Rząd rozważa wprowadzenie kolejnej „opłaty małpkowej”
Dane wskazują, że każdego dnia w Polsce sprzedaje się około 3 milionów małpek, z czego aż 1 milion w godzinach porannych. Rząd rozważa wprowadzenie tzw. opłaty małpkowej. Jak zdradził minister finansów Andrzej Domański, nowa opłata mogłaby zacząć obowiązywać już w 2025 r.
Decyzja ta jest podyktowana niepokojącymi danymi Ministerstwa Zdrowia, które wskazują na alarmujący wzrost sprzedaży małpek – małych butelek alkoholu o pojemności do 300 ml – zwłaszcza w godzinach porannych.
– Jeśli chodzi o “małpki”, to jesteśmy w kontakcie z Ministerstwem Zdrowia, są one zwłaszcza kupowane w godzinach rannych, to zjawisko negatywne, rozmawiamy tu o wprowadzeniu opłaty małpkowej, bo te alkohole są stosunkowo tanie – poinformował minister finansów Andrzej Domański.
Wzrost ten budzi obawy, że wiele osób nabywa małpki w drodze do pracy, co sugeruje poważne problemy z uzależnieniem od alkoholu i prowadzi do stawania się pod wpływem alkoholu w miejscu pracy. W odpowiedzi na te obawy rząd rozważa wprowadzenie dodatkowej opłaty mającej na celu zniechęcenie do zakupu małpek.
– Finalne decyzje nie zostały podjęte, to nie jest trudna legislacyjnie zmiana, mogłaby być już od 2025 roku – dodał.
Obecnie pierwsza opłata małpkowa, wprowadzona wraz z podatkiem cukrowym w 2021 roku, wynosi 25 zł za litr stuprocentowego alkoholu, co odpowiada około 1 zł za 100 ml buteleczki wódki. Połowa tych środków trafia do samorządów, a druga połowa zasila budżet Narodowego Funduszu Zdrowia.
Minister Andrzej Domański, potwierdził, że jest w stałym kontakcie z MZ w sprawie tej kwestii i ma pełne poparcie minister zdrowia Izabeli Leszczyny.
aś
Bardzo mądra decyzja. Wystarczy popatrzeć po chodnikach, ile tego ludzie piją.
Oczywiście, buteleczki leżą wszędzie, trzeba to skrócić, nie płacą za śmieci a zaśmiecają
piją i się uśmiechają dowalić im taki podatek aż wytrzeźwieją 😉
Tym co chodzą z psami i nie sprzątają po pupilku dowalić jeszcze większy podatek zasrane całe miasto nie można przejść aby nie wdepnąć
Przede wszystkim potrzebna jest rzetelna ewidencja zwierzaków i ich właścicieli. Podatki powinny być od zwierząt bardzo wysokie za wyjątkiem osób niewidomych i niesprawnych.
Psy srają po chodnikach InPost cudzymi posesjami, rolnicy smrodzą z gospodarstw, właściciele wielu domów zatruwają nas z kominów ale władza ma dobre samopoczucie. Ogląda filmy miernej jakości i pływa kajakami po scieku
Bardzo dobrze niech wrócą meliny
Do meliny damulka idącą do pracy w biurze nie wejdzie, a monopolowy ma po drodze. Zapytaj sprzedawców w monopolowym, kto kupuje rano małpki
Masz 100% racji. Ostatnio byłem w ciężkim szoku, jak około ósmej rano widziałem normalnie ubraną kobietę, która zapewne w drodze do pracy kupiła w żabce czerwoną substancję i po wyjściu ze sklepu ukradkiem wychyliła zawartość.
Niestety z moich obserwacji wynika, że to nie pojedynczy przypadek. W urzędach powinny być alkomaty, bo sporo osób, w tym dużo kobiet, albo przed pracą albo w godzinach pracy opróżnia małpki.
Politycy potrafią tylko łupić ludzi z pieniędzy opłaty daniny jeżeli by im zależało na zdrowiu a nie na kasie to powinni prowadzić kampanię informacyjną a tak jak pozwolimy na to potem będą opłaty do mięsa jajek mleka żeby zachecić do jedzenia robali