Śladami naszych publikacji – Anna Jelińska: sprawa mojego występu na Dniach Przasnysza wymaga wyjaśnienia

W odpowiedzi na artykuł, jaki ukazał się w naszym serwisie pt. „Mieszkanka nie mogła wystąpić na Dniach Przasnysza? Napisała skargę” do naszej redakcji zgłosiła się opisana w artykule mieszkanka, pani Anna Jelińska, która na naszych łamach postanowiła przedstawić swój punkt widzenia. Pismo przasnyszanki publikujemy w całości.

 

Nazywam się Anna Jelińska. Jestem prezesem Klubu Literackiego „Przaśnik”. Urodziłam się w Przasnyszu, ponad 40 lat pracowałam zawodowo dla tego miasta, a oprócz tego przepracowałam w międzyczasie 25 lat społecznie dla mieszkańców Przasnysza zakładając amatorski teatr pt. „Nad Węgierką”, w którym to wyreżyserowałam dwie sztuki teatralne „Pani Dulska przed sądem” Gabrieli Zapolskiej oraz „Zemstę” Aleksandra Fredry promując młodzież, dorosłych przasnyszan oraz ludzi mieszkających w okolicznych miejscowościach, pisząc książkę, w której to umieściłam swoje wiersze od lat składane do szuflady, oraz kolorowe zdjęcia aktorów grających w wyżej wymienionych sztukach. Niektórzy z nich już nie żyją, ale jeszcze długo pozostaną w pamięci. Przez dwadzieścia lat śpiewałam w chórze kościelnym oraz wydałam w ubiegłym roku płytkę z dziesięcioma moimi piosenkami. To właśnie mnie nie było dane zaśpiewać choć jednej piosenki z mojej płytki na Dniach Przasnysza, dla ludzi, dla których społecznie pracowałam przez dwadzieścia pięć lat i dla których nadal pracuję.

Nigdy nie ubiegałam się o występy w takich okolicznościach, ponieważ nie czułam się przygotowana, choć od zawsze bardzo lubiłam śpiewać. Ale w ostatnich latach zamarzyłam zrobić coś tylko dla siebie. Nagrałam płytkę z piosenkami (covery Anny German), bardzo się cieszyłam, miałam z tego ogromną satysfakcję, ponieważ moje piosenki były dobrze odbierane przez publiczność. Bardzo chciałam pokazać je przasnyskiej publiczności, ale niestety burmistrz mojego miasta Pan Łukasz Chrostowski kategorycznie powiedział NIE.

 

Ale ta sprawa odmowy mojego wystąpienia niestety proszę Państwa ma głębsze dno i koniecznie wymaga wyjaśnienia. Otóż w 2017 roku otrzymałam propozycję od Pani Małgorzaty Sobiesiak, dyrektor Biblioteki w Przasnyszu, aby Klub Literacki Przaśnik korzystał z Biblioteki, organizując spotkania robocze oraz wieczory poetyckie. Chętnie skorzystaliśmy z zaproszenia i w każdy poniedziałek odbywały się spotkania młodzieży i dorosłych członków klubu w dwóch grupach o 13.20 liceum i 14.40 dzieci ze szkoły nr 3. W roku 2018 przygotowywaliśmy promocję książki Pani Katarzyny Kowalskiej i Andrzejki zapraszając Zespół Nadzieja ze Szczytna. Jak zwykle bywało przy takich okazjach zwracałam się do byłych burmistrzów o parę groszy na poczęstunek dla gości, nie było żadnego problemu z otrzymaniem tych paru groszy. Tak to i tym razem zwróciłam się z prośbą do burmistrza Pana Łukasza Chrostowskiego z prośbą o datek na poczęstunek dla za proszonych gości.

