fot. MH
Uczniowie z Czernic Borowych poznali historie Polaków ratujących Żydów
Uczniowie Szkoły Podstawowej im. Janiny Sieklickiej w Czernicach Borowych mieli okazję uczestniczyć w wyjątkowej lekcji historii, poświęconej osobom ratującym Żydów w czasie II wojny światowej.
Prelekcję, która odbyła się 20 marca, poprowadził Przemysław Prekiel, pracownik Muzeum Historycznego w Przasnyszu. Spotkanie zorganizowano w związku z obchodzoną 24 marca rocznicą zbrodni w Markowej. Jest to Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów, ustanowiony przez Parlament z inicjatywy Prezydenta RP.
Podczas wykładu uczniowie klas 7a i 7b poznali losy żydowskich mieszkańców regionu oraz Polaków, którzy ryzykowali życie, aby im pomóc.
Wśród wspomnianych bohaterów znaleźli się m.in. Irena Sendlerowa, Jan Karski, Zofia Kossak-Szczucka oraz rodzina Ulmów. Prelegent przybliżył także historię rodziny Suchodolskich z Krzynowłogi Wielkiej, która również zaangażowała się w ratowanie Żydów.
Takie spotkania to niezwykle cenna lekcja historii i patriotyzmu, pozwalająca młodzieży lepiej zrozumieć trudne czasy wojny i bohaterskie postawy Polaków.
A może, dla odmiany, program o Żydach ratujących Polaków ?
Bracie, taka historia już się wydarzyła — tylko nie każdy ją zna. Żydzi również ratowali Polaków, choć może nie w takiej skali, bo też nie byli stroną dominującą w czasie wojny, a często sami ukrywali się przed zagładą. Ale są przykłady, które zadają kłam Twojej ironii: ✅ Dr Berek Lajcher – lekarz i działacz społeczny, który jako więzień Treblinki współorganizował bunt więźniów i próbę ucieczki, ratując współwięźniów, w tym Polaków. Zginął w czasie powstania. ✅ Leon Sendler – mąż Ireny Sendlerowej, również działał w Żegocie, pomagając nie tylko Żydom, ale i Polakom ściganym przez gestapo. ✅ Rodzina Goldfingerów – ukrywała… Czytaj więcej »
Ha ha ha….
Mój komentarz zasługuje najwyżej na jedno „Ha”, maksimum półtora – „Aha”. I po co to wszystko? Po co ta obłuda?
Pozdro i z Bogiem ✌️🕊️
Janek , kpisz sobie? Setki jezeli nie tysiace 7yduf pomagalo przejmowac polskie szlacheckie majatki, mieszczanskie podczas zaborow kiedy polscy powstancy udawali sie na wczasy na syberie. Ulatwialo to zarzadzaniem podczas nieobecnosci, handelkiem itp geszeftami.Zony, siostry, matki, babki slabo zarzadzaly majatkiem i sprzedawaly za/na dlugi u 'bankowcuf’ Ba nieraz takowi zeslancy nie raczyli nieraz nawet wracac. Przyrost diaspory szczegolnie drugiej polowy XIX wieku w Kongresowce byl przeogromny. W takim dajmy na to Przasnyszu od kilku rodzin 7ytowskich zamieszkalych tutaj , po utracie panstwa 1795 do konca XIX wieku przyroslo ponad 4 tysiace za studiami historyczki „kurpianka w wielkim miescie” (sztelt) Po… Czytaj więcej »
Drogi JanekNiEkpij, rozumiem, że temat historii może budzić emocje – ale warto oddzielić fakty od narracji, które mogą nieświadomie podsycać uprzedzenia. Rzeczywiście, społeczność żydowska odgrywała istotną rolę w życiu gospodarczym dawnej Rzeczypospolitej – m.in. w handlu, dzierżawie i finansach. Jednak nie była to działalność skierowana przeciwko Polakom, lecz efekt ograniczonych możliwości zawodowych, jakie narzucało im samo państwo. Jeśli chodzi o zabory, majątki polskiej szlachty były przejmowane głównie przez zaborców – Rosjan, Niemców czy Austriaków – w ramach represji popowstańczych. Żydzi nie uczestniczyli w tych konfiskatach systemowo. Faktem jest, że część majątków trafiała na rynek i nabywali je różni obywatele –… Czytaj więcej »
„Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój” (Mt 5,9) – i błogosławieni ci, którzy w czasach ciemności mieli odwagę być światłem. Pięknie, że młodzież z Czernic Borowych mogła usłyszeć o ludziach, którzy nie bali się kochać bliźniego bardziej niż własnego bezpieczeństwa. Bo w czasach, gdy łatwiej było donosić niż chronić, oni – jak rodzina Ulmów, Sendlerowa, Karski czy Suchodolscy z Krzynowłogi Wielkiej – pokazali, co znaczy wypełniać Ewangelię życiem, a nie tylko słowem. Takie lekcje nie są tylko historią – są przypomnieniem, że w każdej epoce można wybrać miłość zamiast obojętności, odwagę zamiast strachu. I oby te opowieści rosły w sercach uczniów jak… Czytaj więcej »
Czyli zgin za innych zamiast CHRON swouch bliskich aby przetrwac?
To doskonałe pytanie, dotyka esencji chrześcijaństwa. Julku, zbliżająca się Wielkanoc przypomina nam właśnie o Tym, który „oddał życie swoje za przyjaciół swoich” (por. J 15,13) – Jezus, Baranek Boży, nie uciekł przed cierpieniem, ale wybrał miłość aż po krzyż. To nie było „zginąć zamiast chronić bliskich” – to była miłość większa niż strach. Bo prawdziwe „chronienie” to nie tylko zamykanie się w twierdzy, ale otwieranie serca, nawet jeśli kosztuje. Tacy ludzie jak Ulmowie czy Sendlerowa kochali bliźnich jak siebie samych – dokładnie tak, jak uczyło największe przykazanie (Mt 22,39). Niech ich przykład nie budzi w nas osądu, ale pytanie: co… Czytaj więcej »
A kiedy PIERWSZA historia jak Zyd uratoeał Polaka?
Słyszałeś o Nowym Testamencie?
😇