Sygnał od Czytelników. Śmieciarzu, zabieraj swoje śmieci!
Nasi Czytelnicy za pośrednictwem serwisu InfoPrzasnysz postanowili zaapelować do brudasa, aby zabrał to, co pozostawił w ich lesie w miejscowości Smoleń – Poluby. W workach prócz odpadów pochodzących z remontu dachu znajdują się dokumenty świadczące o tym, do kogo mogą należeć pozostawione śmieci.
Nielegalne wysypiska śmieci to w Polsce niezmienny i narastający problem. Pobocza dróg i lasy wręcz toną w nielegalnie wywożonych odpadach. Często sprawców wywózki nie udaje się ustalić, ale bywa, że śmieciarz pozostawia za sobą niemal imienny ślad. Tak było w przypadku prywatnego lasu, do którego trafiło kilka ton odpadów poremontowych, a wraz z nimi artefakty umożliwiające identyfikację śmieciarza.
Rodzina mieszkająca na terenie gminy Czernice Borowe jest właścicielem kilkunastohektarowego lasu w miejscowości Smoleń – Poluby. Przez środek lasu biegnie droga gminna. Niestety w regularnych odstępach czasu na ich grunt trafiają śmieci. Tym razem od strony Przasnysza i Łaniąt do lasu znajdującego się nieopodal żwirowni w Pierzchałach wjechał samochód ciężarowy, który na prywatnej nieruchomości leśnej porzucił kilka worków big bag z pokryciem dachowym w postaci gontu bitumicznego w kolorze zielonym. Nasi Czytelnicy pobawili się w detektywa i wśród sterty odpadów odkryli artefakty umożliwiające identyfikację sprawcy.
Rezolutny śmieciarz wraz z odpadami poremontowymi pozostawił po sobie paragon ze stacji benzynowej BP, na której 11 marca 2021 r. tankował 19,08 litra oleju napędowego. Wśród odpadów znalazł się także paragon z datą 11 marca i godziną za prywatną usługę medyczną w gabinecie specjalistycznym w Ciechanowie, a nazwa kliniki jest znana naszym Czytelnikom.
W imieniu znalazców odpadów apelujemy do śmieciarza o zabranie swojej własności w nieprzekraczalnym terminie do 3 maja, w przeciwnym wypadku sprawa zostanie zgłoszona na policję, która bez trudu powinna ustalić personalia brudasa.
Prócz odpowiedzialności cywilnej, mamy również art. 154 Kodeksu Wykroczeń, który mówi o karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany. W związku, z tym że gont bitumiczny wymaga utylizacji, sprawą może się zająć także WIOŚ, który ma uprawnienia do nakładania surowych kar.
Los nie do pozazdroszczenia dla tego, który postanowili sobie na cudzej działce zrobić śmietnisko. Warto posprzątać po dobroci, w przeciwnym wypadku może to naprawdę słono kosztować.
M. Jabłońska
To dzieciaki chodziły sprzątały parki, żołnierze przydrożne rowy, a taki bydlak bezkarnie wjeżdża do lasu i wyrzuca ogrom śmieci. Przydałoby się upublicznić delikwenta i w ramach rekompensaty na jego posesję zawieźć kilka śmieciarek śmieci do przesegregowania.
1.000 zł grzywny? Przecież to śmieszne. Jak to ma odstraszać takich delikwentów? Jedno zero dodać i może taki zawodnik chwilę pomyśli zanim wywinie taki numer.
W ramach kary społecznej powinien posprzątać jeszcze dodatkowo jakiś odcinek rowu przy szosie, albo inne leśne wysypiska