Powiedział, że przyznaje na ten cel 500 złotych. Na pierwsze spotkanie wykorzystaliśmy 200 złotych  – oszczędnie, aby było taniej sama upiekłam ciasta, zostało wiec 300 zł, które zamierzaliśmy wykorzystać później, by nie prosić już o żadne datki. Ponieważ spotkania odbywały się w każdy poniedziałek w dwóch grupach, dzieci przychodziły bezpośrednio po lekcjach głodne, więc z tych 300 zł kupowałam zawsze jakieś ciastka, napoje czasem piekłam ciasto sama. Płaciłam z własnej kieszeni, a kiedy zadzwoniłam do Urzędu Miasta w sprawie odebrania tych wyżej wspomnianych 300 zł, usłyszałam od Pana burmistrza takie słowa: „Spotkań nie było, pieniędzy nie będzie”. Wtedy poprosiła m jednego z członków Klubu Literackiego Krystiana, zamówiłam wizytę u pana burmistrza i wtedy pan burmistrz usłyszał od Krystiana, że spotkania się odbywały .Pamiętam wtedy słowa jakie wypowiedziałam do Pana burmistrza „ Piękny benefis wyprawił mi Pan za tyle lat pracy. Uczynił mnie Pan oszustką w obecności młodzieży, że chciałam wyłudzić 300 złotych. Powiedziałam również kiedy ubiegał się Pan o stołek burmistrza, że widział Pan ludzi, którzy coś potrafią zrobić dla miasta, nawet przeprowadził Pan ze mną wywiad, którego tytuł brzmi „Wywiad z poetką Anna Jelińska” i nawet umieścił Pan go na YUTUBE, muszę tu nadmienić, że oglądało go parę tysięcy ludzi. Pan burmistrz zaskoczony, zaproponował nam wtedy współpracę z Biblioteką Publiczną w Przasnyszu, która miała polegać na tym, że Biblioteka pomoże nam w przygotowaniu projektów. W tej sprawie zostało zorganizowane spotkanie w Bibliotece z udziałem Pana burmistrza,  Pani Małgorzaty Sobiesiak, dyrektor Biblioteki i Anny Jelińskiej prezes Klubu Literackiego „Przaśnik”. Wtedy to zasady współpracy między Biblioteką a Przaśnikiem okazały się inne niż te o których wcześniej zapewniał Pan burmistrz. W drugiej zmienionej wersji mieliśmy współpracować na podobnych zasadach jak grupa osób wykonujących robótki ręczne, całkowicie podporządkowane Bibliotece. My od lat istniejemy Jako grupa samodzielna tylko pod patronatem Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej i po uzgodnieniu z członkami Klubu zrezygnowałam ze współpracy z Biblioteką, podziękowałam Pani dyrektor za miłą gościnę w Bibliotece, ale także opisałam w szczegółach powód naszego odejścia z Biblioteki, sposób potraktowania mnie Jako oszustki przez Pana Burmistrza wobec wszystkich członków naszego Klubu Literackiego oraz wobec pracowników Biblioteki, że chciałam wyłudzić wyżej wspomniane 300 zł. To samo pismo wysłałam na ręce Pana burmistrza Łukasza  Chrostowskiego, ale do dnia dzisiejszego nie otrzymałam od niego odpowiedzi ani tych 300 złotych, które wydałam na cele społeczne ze swojej skromnej emerytury.

Kiedy z mediów lokalnych dowiedziałam się, że mają odbyć się Dni Przasnysza miałam nadzieję, że zostanę zaproszona jak inni przasnyszanie, którzy śpiewają w zespołach lub solo. Gdy to się nie stało, napisała m do Pana burmistrza pismo, że chciałabym wziąć udział w Dniach Przasnysza i zaśpiewać kilka piosenek z mojej nowo wydanej płyty. Kiedy zbliżały się Dni Przasnysza, a ja nie dostawałam żadnej odpowiedzi od Pana Burmistrza zadzwoniłam do niego i ponowiłam tę wyżej wymienioną prośbę. Wówczas usłyszałam odpowiedź cytuję „Na obecnych Dniach Przasnysza pani nie zaśpiewa, mówię kategorycznie Nie”. Koniec cytatu. Ponieważ to nie pierwszy przypadek kiedy nie otrzymałam od Pana Burmistrza odpowiedzi na pismo, które do niego wystosowałam, postanowiłam wystosować pismo do Rady Miasta Przasnysz, z prośbą o wyjaśnienie, mając na uwadze to, że kiedy Pan burmistrz obejmował stołek burmistrza obiecał służyć przasnyszanom, a nie wybierając sobie najwyższe wynagrodzenie z możliwych traktuje swoich wyborców jak  poddanych sobie I Ja na pana burmistrza głosowałam i jeszcze do głosowania namawiałam wielu przasnyszan. Tak otrzymałam pismo od Rady Miasta Przasnysz, w którym niestety było poparcie dla Pana burmistrza Łukasza Chrostowskiego.

