
Ostatnie dni, pełne słońca ucieszyły niewątpliwie mieszkańców Przasnysza. Niestety plany wyjścia na spacer i ogrzania twarzy pierwszymi jego promieniami, skończyły się dla wielu naszych czytelników niemiłą niespodzianką. Idąc przasnyskimi chodnikami, zdecydowanie bardziej niż w słońce, warto było patrzeć pod nogi. Odwilż i topniejący śnieg ujawniły sporą liczbę psich odchodów.
– Odprowadziłam dziś starszą córkę do szkoły i już od samego domu szłyśmy slalomem. Co chwila musiałam ją upominać i zatrzymywać, żeby w nic nie wdepnęła. Dziecko, jak to dziecko, pod nogi nie patrzy – komentuje czytelniczka.
Temat nie jest nowy i pojawia się każdego roku, po każdej zimie. Sytuacji nie rozwiązała nawet instalacja koszy z woreczkami na psie odchody i zachęty burmistrza, do dbania o wspólną przestrzeń miejską. Choć może właścicielom czworonogów trudno się dziwić. Z zimowego spaceru, każdy chce wrócić do ciepłego domu jak najszybciej.
Problem nie umknął uwadze władz miasta.
– Miasto zakupiło dodatkowe „psie przystanki” na odchody. Gdy tylko pozwoli na to pogoda, będziemy je montować na terenie całego miasta. Apeluję i proszę mieszkańców o odpowiedzialność za naszą przestrzeń publiczną. Tak będzie wyglądało nasze miasto, jak o nie wspólnie zadbamy – mówi nam burmistrz Łukasz Chrostowski.
My w kontekście nadchodzącej wiosny, kiedy na place zabaw i trawniki wyjdą najmłodsi mieszkańcy miasta przypomninamy, że kontakt z psimi odchodami może być przyczyną wielu schorzeń układu pokarmowego. Szczególnie dotyczy to dzieci, które często nie mają jeszcze wyrobionego nawyku mycia rąk, a palcami dotykają ust, nosa i oczu.
Do najczęstszych i niebezpiecznych chorób należą:
- toksokaroza – choroba pasożytnicza, której nosicielami są zwierzęta domowe, przede wszystkim psy. Zmiany chorobotwórcze powstałe na skutek przemieszczających się po organizmie człowieka larw zależą od ilości pasożytów, ich umiejscowienia, żywotności, a także wrodzonej odporności człowieka.
- tasiemczyca, spowodowana psim tasiemcem, może doprowadzić do zaburzeń ze strony przewodu pokarmowego, takich jak niestrawności, utrata apetytu, bóle brzucha i wymioty. Może także dojść do zaburzeń nerwowych spowodowanych neurotoksynami wydzielanymi przez tasiemca.
Pasożyty te zachowują żywotność i zdolność do zarażenia w sprzyjających warunkach nawet do kilku lat.
ren
i inne przebiśniegi – typu butelkowe, puszkowe, małpki…. wszystko wychodzi spod śniegu…
Żadne „psie przystanki na odchody” nie pomogą, gdy nie ma kultury. Coraz więcej jest rodzin, które posiadają pieska i niestety tylko jedna osoba z dziesięciu sprząta odchody. Należałoby zająć się tematem i obciążyć opłatą stałą osoby, które dekorują odchodami swoich pupili osiedla i ulice.
Przy gospodarce śmieciowej płacimy b. duże pieniądze i mamy obowiązek segregacji, bo jak nie to..!! a odchody należące do właścicieli zwierząt kto sprząta i z jakich środków i za ile?
Policja może wystawiać mandaty za zanieczyszczanie. Czemu tego nie robią? Zamiast jazdy samochodami spacerki i kilka mandatów wystawią.