
Przasnyski mistrz parkowania wzbudził zdziwienie w Warszawie. „Jak on tam w ogóle wjechał?”
Kierowca skody na przasnyskich tablicach rejestracyjnych zaparkował auto w stolicy i wzbudził tym niemałe zamieszanie. „Powinien dostać mandat albo nobla z fizyki” – piszą internauci. Sprawę komentuje także Straż Miejska w Warszawie.
„Darmowy parking w samym centrum na placu przed Rotundą. Ciekawe jak on tam w ogóle wjechał, bo najbliższe przejście jest zagrodzone słupkami. Pozdrawiamy Przasnysz oraz funkcjonariuszy SM” – post o takiej treści zamieściła na portalu X grupa „jesteśmy_w_Warszawie”.
Na załączonym zdjęciu widzimy skodę stojącą przy warszawskiej Rotundzie. Plac ten znajdujący się w samym centrum stolicy nie jest używany jako parking, tylko jako chodnik. Codziennie przemieszcza się tędy mnóstwo ludzi. I choć w normalnych warunkach parkowanie na chodniku jest niedozwolone, to w tym przypadku, jak się okazało, nikt interweniować nie może. Działka, na której stoi auto, jak poinformowała Straż Miejska, jest działką prywatną i nie działa na niej prawo o ruchu drogowym.
Odpowiedź straży nie usatysfakcjonowała jednak internautów. Bo nawet jeśli, to do tej działki jakoś trzeba dojechać. W przypadku placu przy Rotundzie nie jest to takie łatwe, a wydaje się wręcz niemożliwe. Plac niemal w całości otoczony jest słupkami, te znajdują się nawet przy przejściach dla pieszych.
„Świetna wiadomość! Już wiadomo gdzie za darmo parkować w samym centrum. Żeby tam dojechać trzeba co prawda wjechać przez przejście dla pieszych i objechać całą Rotundę po chodniku, ale chyba też można skoro to prywatna działka? Trzeba reklamować tę możliwość bo nie wszyscy wiedzą” – skomentowali autorzy całego zamieszania.
„Mamy centrum miasta wyjęte spod prawa”,„Panu/pani z Przasnysza należy się mandat za jazdę po chodniku albo nobel z fizyki za pierwszy działający teleport”, „helikopterem sobie ten samochód tam wstawił” „żeby się tam dostać musiał jechać wzdłuż po chodniku. Po NAJBARDZIEJ RUCHLIWYM CHODNIKU W STOLICY, gdzie codziennie chodzą grube dziesiątki tysięcy ludzi. Ale dziękuję za potwierdzenie, że istnieje jakaś straż miejska w Warszawie bo od paru lat to tak niezbyt widzę żeby istniała”- komentowali internauci.
Na pomoc w rozwiązaniu zagadki przyszła inna grupa, na co dzień prezentująca nieciekawe zachowania kierowców. Przekazała, że na plac można wjechać, pod warunkiem, że wcześniej wyjmie się dwa słupki.
„Jest tam wjazd. Jak akurat ktoś wyjął słupki i przejedzie się po działce poza drogą, to jest to legalne. Widocznie PKO BP, na którego terenie odbywa się to lawirowanie, nie przeszkadza rozjeżdżanie ich klientów” – skomentowała grupa STOP CHAM Warszawa.
Darmowy parking w samym centrum na placu przed Rotundą. Ciekawe jak on tam w ogóle wjechał, bo najbliższe przejście jest zagrodzone słupkami. Pozdrawiamy Przasnysz (WPZ) oraz funkcjonariuszy @SMWarszawa pic.twitter.com/DQE3xWZd9J
— jesteśmy_w_Warszawie (@JestesmyW) December 17, 2024
ren
w dobie braku konieczności zmian tablic samochód już dawno może być w posiadaniu kogoś z zupełnie innego miasta 🙂
Ten akurat jest od nas 😁
Jeśli coś nie jest zabronione, to jest dozwolone
Jeżdżenie po chodniku jest dozwolone?
Po prostu tak jest przyzwyczajony(a) w swoim mieście, i nikt nie uważa to za niestosowne włącznie z miejscową policją. Jak im ktoś palcem nie wytknie, to z własnej woli nie pouczą. Na ulicy Brzozowej często zastawiają wjazdy pod bloki, oraz parkują na miejscach osób niepełnosprawnych.
Dla Wszystkich Warszawskich Stop Cham😆😆😆 Uważajcie jak jedziecie drogami Powiatu Przasnyskiego. Z pogardą należy powiedzieć , że chamsko jeździcie znacznie przekraczacie prędkość 🙃
Mnie się wydaje że nie takie pojazdy by tam wjechały dla zawodowego kierowcę to by ciężarówką wjechał nie takie uliczki na Włocha się wciskało