Przasnyscy radni niezainteresowani milionami z funduszy norweskich?

Do końca spotkania z ekspertami ze Związku Miast Polskich, mającymi wspomóc Przasnysz w walce o 40 mln zł, dotrwało zalewie pięciu członków Rady Miejskiej. Część z nich na spotkanie w ogóle nie przyszła, inni opuścili je na długo przed zakończeniem. Na wtorkowe popołudnie inne plany miał także burmistrz.

18 lutego 2020 r. o godz.15:00 w sali konferencyjnej Urzędu Miasta w Przasnyszu odbyło się posiedzenie Komisji Rozwoju Produkcji, Usług, Handlu i Rolnictwa Rady Miejskiej w Przasnyszu. Niewiele zabrakło, aby posiedzenie nie odbyło się, ponieważ początkowo zabrakło kworum. Na szczęście kilkanaście minut po 15.00 dołączyło kilkoro radnych, co umożliwiło przeprowadzenie obrad.

22 tys. zł w jedną i drugą stronę

Podczas posiedzenia dowiedzieliśmy się m.in. że powiat przasnyski przyznał miastu, a konkretniej Miejskiemu Domowi Kultury, kwotę 22 tys. zł na realizację zadania „Godzinki dla rodzinki”. Z kolei miasto ma zamiar udzielić pomocy finansowej powiatowi w niemal identycznej wysokości z przeznaczeniem na realizację przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej.

Po obradach komisji odbyło się spotkanie z ekspertami ze Związku Miast Polskich, którzy wspierają Przasnysz w staraniach o awans do trzeciego etapu ubiegania się o fundusze norweskie. Przypomnijmy, że gród nad Węgierką stanął w szranki z 255 polskimi miastami i zakwalifikował się do finału, zostając jednym z 54 miast, które starają się o grant kolosalnej wartości. W tej chwili mamy zagwarantowane 100 tys. zł, walczymy nawet o 40 mln zł.

Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że przed Przasnyszem stoi epokowa szansa. Niestety chyba nie wszyscy radni podzielają tę opinię, ponieważ do końca spotkania z ekspertami dotrwało jedynie pięciu z nich. Również burmistrz Łukasz Chrostowski miał ważniejsze sprawy na głowie i ulotnił się po angielsku.

Dokumenty miasto musi przygotować do lipca. Czasu jest mało

W pierwszej części spotkania eksperci opowiedzieli o wyzwaniu, które stoi przed naszym miastem oraz o etapach, przez które będziemy musieli przebrnąć, aby ubiegać się o gigantyczne środki. Wiadomo, że  zakończy się to w lipcu, ale do tego czasu miasto czeka bardzo dużo pracy, ponieważ musi stworzyć szereg strategicznych dokumentów (Plan Rozwoju Lokalnego i Plan Rozwoju Instytucjonalnego) oraz zebrać wyniki rozmaitych ankiet i badań. Umożliwi to opracowanie pakietu zintegrowanych działań (twardych oraz miękkich), opartych na potencjałach, jakie drzemią w naszym mieście, co może sprawić, że uda nam się zdobyć grant, który zapewni naszemu miastu epokowy skok w cywilizacyjnym rozwoju.

Dyskusja z radnymi na temat sytuacji Przasnysza

Jednym ze środków do tego celu było spotkanie z radnymi, którzy mieli wskazać ekspertom problematyczne oraz mocne obszary, dotyczące m.in. gospodarki czy sfery społecznej. Dyskusja dotyczyła słabych stron Przasnysza oraz potencjałów tkwiących w naszym mieście. Niestety, mimo że w Radzie Miejskiej zasiada 15 członków, w dyskusji z ekspertami brało udział zaledwie pięciu z nich.

Do końca w spotkania dotrwali jedynie: Arkadiusz Chmielik, Piotr Jeronim, Paweł Łada, Bogdan Ćwiek i Robert Oleksik. Czyżby dlatego, że transmisja z posiedzenia nie była prowadzona online?

Nabór, w którego drugim etapie znalazł się Przasnysz, dotyczy programu „Rozwój lokalny” finansowanego ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Norweskiego Mechanizmu Finansowego 2014 – 2021. Państwa – darczyńcy to Norwegia, Islandia i Liechtenstein, a całkowity budżet programu wynosi 117,6 mln euro. Dofinansowanie będzie przysługiwało 15 miastom, które wejdą do trzeciego etapu, a wartość pojedynczego projektu wyniesie od 3 do 10 mln euro brutto. Poziom dofinansowania wynosi do 100% kosztów kwalifikowanych.

