Temat stworzenia strefy kibica, tym razem olimpijskiej, trafił na obrady rady. Co wynikło z dyskusji?

Na sesji rady miejskiej po raz kolejny pojawił się temat dotyczący możliwości utworzenia strefy kibica w mieście. Zdania były podzielone.

Do pomysłu utworzenia strefy kibica, który jako pierwszy pojawił się przy okazji Mistrzostw Europy w piłce nożnej za sprawą radnego Jarosława Włodarczyka, powrócił przewodniczący rady miejskiej Arkadiusz Chmielik.

– Czy widzi pan możliwość, żeby stworzyć strefę kibica na czas Igrzysk Olimpijskich? One dopiero się rozpoczęły – zwrócił się do burmistrza i dodał: wydaje mi się że mieszkańcy Przasnysza nie są gorsi od mieszkańców Chorzel czy Szczytna, którzy możliwość uczestnictwa w takim wydarzeniu mają.

– Wszystko jest kwestią pieniędzy – odpowiedział Łukasz Chrostowski.

– Kontaktowaliśmy się z Chorzelami i wiemy ile kosztowała strefa kibicią na Euro, nie stać nas na to. Pana wniosek jest pierwszym dotyczącym olimpiady. W przypadku Mistrzostw Europy, wówczas patrząc na bilans zysków i strat stwierdziliśmy, że skoro jeden z przedsiębiorców w rynku miejskim zdecydował się otworzyć taką strefę, to niezasadnym będzie lokować spore środki finansowe, zważywszy na to, że posiadamy infrastrukturę, żeby to przeprowadzić. Jedyny problem, to że nie możemy tego zrobić o godzinie 15 przy pełnym słońcu.

– Jeżeli chodzi o bardzo konkretne wydarzenia olimpijskie to musiałbym prześledzić, o której będą relacje i wówczas jesteśmy to w stanie zrobić swoim sumptem w parku. Jeśli jest taka potrzeba i da pan gwarancję, że wielu mieszkańców by z tego skorzystało, to za chwilę przekażę temat do dyrektorów MDKu i OSiRu. Mamy ekran, projektor cyfrowy, wykupimy licencję od TVP. A to nie są aż takie wielkie pieniądze – dodał burmistrz.

Do dyskusji włączył się radny Jarosław Włodarczyk, który stwierdził, że licencja to koszt około 2 tysięcy złotych, po czym zwrócił uwagę na jeden problem.  – Podejrzewam, że kiedy już trwa olimpiada to już jest za późno i TVP nie sprzeda nam licencji. Je kupuje się zawsze z wyprzedzeniem.

Do sprawy odniósł się również, radny Piotr Kołakowski.

– Takie pomysły powinny się oczywiście pojawiać, ale przed uroczystościami, a nie w ich trakcie. Wiele takich stref w różnych miastach nie cieszyło się zainteresowaniem, niektóre tak. Warto te propozycje składać z większym wyprzedzeniem, żeby mieszkańcy mieli czas na zdobycie informacji i zaplanowanie czasu. Najgorzej byłoby, gdyby takie strefy się przygotowało i przyszłyby cztery osoby. Jeśli chcemy coś przygotować to zróbmy to profesjonalnie – skomentował. W podobnym tonie  wypowiadał się radny Sławomir Czaplicki. I na tym dyskusja i temat stref kibica w mieście zakończył się…

ren