Gród nad Węgierką stanął w szranki z 255 polskimi miastami i zakwalifikował się do finału, zostając jednym z 54 miast, które starały się o grant kolosalnej wartości. Wiodła do tego jednak długa i wyboista droga wymagająca stworzenia dwóch dokumentów strategicznych oraz dziesiątek badań fokusowych, ankiet i analiz. W wyścigu po kilkumilionową dotację Przasnysz musi jednak zadowolić się „nagrodą pocieszenia” w wysokości 100 tys. złotych.
Prace nad stworzeniem Planu Rozwoju Lokalnego i Planu Rozwoju Instytucjonalnego trwały długie miesiące i kosztowały przasnyskich urzędników wiele nieprzespanych nocy. Urząd Miasta podszedł bowiem do zadania ambitnie, nie decydując się na zatrudnienie prywatnego podmiotu, zajmującego się tworzeniem tego typu analiz na zlecenie. Przasnyski wniosek został złożony 30 października 2020 r. a potem pozostało jedynie trzymanie kciuków.
Oddech musieliśmy wstrzymać na dość długo, bo wszelkie dostępne dziennikarzom źródła milczały jak zaklęte, a pełna lista zwycięzców była pilnie strzeżoną tajemnicą. Dziś stało się jasne, że nasze miasto znalazło się poza 29 miastami, które otrzymają Fundusze Norweskie. Do rozdysponowania pozostanie nam 100 tys. złotych, które zagwarantowaliśmy sobie kwalifikując się do finału zmagań.
– Są takie momenty, gdy jest mi po prostu wyjątkowo przykro. Nasz projekt został oceniony przez ekspertów najwyżej na Mazowszu, niemniej jednak nie znalazł się wśród 29 beneficjentów. To była epokowa szansa dla naszego Miasta. Dziękuję wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania Programu Rozwoju Lokalnego i Programu Rozwoju Instytucjonalnego. To było 10 miesięcy ogromnej pracy. Dziękuję też wszystkim mieszkańcom za tak ogromne zaangażowanie. Nie poddajemy się! Będziemy te i inne wiązki projektów z pewnością składać w ramach innych programów: Program Inwestycji Strategicznych , KPO czy RPO. Miasto Przasnysz zasługuje na realizację wspólnie z mieszkańcami wyznaczonych priorytetów inwestycyjnych – powiedział w rozmowie z naszym serwisem burmistrz Łukasz Chrostowski.
Pieniądze na rozwój polskich miast pochodzą ze specjalnej puli środków, które Norwegia, Islandia i Liechtenstein przyznały kilkunastu państwom Europy Środkowej i Południowej oraz krajom bałtyckim. W zamian za to te trzy kraje mają dostęp do rynku wewnętrznego Unii Europejskiej, mimo że nie są jej członkami.
Erna już dawno zapowiedziała, że dla ciemnogrodu kasy nie będzie.
Przecież to było wiadomo od dawna. Nie ta opcja. Chcecie zobaczyć jakie dziadostwa otrzymały finansowanie – wejdźcie na strony zwycięskich samorządów.
A czym się wykazał przez ten czas kaczkomatami. Po co to mydlenie oczu.
Tępy ćwoku to nie o wykazanie chodzi, a o napisanie projektu do konkursu grantowego.
Tu chodzi o politykę układów , a nie sprawiedliwe napisanie projektów 😉
Widocznie nie umieją napisać projektów , zatrudniali ekspertów ze Związku Miast Polskich i co? Brawo burmistrzu to jak to pan wiesci ta super ekipa.
Eksperci ze związku Miast byli przydzieleni nieodpłatnie. Przasnysz jako jeden z niewielu nikogo nie zatrudnił do pisania, zrobili to urzędnicy. A żeby było śmieszniej to ZMP, który nadzorował cały projekt wystąpił właśnie z protestem. Wejdź na ich stronę.
Jaki pan zorientowany , chyba z tej super ekipy 🙂
A może poskarżą się do Ziobry, jak to zrobili na niektóre przasnyskie firmy, które są solą w ich oczach.
