Zaciągnęła kredyt i przelała pieniądze oszustom. Myślała, że bierze udział w tajnej akcji policji

Kolejna emerytka straciła pieniądze. Tym razem do zdarzenia doszło w powiecie makowskim. Kobieta uwierzyła oszustowi podszywającemu się najpierw za pracownika banku, a później za policjanta. Zaciągnęła kredyt i przelała pieniądze oszustom. Myślała że bierze udział w tajnej akcji policji.

 

65-letnia emerytka straciła pieniądze. Kiedy opowiadała policji o tym co się wydarzyło, nie potrafiła zrozumieć swojego zachowania.

– Powiedziała, że wszystko zaczęło się dwa tygodnie temu. Do kobiety zadzwonił nieznany mężczyzna i zapytał czy zgubiła dokumenty, bo ktoś próbował wziąć kredyt na jej dane. 65-latka powiedziała, że dokumenty ma przy sobie – informuje Monika Winnik z Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim.

Kolejny telefon 65 – latka otrzymała kilka dni temu.

– Osoba dzwoniąca przedstawiała się za pracownika banku i powiedziała, że dzień wcześniej został złożony wniosek o kredyt na jej dane i został wstępnie zaopiniowany pozytywnie. Kobieta powiedziała, że nie składała wniosku o pożyczkę. Fikcyjny pracownik banku powiedział, że może ten wniosek wycofać logując się do swojej bankowości internetowej. Kobieta nie podejrzewała, że rozmawia z oszustem. W rozmowach telefonicznych przekazywała dane do logowania i przychodzące smsy z kodami – wyjaśnia rzeczniczka.

 

Następnego dnia do kobiety zadzwonił fikcyjny policjant i powiedział, że prowadzi sprawę i podejrzewa pracownika banku o składanie wniosków o pożyczki w jej imieniu.

– Mężczyzna instruował przez telefon co ma robić kobieta. 65 – latka nic nie podejrzewała. Nie mówiąc nic najbliższym pojechała do banku i zaciągnęła pożyczkę – dodaje.

– Mężczyzna tłumaczył, że cała akcja jest monitorowana przez policję. Powiedział, żeby wzięła największą pożyczkę jaką będzie mogła. Tak też zrobiła. Wypłaciła pieniądze zgodnie z poleceniem oszusta. Mężczyzna wypłacone pieniądze kazał przesłać przez wpłatomat. 65 – latka nie wiedziała jak ma to zrobić. Oszust był bardzo sprytny i dokładnie tłumaczył krok po kroku co ma robić emerytka, by wpłacić pieniądze. Na koniec rozmowy po wpłaceniu gotówki powiedział, że odezwie się do niej policja w sprawie złożenia zeznań, a resztę gotówki z zaciągniętej pożyczki otrzyma jako prowizję, za to co zrobiła – relacjonuje Monika Winnik.

Niestety nikt się do kobiety nie odezwał się, a telefon z którego dzwonił oszust nie odpowiadał. Po kilkunastu godzinach od zdarzenia kobieta uświadomiła sobie, że została oszukana.

 

ren

 

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Arkadiusz
Arkadiusz
1 rok temu

Tak jest wierzyć ludziom