
W ostatnim czasie na kanale telewizji Wirtualnej Polski ukazał się skecz Kabaretu Chyba pt. Wycieczka. W skeczu mowa jest również o Przasnyszu.
Skecz opowiada o wycieczce integracyjnej do Przasnysza. Uczestnicy zaopatrzeni w narty, myślą, że dojechali do Zakopanego. Zamiast w górach, lądują jednak w Przasnyszu, w schronisku „U Edwarda”. Okazuje się, że atrakcji tu jak na lekarstwo. W lokalnym sklepiku można nabyć za to pamiątkowy magnes na lodówkę z napisem: „Przasnysz – stąd się wyjeżdża”.
My dodajmy, że to nie pierwszy raz, kiedy kabaretowi twórcy wykorzystują nazwę naszego miasta w swoich skeczach. Jakiś czas temu użył jej również satyryk i konferansjer Szymon Kusarek, opowiadając o odkryciach „wybitnych naukowców z Przasnysza”.
Chętni, perypetie uczestników mogą obejrzeć poniżej.
ren
Mnie to nie dziwi. Przecież żył tu taki jeden dziennikarz, który usilnie pracował przez lata nad ośmieszeniem tego miasta. De facto wylansował obecnego jedynego. Co dziwne, wielu go wielbi za to do dzisiaj. Nawet jest nazwa ulicy z jego nazwiskiem
Nie mogę skojarzyć kto to taki.
Był taki jeden. Misjonarz czy barbarzyńca, a może były w nim obydwie te osobowości?
co za bzdury, z pewnością nie ma ulicy z jego nazwiskiem i nie wylansował żadnego polityka, chyba, że nie o tym dziennikarzu myślimy…konkrety proszę…
Jest ulica, jest portret w sali konferencyjnej miasta. Proszę nie obrażać, jeśli pani nie ma wiedzy.
Ten człowiek był bardzo znany, wylansował Nareście jedynego wyłącznie ze złośliwości.
Jego artykuły w różnych gazetach ogólnopolskich zrobiły wiele złego zarówno jednostkom jak i miastu Przasnysz
Gdzie jest ta ulica?Bo bredzisz człowieku.
Przejrzyj protokoły z sesji rady miasta i przyjrzyj się portretom w sali konferencyjnej
Najbardziej przykre jest to, że w Przasnyszu takie osoby stawia się na piedestale. Ważne , aby był „stąd”. Nieważne, że nierób, populista i mąciciel
Dobrze czy źle – ważne, że po nazwisku.
Cóż za info – drwią, kpią i się śmieją a dziennikarze uznają to za ,,news”
Jakoś z niewielu miejscowości kpią. Słyszałam jedynie o Wąchocku, Pułtusku, Świebodzinie, Pacanowie i to chyba wszystko. Teraz doszedł Przaxnysz
Tak naprawdę, to żadna kpina napisać czy powiedzieć, że „ stąd się wyjeżdża.”
Czy są tu warunki do mieszkania? Jest praca? Jest gdzie wyjść na spacer? Coś ciekawego zrobić w wolnym czasie? Jest komunikacja z innymi ościennymi miastami? Komuś z tzw. samorządowców zależy na tym , aby ludziom żyło się tu lepiej?
Jakość życia człowieka nie zależy od miejsca w którym żyje tylko od tego jak żyje. Jeśli ktoś znajdzie dobra pracę lub bliska osobę w innym miejscu to dlaczego miałby tam nie wyjechać i żyć tak jak pragnie. Każdy ma tylko jedno życie i nie musi się mordować w miejscu które mu nie daje satysfakcji. Co się dotyczy Redaktora to dajcie człowiekowi spokój po śmierci. Moim zdaniem on nie ośmieszał Przasnysza tylko miał odwagę wytknąć nam nasze wady na które też zresztą cierpiał bo był jednym z nas.
Do wytykania wad ma prawo ten, kto widzi również swoje . Poza tym nie dokucza się w ten sposób ludziom tylko dlatego, ze coś się w nich nam nie podoba.
„I śmiech niekiedy może być nauką, jeśli się z przywar, nie z osób natrząsa”. Do tej zasady ten pan się nie stosował, niszczył bezlitośnie.
Dlatego nie mogę uznać jego gloryfikowania, bo na to nie zasługiwał
Każdy ma prawą do obrony swego honoru, z tym się zgadzam. Ale moim zdaniem te sprawy załatwia się za życia adwersarza a nie po śmierci. Nad nim też wielu ludzi bez honoru, bo anonimowo używało sobie do woli. Na szczęście śmierć wszystkich godzi i animozje wypala.
Co to znaczy : dajcie człowiekowi spokój po śmierci”? Historia ocenia właśnie po śmierci
Z tą oceną po latach to różnie bywa. Np. Konfederacja Barska, Powstanie Styczniowe, Powstanie Warszawskie. To zawsze były trudne i emocjonalne wyzwania i ocena po latach też nie jest jednolita.
Największych ludzi doceniano dopiero po śmierci. Natomiast największe szmaty -za życia. Dopiero po latach ( po ich śmierci) weryfikowano fakty. Być może dlatego, że dopiero wtedy ludzie mają odwagę mówić
Panie Waldemarze, zapewne należy Pan do inicjatorów uhonorowania tego człowieka, dlatego tak go Pan broni. Szanuję to i rozumiem, mam prawo jednak mieć swoje zdanie.
Moim zdaniem to był zły człowiek i nie nalezą mu się takie honory.