 

Kiedy na sesji radny Pan Ćwiek poruszył temat skargi przasnyszanki, temat został opisany na InfoPrzasnysz, gdzie przeczytałam, że Pan burmistrz wyraził się, że byłam w tej sprawie u niego. Panie burmistrzu nie byłam ani u Pana, ani w MDK. Ja tylko wystosowałam pismo z prośbą o wystąpienie na Dniach Przasnysza do Pana, a z MDK otrzymałam odpowiedź e-mailem, którego zobaczyłam przypadkiem, nie pracuję zawodowo, nie otrzymuje często E-maili, pan dyrektor (Tomasz Szymborski – red.) tłumaczył się, że nie miał do mnie adresu i przypadkiem znalazł do mnie adres e-mailowy. Pan dyrektor MDK nie był w stanie zorganizować Dni Przasnysza, nie był w stanie na trzy tygodnie przed Dniami Przasnysza zmienić cośkolwiek, a by zrobić miejsce w programie Dni Przasnysza, aby uzyskać pięć minut na wykonanie choć jednej mojej piosenki, przecież on wynajął tę firmę, której zapłacił duże pieniądze, on był decydentem. Więc tak to jest: pan dyrektor MDK nie był w stanie, pan burmistrz był w innym stanie, Rada Miasta Przasnysza była w stanie spoczynku i niestety przasnyszanka nie mogła wziąć udziału w Dniach Przasnysza. Panie dyrektorze MDK w Przasnyszu muszę wspomnieć o tym kiedy robiłam sztukę teatralną, pan pracował już wtedy w MDK. Często zastawaliśmy zamknięty MDK, pomimo, że w harmonogramie wiszącym na ścianie były napisane dni i godziny, kiedy Teatr nad Węgierką będzie miał prób. Pamiętam kiedy aktorzy grający w Zemście, uczniowie liceum zmęczeni lekcjami, przed zamkniętym MDK, mówili zróbmy zdjęcia, wyślijmy do lokalnej gazety, nie uczyniłam tego, chociaż tego typu problemy zdarzały się często. Przeżyliśmy wówczas gehennę, ale sztuki się udały, nawet mieliśmy owacje na stojąco. Panie Burmistrzu Łukasz Chrostowski jak Pan widzi moja praca społeczna dla mojego miasta i ludzi tu mieszkających nie była usłana różami, trwała 25 lat i trwa nadal, bo mam plany np. promocji wierszy młodego człowieka, dobrze zapowiadającego się poety, który już jest studentem , mieszka w Warszawie, ale chce jeszcze z nami współpracować. Panie burmistrzu nie zamierzamy jednak korzystać z pana pomocy, ponieważ nie dość że nie pomaga pan w krzewieniu kultury w Przasnyszu, ale niszczy Pan ludzi, którzy przez dziesiątki lat pracowali społecznie / kiedy robiłam w/w sztuki teatralne prowadziłam jednoosobową działalność i jako wdowa wychowywałam trzech synów i dałam radę to wszystko pogodzić, niestety kosztem swojego zdrowia, a teraz w tych trudnych czasach: pandemii, wojny niestety zabiera mi Pan resztę mojego zdrowia poniżając mnie wobec Przasnyszan. Ogromny stres związany z bardzo przykrą dla mnie sytuacją, którą wyżej opisałam, nieprzespane noce, poniżenie, spowodowały ogromne szkody w moim organizmie zarówno psychiczne, jak  i fizyczne i ja w tej sytuacji proszę o zadośćuczynienie.

Panie Burmistrzu to co robiłam, to oprócz moich dzieci i moich wnuków, to było całe moje życie. Jednym ruchem ręki potrafił Pan zniszczyć. Panie burmistrzu nie będę oceniać pana pracy dla naszego miasta choć w przeciwieństwie do mnie, kiedy to ja pracowałam społecznie, bierze Pan za swoją pracę duże pieniądze, zrobili to na Info przasnyszanie, dobrze Pan wie jaka jest ocena Pana pracy.

