Przasnysz. Zdewastowany przejazd kolejowy. Czy są nadzieje na jego szybką naprawę?

Przejazd kolejki wąskotorowej (Mławskiej Kolei Dojazdowej) przecinający ulicę Szosa Ciechanowska w Przasnyszu stwarza problemy od lat. Sytuacja uległa krótkotrwałej poprawie za sprawą zakończonej w 2012 roku przebudowy drogi wojewódzkiej Przasnysz – Ciechanów. Niestety, nie na długo. Przejazd był wprawdzie kilkukrotnie remontowany w ramach gwarancji, jednak obecnie chętnych do naprawy nie ma.

Przejazd znajduje się w fatalnym stanie, a uszkodzenia zawieszenia nie należą do jedynych czynionych przezeń szkód. Mówi się, że kiedyś podrzucona przez samochód ciężarowy płyta wpadła na jadący za nim pojazd osobowy. Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Przasnyszu podkom. Robert Seferyn nie potwierdza takiego zdarzenia,  mówi natomiast o tym, że policjanci otrzymali m.in. zgłoszenie dotyczące przecięcia opon samochodowych, do którego doszło  w tym miejscu. Policja zdaje sobie sprawę, że przejazd znajduje się w bardzo złym stanie, a w tej sprawie osobiście interweniował naczelnik drogówki.

Dostrzeżono niebezpieczeństwo, jakie zniszczony przejazd powoduje. Najpierw ustawiono tam znak ograniczający prędkość do 30 km na godzinę, jednak dewastacja nadal się pogłębiała. Ustawiono więc znak STOP oraz tzw. krzyż św. Andrzeja, informujący o przejeździe kolejowym jednotorowym. Co ciekawe, kolejka nie kursuje tamtędy od dziesięcioleci.

Z fatalnego stanu przejazdu zdaje sobie sprawę również burmistrz, który losem tego fragmentu ulicy zainteresował się już na początku kadencji. – Zdajemy sobie sprawę z fatalnej sytuacji technicznej przejazdu kolejowego w tym miejscu. Było to jednym z pierwszych moich zainteresowań po objęciu stanowiska burmistrza. Zgłaszali mi ten problem także mieszkańcy, gdy odwiedzałem ich w domach w czasie kampanii wyborczej. Przejazd ten jednak należy do zarządcy drogi, natomiast droga ta jest drogą wojewódzką. Stąd Miasto Przasnysz nie może podjąć żadnych wiążących kroków w tej sprawie – mówi burmistrz Łukasz Chrostowski.

Ze słów burmistrza wynika, że zapewnienie właściwego przejazdu na drodze wojewódzkiej należy do Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Co do zasady – tak, jednak w tym przypadku – nie do końca. Zlecaniem bieżących napraw zdewastowanego przejazdu rzeczywiście zajmował się dotychczas MZDW, ale czynił to jedynie do czasu wygaśnięcia gwarancji, udzielonej przez wykonawcę remontu drogi Przasnysz – Ciechanów. Gwarancja wygasła, dlatego teraz zarządca tego nie robi. Co więcej, robić nie może. Ze słów rzeczniczki MZDW Moniki Burdon wynika, że jest to infrastruktura kolejowa, a drogi kolejowe są drogami wyższego rzędu, niż drogi wojewódzkie. To zaś oznacza, że remont tego typu infrastruktury w świetle przepisów należy wyłącznie do zarządcy drogi kolejowej.

Warto dodać, że w 2016 r. rada miejska wyraziła zgodę na nieodpłatne przejęcie od PKP przez miasto Przasnysz prawa użytkowania wieczystego nieruchomości wraz z prawem własności zabudowy zajętej pod Mławską Kolej Dojazdową, co oznaczałoby, że remont powinien przeprowadzić magistrat i podległe mu służby. Tak jednak nie jest.

Kwestię tę wyjaśnił nam miejski prawnik Łukasz Machałowski. – Przejęcie ww. nieruchomości na warunkach wskazanych przez PKP S.A. byłoby niekorzystne dla miasta, z uwagi na koszty związane z ponoszeniem opłat rocznych za wieczyste użytkowanie w przypadku planowanych przez miasto inwestycji, niezwiązanych z transportem kolejowym. W związku z powyższym, nie doszło do przejęcia nieruchomości, w tym infrastruktury kolejowej przez miasto Przasnysz – mówi mecenas.

Dowiedzieliśmy się także, że w księdze wieczystej działki, na której znajduje się zdewastowana przeprawa kolejowa, znajduje się wpis własności na rzecz Skarbu Państwa, zaś Polskie Koleje Państwowe S.A. widnieją jako jej użytkownik wieczysty. Oznacza to, że o wskazanie terminu remontu należałoby wystąpić do właściciela tj. PKP, a konkretnie do oddziału Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie. Możemy być pewni, że problem szybko nie zniknie, a przejazd kolejowy jeszcze nie raz zdąży popsuć nerwy i pojazdy.

Ostatecznie uzyskaliśmy zapewnienie, że burmistrz zamierza wystąpić do PKP z informacją o uwagach zgłaszanych przez mieszkańców. Pismo w tej sprawie do Polskich Kolei Państwowych jeszcze w ubiegłym roku wysłał naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego podkom. Robert Sefryn. Poskutkowało… wprowadzeniem ograniczenia prędkości.

M. Jabłońska

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments