Przasnysz. Strażacy usunęli gniazdo szerszeni. Kiedy powinniśmy wezwać służby?
W sezonie wiosenno – letnim strażacy kilkadziesiąt, a nawet kilkaset razy pracują przy usuwaniu gniazd owadów błonko – skrzydłych. Należą do nich m.in. osy, szerszenie, a także pszczoły.
W środę, 1 czerwca około godz. 18.00 przasnyski zastęp straży pożarnej wyjechał do podobnej interwencji. W rejonie ulicy Ostrołęckiej w Przasnyszu pojawiło się gniazdo szerszeni.
Pytamy kpt. Piotra Kuligowskiego, oficera prasowego komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Przasnyszu o sytuacje, kiedy w związku z zauważeniem gniazda owadów powinniśmy wezwać służby.
– Podejmujemy tylko i wyłącznie interwencje, gdy jest zagrożenie życia, bądź zdrowia mieszkańców, czyli w sytuacjach, gdy owady założyły gniazdo w bezpośrednim sąsiedztwie domostw i tym samym stwarzają realne zagrożenie dla dzieci, osób starszych oraz osób, które maja trudności w poruszaniu się. Są one podejmowane zgodnie z zasadami wydanymi przez komendanta głównego PSP – mówi nasz rozmówca.
W momencie, gdy zgłoszone gniazdo owadów nie stwarza żadnego zagrożenia dla ludzi, strażacy wygradzają miejsce i powiadamiają mieszkańca o możliwości usunięcia go na własny koszt. Są to przypadki, gdy gniazda znajdują się w lesie czy w pobliżu drzew, czyli naturalnego miejsca pobytu stawonogów.
Osy czy szerszenie to szkodniki, które mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego. Inaczej wygląda sytuacja, gdy strażacy mają do czynienia z pszczołami. Te bowiem są owadami pożytecznymi.
– W przypadku pszczół mamy porozumienie z zaprzyjaźnionymi pszczelarzami, którzy w takiej sytuacji przenoszą owady do swoich pasiek – dodaje Kuligowski.
Warto wiedzieć, że straż pożarna do usuwania gniazd owadów raczej nie przyjedzie w ciągu dnia. Wynika to z cyklu życia owadów. W dzień ich gniazda zazwyczaj są puste. Wracają do nich wieczorami, aby odpocząć.
j.b.