 

Anna Jelińska

 

 

 

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
29 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
symenides
symenides
1 rok temu

czytając ten list mam nieodparte wrażenie, że burmistrz podjął słuszną decyzję XD

Ola
Ola
1 rok temu
Reply to  symenides

Też jestem takiego zdania

jana
jana
1 rok temu

Gdzieś czytałam ,że Pani chciała honorarium , kiedy inni lokalni nie, Nie wiem czy to prawda , ale jak to się mówi „prawda leży gdzieś pośrodku”. Nie ma o co kopi kruszyć , było minęło , na gorzkie żale szkoda zdrowia.

Matias
Matias
1 rok temu

Ta baba ma nasrane mówiąc szczerze . Nie pozdrawiam

Phill
Phill
1 rok temu

Nie można od tak chciec wystawić na jakiejś imprezie… nawet społecznej…
W momencie gdy dowiedziała sie Pani o wszystkim z mediów. Line up był już dopracowany, możliwe że były wydrukowane plakaty, zaplanowane proby.

5 minut tu, 5 minut tam i okazuje sie potem, że gwiazda zamiast o 20 występuje o 21

Matias
Matias
1 rok temu

Skomentuje to jeszcze raz a co mi tam. Nikt nie chciałby słuchać jak brzeszczot ociera o j*ja

Czytelnik
Czytelnik
1 rok temu

Z całym szacunkiem dla Pani pracy i dla tego co Pani robi, ale przeważnie społecznicy nie oczekują niczego w zamian. Nie oczekują pieniędzy (chociaż to ułatwia wiele działań, ale jak się nie udało ich pozyskać wystarczyło rzucić hasło o zbiórce i myślę, że znalazłoby się sporo osób, które dałoby te 300 zł, a nawet więcej by wspomóc Pani działania na rzecz młodzieży i nie tylko). Rozumiem żal za brak docenienia, wszak każdy chciałby zostać docenionym. Możliwe, że ten występ był Pani marzeniem, ale nie wszystko da się ułożyć tak jakbyśmy chcieli.

BZYNIUU
BZYNIUU
1 rok temu

Pani Aniu wkrótce są dni Chorzel. Odezwie się Pani do Slawka Czaplickiego, z pewnością pomoże.

Phill
Phill
1 rok temu
Reply to  BZYNIUU

Pani Aniu niech Pani tego nie robi. Proszę nam tego oszczędzić.
Błagamy, już i tak zespoły będą wystarczająco poniżające w tym roku.

Mieszkańcy Chorzel.

Sebastian
Sebastian
1 rok temu
Reply to  BZYNIUU

Zgadzam się. Pan Sławek Czaplicki pomoże, a że pracuje w Chorzelach blisko pani Burmistrz, to na pewno się uda. A burmistrz Przasnysza – cóż. Wstyd i tyle

Zośka
Zośka
1 rok temu

Teraz to moda na proste teksty rodem z rynsztoka , kiepskie tatuaże , proste dziewuchy …zespoły które żyją dzięki naiwności i przychylności urzędników którzy w ich prostej twórczości widzą szansę na swoje wątpliwe słupki poparcia ..

Ait
Ait
1 rok temu

Pani Ania gdyby spiewała w innym stanie to pewnie miała by szansę, a tak jest pewnie zbyt inteligentną osobą z którą burmistrz nie wytrzymał konfrontacji.

Tim
Tim
1 rok temu

Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść…

Joanna
Joanna
1 rok temu
Reply to  Tim

Właśnie powinny zejść te zespoły, które występowały ,bo naprawdę nie było co słuchać, a szczególnie jednego co nie powinien wogóle występować.

Janusz
Janusz
1 rok temu
Reply to  Tim

Niestety nie wszyscy wiedzą, niektórzy występują inni nie mogą

Mieszkaniec
Mieszkaniec
1 rok temu

Zapomniała dopisać Pani o honorarium jakie zaproponowała.

Ait
Ait
1 rok temu
Reply to  Mieszkaniec

Czy kolesie byli napewno za darmo.

