Takie pytanie zadali radni Rady Miejskiej w Przasnyszu podczas ostatniej sesji. Odpowiedzi udzielił Marcin Jakubowski, prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Przasnyszu.
Podczas ostatniej sesji rady miasta Przasnysza, która odbyła się pod koniec września, radny Jan Ćwiek skorzystał z obecności na sali Marcina Jakubowskiego, prezesa Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Przasnyszu i postanowił rozwiać wątpliwości związane z odprowadzeniem wody z planowanego basenu otwartego.
Chodzi oczywiście inwestycję, do której budowy przymierza się Starostwo Powiatowe w Przasnyszu. – Czy woda z basenu nie spowoduje, że posesje znajdujące się na trasie wody będą zalewane? – zapytał radny.
Jak się okazuje, takie same wątpliwości miał prezes MZGKiM, który rozmawiał na ten temat z przedstawicielami Starostwa Powiatowego w Przasnyszu.
– To było pierwsze pytanie, jakie pojawiło się w mojej głowie, gdy tylko dotarła do nas informacja o planach starostwa – stwierdził. – Ścieki z części socjalnej nie stanowią jakiegoś, większego wyzwania, natomiast ścieki z części technologicznej, jak najbardziej mogłyby nim być i mogłyby zaszkodzić kanalizacji, gdyż spuszczona z basenu woda mogłaby się po prostu nie zmieścić – dodał.
Prezes otrzymał zapewnienia ze strony powiatu, że wszystko zostanie wykonane prawidłowo. – Uzyskałem takie zapewnienie, choć nie trafił do mnie jeszcze taki projekt, gdzie moglibyśmy się wypowiedzieć na temat rozwiązań technicznych. Na pewno będziemy to sprawdzać dosyć skrupulatnie – dodał.
Zaplanowane zrzuty wody
Według Marcina Jakubowskiego zrzut wody z basenu powinien zostać odpowiednio zaplanowany.
– Jest to jednak ogromna ilość wody, która będzie trafiała do kanalizacji. Zrzuty powinny być zaplanowane na jakiś dłuższy okres – dopowiedział prezes. I poinformował radnych, że nie pozwoli na to, aby Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Przasnyszu nie miał żadnego udziału w uzgodnieniach z inwestorem.
– Nie wyobrażam sobie sytuacji, że z takiego obiektu jak basen, ścieki mogłyby trafić do kanalizacji bez naszego udziału. Nasz zakład będzie zajmował się ich odbiorem i oczyszczaniem i dlatego też powinniśmy mieć dwa słowa do powiedzenia. Projekt powinien trafić do nas do uzgodnień. Takie jest nasze stanowisko od samego początku – zakończył.
j.b.
Jakie baseny? Przecież już raz słuchaliśmy bajek, jak to w czerwcu wszyscy będziemy się pluskać w tych pieknych sadzawkach. No i co?
Kto jest tego projektantem ?? Woda nie może zalewać miasta z tego tzw,,basenu” haloooo
Chorzele – kanalizacja dla 3 tysięcy mieszkańców. Basen „nie zalewa”.
Przasnysz – kanalizacja dla 17 tysięcy mieszkańców. Prezes zakładu gospodarki komunalnej ma obawy. Chłop niedoświadczony może jeszcze.
A obawy zaniepokojonego radnego akurat rozumiem, bo on blisko mieszka i jemu pierwszemu mogłoby „wybić kanalizą” te ścieki.
Tam woda jest cały rok i oczyszczana i inne mechanizmy wydaje mi się ze na otwartym basenie to wodę trzeba wypuszczać zupełnie inna technologia
Bo tu o kasę chodzi. Kto ma za to zapłacić?
A w innych miastach strażacy wodę wypompowują i trawniki podlewają. Do kanalizacji to marnowanie wody.
Chlorem trawniki podlewają?