Trwają mediacje w sprawie budowy dróg wojewódzkich 544 i 614. Wykonawca zażądał 13 mln złotych

Trwają mediacje pomiędzy Powiatem Przasnyskim, a wyłonionym w przetargu wykonawcą dróg wojewódzkich 544 i 614. Wcześniej Zarząd Powiatu Przasnyskiego zdecydował o odstąpieniu od umowy z firmą. Potem o podobnym odstąpieniu zdecydowała firma.

 

Przypomnijmy, że samorząd powiatu przasnyskiego pod koniec ubiegłej kadencji zadeklarował wykonanie dwóch dróg wojewódzkich za pieniądze pozyskane od Urzędu Marszałkowskiego i z Unii Europejskiej. Nowe władze postanowiły kontynuować ambitne zadanie. Te zostało rozszerzone o budowę rond i ścieżek rowerowych.

Choć już w momencie rozstrzygania przetargu wykonawca nie cieszył się zbyt dobrą opinią wśród samorządów, to jak mówi nam starosta, miał pełne prawo startować w przetargu. Ostrada zaoferowała najniższą kwotę.

– Ta oferta i tak była znacznie wyższa niż kwota proponowana wcześniej przez Urząd Marszałkowski. Składaliśmy więc wniosek o znacznie wyższą kwotę na tę inwestycję i po jej uzyskaniu dopiero mogliśmy z najtańszą firmą podpisać umowę – stwierdza Krzysztof Bieńkowski.

 

Inwestycja miała zostać wykonana w systemie zaprojektuj i wybuduj.

– Przez ten czas projekty dróg zostały wykonane, a wnioski o pozwolenie na budowę złożone do wojewody. Nie były rozpatrywane na miejscu w starostwie, gdyż dotyczyły dróg wojewódzkich. Dlatego też musieliśmy czekać wraz z wykonawcą na te decyzje. Drogi zostały podzielone na kilka „ZRiDów”, a pierwszy z nich na rondo przy strefie gospodarczej w Chorzelach dostaliśmy na początku października 2022 roku. To był dobry czas, by zacząć od razu budowę – opowiada starosta.

– Niestety firma pomimo wielokrotnego upominania przez nas do wejścia na plac budowy, ostatecznie na niego nie weszła. I to mimo, że wcześniej deklarowała, że jest na to gotową, a czeka tylko na pozwolenia od wojewody. Minął październik i listopad i nic się nie zmieniło. Budowa nie ruszała – dodaje.

29 listopada zarząd powiatu przasnyskiego zdecydował o odstąpieniu od umowy powołując się na zapisy umowne i na fakt, że firma nie rokuje wykonania swojego zadania w terminie umownym do końca 2023 roku.

– Później wykonawca napisał do nas pismo, że się nie zgadza z naszym postanowieniem i zaproponował mediację – wyjaśnia nasz rozmówca.

W połowie grudnia wykonawca (pomimo iż powiat zrobił to wcześniej) odstąpił od umów twierdząc, z kolei, że wina leży po stronie powiatu. – Moim zdaniem bezskutecznie i nieprawnie – komentuje starosta.

Zgodnie z umową, jak wyjaśnia Krzysztof Bieńkowski, wypowiadając umowę, zarówno jedna, jak i druga storna nakłada na stronę przeciwną 10 proc. kary, czyli ok. 13 mln zł.

– My wiemy, że w naszym przypadku kara jest nie do wyegzekwowania od tego wykonawcy. Firma ma sporo długów, także zajęcia komornicze. Nam jednak nie chodzi o karę, nie zależy nam na pieniądzach. Chcemy jedynie móc zrealizować drogi dla naszych mieszkańców. Niemniej fakt domagania się tych pieniędzy jest obowiązkiem wynikającym z umowy – stwierdza.

 

Co zatem dają powiatowi przedłużające się mediacje?

– Niestety nie cała dokumentacja jest w naszych rękach, bo część jest u wykonawcy i podwykonawców. Czas prawnego odzyskania takich dokumentów, przy braku współpracy, zajmuje w Polsce około 1,5 roku. My na takie opóźnienie nie możemy sobie pozwolić, gdyż do tego czasu stracimy środki unijne i nie będziemy mogli ogłosić kolejnego przetargu. Jesteśmy więc uzależnieni poniekąd od wykonawcy – mówi starosta i dodaje, że wypowiedzenie umowy przed tym, jak firma weszła na budowę ma być swoistym zabezpieczeniem interesu powiatu.