Kalar
Kalar
1 rok temu

Obiecanki cacanki burmistrza i jego śmietanki

Anna
Anna
1 rok temu

Pani Aniu wielki szacunek dla Pani.Wiem że pani jest wspanialtm człowiekiem .Niech teraz tylko żałują wszyscy że nie usłyszeli śpiewu pani głosu.Prosze się nie zadręczać bo szkoda zdrowia.Ja ze swojej strony tylko podpowiem ,są w telewizji programy Devojce senior spróbuj kochana wysłać tam swoją kandydaturę .To jest wspaniały program dla ludzi takich jak Ty.Ja zawsze to oglądam.Wiele tysięcy ludzi będzie wtedy mogło Cię usłyszeć.A wtedy i Pan burmistrz będzie żałował że nie wzięłaś udziału w dn im ach Przasnysza.Podrawiam serdecznie Anna

Anna
Anna
1 rok temu

Pani Aniu nie przejmuj się tym.Jestes mądra kobietą.Niech tylko teraz żałują że nie mogli ciebie usłyszeć.Rozwaz sprawę de voice senior Tam śpiewają ludzie tacy jak ty.Spelniaja swoje marzenia. Wystarczy wysłać tylko zgłoszenie do telewizji.Tam będą podziwiać Cię tysiące ludzi.Ja zawsze ogladamten program i dumna jestem z ludzi takich jak Ty.Pozdrawiam Panią serdecznie.Trzymam kciuki.

Krystyna
Krystyna
1 rok temu

Zazdroszczę tej Pani „problemów” w dobie drożyzny i braku dostępu do lekarzy specjalistów. Ludziom nie wystarcza do pierwszego, nie mają na raty kredytów,. a tu „zaśpiewać, nie zaśpiewać”. Moje zdanie jest takie: jak „społecznie” to nie za „pieniądze”. Kariera przed Panią stoi otworem, jak tu Ktoś wspomniał słusznie … w telewizji np. „śpiewać każdy może”……………..Pozdrawiam

Kasia
Kasia
1 rok temu

Myślę że dla spoleczniczki pan burmistrz mógł się wysilić na bardziej rozbudowana odmowe niż katygoryczne Nie, przecież zawsze można zaproponować występ na kolejnych dniach naszego miasta jeśli program jest już dopięty ale to trzeba chcieć. Pani Aniu proszę dążyć do realizacji swoich marzeń no a Pan burmistrz no cóż niech objedzie przasnyskie parki i skwerki żeby na tak ważny dzień jak Dni Przasnysza zielska w pas nie było

Maria
Maria
1 rok temu

Może trzeba się też zastanowić nad prawami autorskimi, co nie jest bez znaczenia. „Dla utworów, których autorzy nie żyją już ponad 70 lat, ani licencja, ani zgoda na rozpowszechnianie opracowania nie jest konieczna. Jeżeli utwór jest wciąż chroniony, do jego publicznego wykonania przez nowego artystę (wykonania coveru) potrzebne jest uzyskanie licencji ZAiKS, chyba że wiemy, że autor nie podpisał umowy z tą organizacją. Wtedy należy zwrócić się z prośbą o zgodę na publiczne wykonanie bezpośrednio do uprawnionego z tytułu praw autorskich do utworu.” rp.pl/opinie-prawne/art2751421-cover-a-prawo-autorskie-w-praktyce

Daro
Daro
1 rok temu
Reply to  Maria

Niech o liecencji ZAIKSU porozmawia Pani z okolicznymi grajkami weselnymi.

Konowal
Konowal
1 rok temu

Dni Przasnysza, ale nie dla przasnyszaków. Wystarczyło dać kobiecie kilkanaście minut z rana. A nie jak zawsze w Przasnyszu, nie bo nie.

Waldemar
Waldemar
1 rok temu

Starsza Pani powinna sobie odpuścić i wstydu rodzinie nie robić. Burmistrz organizuję imprezę i szuka wykonawców a nie odwrotnie.

Kasia
Kasia
1 rok temu

Jest to m. okruch przyczyny, dlaczego Przasnysz się wyludnia, idzie się po kasę i dla kariery a nie dla ludzi. Robię się rowery, skwery, pierdół a nie dba się o najważniejsze. Ile osób z Przasnysza zatrudnia się na strefie, a tak było głośno, że to,, cudo dla Przasnysza i jego mieszkańców.

Mateusz
Mateusz
1 rok temu

Czytałem te wypociny…. Myślałem że przeczytam coś rozsądnego. Z całym szacunkiem dla Pani, ale jednak burmistrz miał rację. Z byle czego to i Pani społeczną aferę

Jaaa
Jaaa
1 rok temu

A kto by chciał słuchać tych pani kawałków. Sorry ale pani czas debiutu chyba minął. Czas na emeryturę!!!