszkolić?
Szanowni Państwo bzdura totalna. Te liczne wypadki i tak powodują ludzie nieraz z niemałym doświadczeniem. Ministerstwo chce wprowadzić usterkę ” nieskuteczne panowanie nad pojazdem”. A kto , jako początkujący kierowca zachowywał się od razu jak profesjonalista? Przecież do tego dochodzi jeszcze stres, jak przed każdym innym egzaminem. Panowie……… opamiętajmy się!
Nareszcie ktoś napisał komentarz, który ma sens, a nie pokroju jaśnie Pana Hrabiego Darka powyżej…
O czym Ty chłopie mówisz? Brak panowania nad pojazdem to ma być wypadek lub kolizja. To chyba oczywiste ze negatyw
Jak jest cel tych zmian. Czy naszym problem są kierowcy którzy nie znają przepisów czy raczej Ci którzy świadomie je łamią?
Chciałbym też wspomnieć że dużo Szkół nauki jazdy nie do kładnie uczy kursanta czyli połepkach nie jeździ się pełnych godzin tylko zamiast godziny jest 50min zestresowany kursant nie patrzy ile jeździ .znam takie szkoły i tak samo dużo się ucZy po tak zwanych obrzeżach miasta drogach małego ruchu a mało w ruchu miejskim wienc moim zdaniem Zamiast ulepszyć to tym bardziej dobić kursanta niechce wspomnieć że w Czechach już jest dużo łatwiej .i tak samo są nie dokształceni instruktorzy tak samo by kursy przechodzili i od kultury i podejścia do kursantów a nie bydło państwo
Nie idzie się na kurs do takiej szkoły.Proste?
Nie dość że ten egzamin i tak jest wedle widzi misie egzaminatora i prowizji od oblanych kursantów to jeszcze mają to zaostrzyć to chyba nie tędy droga żaden kursant po zdanym egzaminie i tak nie jest mistrzem kierownicy a te PORDy to maszynki do zarabiania pieniędzy nic więcej.
Zdałem prawko 3 miesiące temu, od tego czasu już przejechałem prawie 8 tyś kilometrów a zdałem za 4 razem. Problem leży w samych szkołach jazdy gdzie przygotowanie to jest jak zdać egzamin. W pierwszej szkole jazdy dostawałem opierdziel za dodawanie gazu przy ruszaniu XDD A to była jedna z lepszych szkółek pod względem opinii w Katowicach.
Nie powinno to tak wyglądać. Rozumiem że przepisy ruchu drogowego mogą się zmienić, ale żeby wprowadzić nowe zaostrzone zasady..
Tym bardziej będzie wszystko utrudnione dla kursantów, sam stres powoduje wszystko i co za stres też można oblać bo człowiek się wystraszy ?
Dla mnie to jest niepojęte.
Bo i tak ciężko było to tej pory zdać, a co gorsza teraz.
Czy autor artykułu czytał projekt rozporządzenia czy tylko populistyczne hasla powtarza? Nie jest prawdą że egzamin będzie „natychmiast przerwany” i nie jest prawdą, że zgaśnięcie samochodu to bedzie negatyw. Jest taki zapis o utracie panowania nad pojazdem ale po pierwsze dotyczy to sytuacji gdzie zdający spowoduje wypadek lub kolizje w ten sposób albo doprowadzić do przewrócenia pojazdu. To chyba oczywiste ze taki delikwent nie powinien zdac egzaminu. A po drugie ten przepis odnosi się wyłącznie do placu manewrowego. Więc szanowny autorze stawiam pytanie: skad takie rewelacje? No chyba że skandalem jest że przwracający się motocyklista oblewa egzamin. Bo chyba do… Czytaj więcej »
A ja myślę że nie ważne są zmiany egzaminów,jak one wyglądają itd. największym egzaminem jest to jak człowiek odbierze już prawo jazdy i sam,bez pomocy instruktora,siądzie do samochodu i uświadomi sobie że tylko on decyduje o tym jak jedzie a nie ktoś obok. I tu pytanie czy będzie jeździł z wyobraźnią czy z rozsądkiem? To każdy kierowca powinien myśleć indywidualnie i zmiec z tyłu głowy co będzie jak…
Chore to wszystko w tym kraju!!!liczy się tylko kasa ….
Niemiec ,szuka kasy męda jedna zdrajca
Egzaminatorzy chcą się zrobić bogami.Wymyślają różne bzdury a przoduje w tym WORD Warszawa.
Niestety nie posiadam prawa jazdy,jestem bieżącym obserwatorem kierowców.Szkoda ,że na egzaminie takie trudności a w życiu mam problem ,żeby mnie kierowcy na pasach przepuścili,bym mogła zdążyć do pracy.Tacy ludzie,taka Polska.
Tak wszystko po to by zdzierać kasę od ludzi . Nie raz ludzie jeżdżą dobrze a trafią na okropnego egzaminatora który czepia się wszystkiego. Nie okłamujmy się mają dzienny limit ile ma zdać a reszta do kolejnego podejścia i kasa leci
Chory pomysł. Komu ma służyć?jazda to przede wszystkim rozumienie sytuacji na drodze i sensowne wykorzystanie techniki kierowania na zatłoczonych drogach. Kryteria proponowane przez egzaminatorów doprowadza do absurdalnego przestrzegania drobiazgów . Już kiedyś tak było że egzamin był durnym pilnowaniem szczegółów z możliwością uwalenia za cokolwiek. To powrót do średniowiecznych metod dla idiotów. Tak szkoleni ludzie będą zupełnie glupi w normalnym ruchu drogowym. Słów brak na ten pomysł.
Kpina nauki z lat 80 3/4 instruktorów nie potrafi poprawnie zdać i jeszcze panowanie nad pojazdem to już totalna kpina nie jeden zawodowy kierowca miał przypadek że pojazd zgasł a na dodatek ten plac manewrowy żenada powinno się to odbywać tak że uczysz się i jak jesteś gotowy czy gotowa to wtedy podchodzisz i zdajesz w aucie nawet niech to trwa z 4h ale w normalnym ruchu drogowym a nie przy komputerku i na manewrach
No tak. Internet musi się kręcić a ośrodki egzaminacyjne istnieć dojac z kandydatów na kierowców już nie 200 zł jakby to było mało a 220 😆 i uwalac ich na najmniejszym błędzie a potem się widzi kierowców wieloletnich stojących na dwóch miejscach parkingowych,nie używających kierunkowskazów i siedzących na zderzaku.