– My musimy przede wszystkim zabezpieczyć interes powiatu i nie wejść w sytuację taką, że roboty się rozpoczną, środki będą wydatkowane, a projekt nie zostanie rozliczony, czy podwykonawcy nie zostaną rozliczeni. Nie możemy też zgodzić się na to, by znaleźć się w sytuacji gdy zadłużona firma rękami Powiatu spłaca sobie różne zobowiązania wobec podwykonawców i komornika. W przypadku tak dużego projektu mogłyby wówczas skutkować wręcz upadkiem powiatu – dodaje.

– Podjęte przez nas mediacje to jedyna szansa i choć cień nadziei na skonsumowanie środków europejskich na te drogi. Zwróciliśmy się do prawników z Uniwersytetu Warszawskiego i Prokuratury Generalnej, którzy mają ogromne doświadczenie w takich sprawcach. Powiat już wcześniej korzystał z takiego rozwiązania przy budowie obwodnicy w Chorzelach, kiedy wykonawca nie wywiązywał się ze swoich zadań. Jeżeli firma zdoła spełnić minimalne wymagania, których od niej oczekujemy, to będzie mogła wejść na budowę i rozpocząć cały proces budowy – wyjaśnia.

Czy są jakieś dobre wieści odnośnie tej inwestycji? – pytamy. – Szczęście w nieszczęściu jest takie, że mamy w tej kadencji wykonane projekty budowlane na te drogi, a także cześć pozwoleń na budowę. Niemal cała trasa od strefy gospodarczej w Chorzelach do granicy powiatu za Krukowem ma już gotowe pozwolenia na budowę. Sprawa jest bardziej skomplikowana przy drodze 544. Tu mamy projekty, ale nie mamy jeszcze żadnego pozwolenia na budowę wydanego przez wojewodę (ZRID) – odpowiada nasz rozmówca.

 

– Samorząd Województwa Mazowieckiego wie jak skomplikowany jest proces takiej budowy i na pewno wykorzysta zrealizowane projekty drogowe i pozwolenia budowlane do realizacji tych dróg w przyszłej kadencji gdyby w 2023 roku nie udało się ich zrealizować. Przyszła perspektywą unijna również umożliwia starania o środki na realizację tych inwestycji w latach następnych. Ważne że sporo już zrobiliśmy i to w najbardziej czasochłonnych obszarach – projektowania i uzyskiwania pozwoleń. Mamy jeszcze szansę na realizację tych jakże ważnych dla naszego powiatu dróg wojewódzkich. Cień szansy na realizację pewnych odcinków w bieżącym 2023 roku jeszcze istnieje.

 

ren

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marek (prawdziwy)
Marek (prawdziwy)
1 rok temu

Starosta PiSi, Prezes PiSi, a dogadać się nie mogą?

Kropa
Kropa
1 rok temu

Jak firma, która ledwo żyje, ma wyremontować tyle km dróg? Co gorsza, powiat to wiedział i znów wszyscy zdziwieni, że firma z komornikiem na głowie nie da rady sprostać zadaniu 😆

miki
miki
1 rok temu

witam kto w tych czasach zleca inwestycję drogową w systemie zaprojektuj i wybuduj???? projekt powinien być dawno zrobiony, np. na 2 lub 3 etapy. ogłosić przetarg na wszystkie etapy i działać, ale mając dokumentację!!! a tak minęły prawie 4 lata i dupa zimna, ani dokumentacji ani firmy, która zmodernizuje tak ważną drogę wojewódzką, o czym zapewne pan starosta nie ma zielonego pojęcia i wyobraźni, bo tamtędy nie jeździ i nie wie w jakim jest stanie droga. Uwaga odnośnie tej drogi dotyczy również poprzednika, pana szczepankowskiego, który widział tylko chorzele, a drogę wojewódzką nr 544 od przasnysza do mławy miał w… Czytaj więcej »