Proszę się doinformować, a nie pisać co popadnie!
Prawda jest taka, że burmistrz wielokrotnie informował mieszkańców o „super ekipie”. Prawda jest taka, że dofinansowania są marginalne, a miasto nie radzi sobie z posadzeniem zieleni na rondzie, inwestycje są tylko w szkołach i to w dodatku z budżetu obywatelskiego. Doszło kilka wizualizacji i oczekiwanie na dofinansowanie tychże wizualizacji. Jakby to podsumować, zaufanie spada, a „super ekipy” nie widać. Czas zacząć od pracowników urzędu miasta wymagać i raz jeszcze wymagać, a nie wychwalać za byle jaki zdobyty grant. To nie jest super ekipa, to są pracownicy co mają zwyczajnie zapier*alać, jak inni ludzie na taśmie produkcyjnej.
Za starych dobrych czasów to prezes firmy wieczorami chodził na taśmę zapie***ac.
A teraz cieple biurko i firmy upadają.
Prawda jest taka, że jakbyś się interesował tym co trzeba to byś wiedział, że miasto robi MDK i nie ma kasy na wkłady własne ani też na zatrudnianie firm, które piszą wnioski do projektów. Widać, że urzędnicy celują tylko w programy 100% dofinansowane bo nie ma i raczej kasy, a takich jest już coraz mniej. Podziekujcie radnym, a nie krytykujecie.
Błysnęłaś teraz ogromną wiedzą, nic tylko pogratulować.
Napiszę prościej, zamiast opowiadać dyrdymały jaką mamy mocną ekipę w UM, może lepiej jest odpowiedzieć czemu jest tak do dupy jak jest ? A jest do dupy i to bardzo mocno. Zgaduję, że ta super ekipa to do dupy ekipa. Proste. Czemu jest tak źle, skoro jest tak dobrze ?
Nie jest to wina zespołu, który poświęcił się dla pisania, a totalnego braku zainteresowania projektem przez burmistrza. Byłem jako przedsiębiorca zaproszony na konsultacje, gdzie zostaliśmy potraktowani przez młodzika jak śmieci. Pan z Energeo pięknie to skomentował. Pozdrawiam panie urzędniczki, które najadły się tylko wstydu tego dnia przy komisji ZMP
Dartem biedak był pewnie zajęty, na telefonie pograł i zaraz uciekł.
A slawus już się mądrzy, że gdyby on i były starosta rządzili to wszystko by było. Niezły z niego hipokryta
Właśnie przez tego pana przegrali ostatnie wybory i rośnie nienawiść do byłego starosty. Sposób w jaki on go przedstawia jest wręcz obrzydliwy. To samo robi teraz z jego małżonką. Sławomir to taka Danuta Holecka powiatu przasnyskiego.
Większość miast zatrudniło do projektu firmy zewnętrzne. Szacunek dla naszych bo zrobili to własnymi siłami. Byłam i uczestniczyłam w badaniu fokusowym. Nikt do tej pory nie robił takich badań w Przasnyszu. Jeśli ktoś wątpi w kompetencje osób które to opracowały to odsyłam do dokumentacji konkursowej, która powstała i oczywiście merytorycznej dyskusji. Większość piszących tu, nawet nie zapoznała się z tymi dokumentami, a podważa czyjeś kompetencje. Bardzo to słabe i raczej wiemy o czym to świadczy.
Zawsze są takie wyniki jak polityka wchodzi w grę. Szacunek dla zespołu który się tym zajmował.
Burmistrz tylko w WPZ ma układy, poza już nie 😀 Trzeba było gadać z Bieńkowskim on z PIS to by się wstawił i dotacja by była. Oni swoim dawali więc trzeba było działać A nie teraz płaczą.
Tak. Bieńkowski to nawet z Funduszu Inwestycji lokalnych nic nie dostał, a według informacji z kraju, kasa płynęła do pisowców, omijając niepokornych.