Zbigniew S. usłyszał zarzuty. Jest podejrzany o wyłudzenie nieruchomości w okolicach Przasnysza
Zbigniew S. został dziś przesłuchany w Prokuraturze Regionalnej, która przedstawiła mu zarzuty. Kontrowersyjny biznesmen, działacz społeczny i polityczny jest podejrzany o wyłudzenie od zadłużonego małżeństwa nieruchomości w okolicach Przasnysza i Ostrołęki. Zbigniew S. nie przyznaje się do winy.
Jak przekazał PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, prok. Marcin Saduś, podejrzanemu został przedstawiony zarzut dokonania oszustwa co do mienia wielkiej wartości – czterech nieruchomości wartych około 5,5 mln złotych.
Z ustaleń prokuratury wynika, że na przełomie 2010 i 2011 r. małżeństwo P. wystawiło na sprzedaż posiadane nieruchomości w okolicach Ostrołęki i Przasnysza. Para prowadziła działalność gospodarczą opartą na sprzedaży paliwa i gazu, ale była zadłużona, a sprzedaż działek miała być dla nich szansą na poprawę sytuacji.
Nabywca za działki warte ponad 5,5 mln złotych wpłacił w dniu zakupu 50 tys. zł gotówką. 7 stycznia 2011 r. w kancelarii notarialnej w Warszawie Zbigniew S. podpisał zobowiązanie do przejęcia długów o łącznej wysokości 3 mln 331 tys. 405 zł i uregulowanie ich w zamian za przeniesienie na rzecz należącej i zarządzanej przez niego spółki nieruchomości w okolicach Przasnysza i Ostrołęki.
Zdaniem prokuratury, Zbigniew S. świadomie wprowadził małżeństwo w błąd, wiedząc, że podpisane przez niego oświadczenie nie jest skuteczne bez zgody m.in. banku.
Podejrzany nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Postępowanie przeciwko Zbigniewowi S zostało wznowione w 2019 r. Wcześniej, w 2013 r. prokurator umorzył je z uwagi na brak wystarczających dowodów, które pozwalałyby na przedstawienie zarzutów.
Jak dowiedziała się PAP, notariusz, który pośredniczył w transakcji pomiędzy Zbigniewem S małżeństwem, ma w tej sprawie status świadka.
M. Jabłońska
To ten co tak chwalił przasnyskie pączki?
Sprzed.
zbysiu