Śledztwo dotyczące śmierci noworodka w przasnyskim szpitalu przeniesione do innej prokuratury. Przasnyscy śledczy wyłączyli się ze sprawy

Przypomnijmy, że 30 grudnia 2021 roku Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu wszczęła śledztwo, dotyczące śmierci noworodka, do której doszło w powiatowym szpitalu im dr Wojciecha Oczko. Tragedia rozgrywała się na oddziale położniczym, między wigilią a pierwszym dniem świąt Bożego Narodzenia. Obecnie śledztwo toczy się w Prokuraturze Rejonowej w Pułtusku, ponieważ przasnyscy śledczy, kierując się zasadą obiektywizmu, wyłączyli się ze sprawy. Trwają przesłuchania świadków.

 

23 grudnia do przasnyskiego szpitala zgłosiła się kobieta w 40. tygodniu ciąży, która miała na ten dzień wyznaczony termin porodu. Pacjentce, która poczuła silne bóle porodowe, wykonano KTG, czyli badanie polegające na monitorowaniu serca płodu wraz z jednoczasowym zapisem czynności skurczowej mięśnia macicy. 25 grudnia zdecydowano się na przeprowadzenie cesarskiego cięcia, ale nowo narodzony chłopiec nie przejawiał funkcji życiowych, a prowadzone czynności reanimacyjne nie przyniosły skutku.

 

– 30 grudnia 2021 r. przasnyska prokuratura wszczęła śledztwo, odnoszące się do zdarzenia zaistniałego pomiędzy 24 a 25 grudnia 2021 r. na oddziale położniczo-ginekologicznym SPZZOZ w Przasnyszu. Śledztwo  dotyczyło narażenia na bezpośrednie ryzyko utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez niewłaściwą opiekę okołoporodową nad pokrzywdzoną 25-letnią kobietą przez osoby zobowiązane do opieki oraz nieumyślnego spowodowania w dniu 25 grudnia śmierci nowo narodzonego dziecka płci męskiej – informowała wówczas naszą redakcję Prokurator Rejonowa w Przasnyszu Renata Zadrożna.

Sprawa, prócz prokuratorskiego śledztwa, jest przedmiotem postępowania ze strony dyrekcji przasnyskiego szpitala, przeprowadzono także sekcję zwłok chłopca. Przed kilkoma dniami dyrektor placówki Grzegorz Magnuszewski poinformował nas, że postępowanie wewnętrzne jeszcze nie zakończyło się.

– Z uwagi na toczące się dochodzenie Prokuratury Rejonowej w Przasnyszu oraz ograniczenia proceduralne, nie możemy ujawniać szczegółowych informacji, dotyczących zdarzenia i postępowania wyjaśniającego – przekazał.

Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu wyłączyła się jednak z prowadzenia sprawy, co jest działaniem typowym, mającym na celu uniknięcie potencjalnego konfliktu interesu, i podyktowanym zasadą obiektywizmu.

Obecnie sprawa jest rozpatrywana przez Prokuraturę Rejonową w Pułtusku, która prowadzi czynności śledcze, związane z przesłuchaniem personelu medycznego, przebywającego w tym okresie na oddziale.

 

Jak poinformowała nas prokurator rejonowa w Pułtusku Jolanta Świdnicka, w przypadku postępowań, dotyczących błędów w sztuce lekarskiej, zachodzi konieczność powołania biegłych, w celu oceny, czy wszystkie działania zostały podjęte zgodnie ze sztuką medyczną.

Prokuratura zabezpieczyła już dokumentację medyczną, dotyczącą młodej mamy oraz zmarłego chłopca, ale przyznaje, że sprawy, dotyczące błędów w sztuce są długotrwałe, ponieważ wiążą się m.in. z koniecznością przeprowadzenia procedury zwolnienia z tajemnicy lekarskiej. Długotrwałe są także postępowania biegłych, co pozwala śledczym przypuszczać, że ujawnienie pierwszych ustaleń w tej sprawie będzie możliwe najwcześniej za kilka miesięcy.

 

M.Jabłońska

Sprawdź również
Subskrybuj
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Byku
Byku
3 lat temu

Powinni się ostro wziąść za tą sprawę bo lekarz który odje*** lipę nadal pracuje a dziewczyna straciła dziecko które tak długo oczekiwała a taki skur*** niepoczyna się do odpowiedzialność

Malutka
Malutka
3 lat temu

Współczuję Wam z całego serca. Bądźcie dzielni.

Joanna
Joanna
3 lat temu
odpowiada  Malutka

W szpitalu pracuje trochę lekarzy którzy nie wywiązują się że swojego zawodu,ostatnio miałam przykład, leżała tam bliska mi osoba i coś na ten temat wiem ,

Jaca
Jaca
3 lat temu
odpowiada  Joanna

Nie zapominajmy, że lekarze leczą, ale nie są cudotwórcami.

Joanna
Joanna
3 lat temu
odpowiada  Jaca

Właśnie niech leczą, bo ciężko jest z nimi rozmawiać o ludziach którzy tam leżą i cierpią, pacjent się nie liczy,a najbliższa rodzina niepotrzebnie zawraca im głowę. Przykre to lecz prawdziwe,tak jest na intensywnej terapii

myto
myto
3 lat temu
odpowiada  Joanna

Pani to typowa malkontentka do wszystkich i do wszystkiego pretensje. Jak żyć z taką osobą.

Malutka
Malutka
3 lat temu
odpowiada  Joanna

Moja wypowiedź nie była kierowana do Pani. Proszę się wszędzie z butami nie pchać.

Boguś
Boguś
3 lat temu

Pewnie miała ujemny test na kowid. Gdyby był pozytywny zajmowalby się nią lekarz pobierający pensji 60tys. A tak za 10tys do łóżek nie podchodzą.

myto
myto
3 lat temu

„Zasada obiektywizmu” oby w innych sprawach była stosowana (:

Martynka
Martynka
3 lat temu

Dawno, dawno temu… A może całkiem niedawno. Bardzo bardzo daleko, a może zupełnie blisko, czyli w pewnym szpitalu, byłem świadkiem jak na oddziale wewnętrznym aż 5 pielęgniarek siedziało w gabinecie pielęgniarskim i jednocześnie żarło. Nie było podziału kto kiedy żre tylko wszystkie na raz! A pacjenci? Niech sobie jęczą!

Hern
Hern
3 lat temu
odpowiada  Martynka

Przykro marku że cie nie poczestowaly