Jeszcze w tym roku poznamy 15 projektów, które otrzymają dofinansowanie. Czy wśród nich będzie Przasnysz? Jeśli zaangażowanie radnych i burmistrza w prace zespołu eksperckiego będzie takie, jakie obserwowaliśmy 18 lutego, zwycięstwo jest bardzo wątpliwe.

M. Jabłońska


 

Sprawdź również
Subskrybuj
Powiadom o
guest
17 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
jot
jot
4 lat temu

Czemu lub komu ma służyć ten artykuł , jestem zniesmaczona.Moim zdanie Burmistrz nie musiał być obecny na tym spotkaniu.Powołał swojego Zastępcę do tych spraw , jest pracownik do pozyskiwania środków , powołano sztab ludzi i o co kopię kruszyć. No i do roboty 🙂

Maria
Maria
4 lat temu
odpowiada  jot

Ja z kolei uważam, że powinien być. A czemu radnych nie było skoro to spotkanie było specjalnie dla nich. Później się dziwić, że Przasnysz na samym końcu w pozyskiwaniu funduszy.

Marek (nieprawdziwy)
Marek (nieprawdziwy)
4 lat temu
odpowiada  jot

Akurat burmistrz powinien być do ostatniej minuty. Jak uważam, że robi dużo rzeczy bardzo dobrze, tak tutaj popełnił błąd. Źle to świadczy (chyba, że powody opuszczenia posiedzenia, były niezwykle istotne), każdy z nas widzi, że burmistrz na wszelkiego rodzaju imprezach, jest od początku do końca.

Paweł
Paweł
4 lat temu

Może dlatego, że to była konkretna komisja, w której jest tylko kilkoro radnych. Pozostali nie będący jej członkami nie byli zaproszeni. Rzetelności.

Ja znajoma
Ja znajoma
4 lat temu
odpowiada  Infoprzasnysz

Pawełek Ty jak zwykle wiesz najlepiej

mieszkanka Przasnysza
mieszkanka Przasnysza
4 lat temu
odpowiada  Paweł

Spotkanie było dla wszystkich radnych, świadczy o tym obecność na spotkaniu radnych niebędących w komisji. Oznacza to, że zostali zaproszeni.

Ewa
Ewa
4 lat temu

Wstyd, panie burmistrzu. Oj, wstyd jak cholera! Ulotnić to się mozna z karaoke w bibliotece… Takie zachowania bezlitośnie demaskują priorytety – Chrostowski najbardziej lubi zajmować się głupotami, medialnym fejmem, a sprawy poważne to juz nie jego bajka….

Anna
Anna
4 lat temu

Wstyd to, że nie było kierowników/dyrektorów jednostek podległych miastu!

Mati
Mati
4 lat temu
odpowiada  Anna

Anno, to było spotkanie zorganizowane dla radnych. Możemy się jedynie domyślać, że i na kierowników przyjdzie czas. Na sesjach widać, że akurat kierownicy jednostek bardzo licznie w nich uczestniczą, mimo że pewnie przeokropnie się nudzą 🙂

Anna
Anna
4 lat temu
odpowiada  Mati

Nudzą, czy raczej ignorują. Spedzenie całej sesji ,, na telefonie” przez dyrektorów instytucji kultury raczej oznaką kultury nie jest.

jot
jot
4 lat temu
odpowiada  Anna

Wszystko widać w czasie bezpośredniej transmisji , proponuję obejrzeć nagranie.

Anna
Anna
4 lat temu
odpowiada  jot

No właśnie widać jak aktywnie zabierają głos co niektórzy! Ważniejszy telefon. Ale później do fotki z władzami pierwsza

Gregorius
Gregorius
4 lat temu

Kiedyś norweski koncern drzewny chciał kupić Węgierkę, nawet w planach w strefie ekonomicznej była budowa nowego zakładu meblarskiego … . Tak było, ale wówczas władze miasta nic nie robiły , a syndyk wszystko by Węgierka nie trafiła w obce ręce . To tak na marginesie jako komentarz obecnej sytuacji.

Marek (prawdziwy)
Marek (prawdziwy)
4 lat temu
odpowiada  Gregorius

Bo Syndykowi dużo bardziej opłacało się sprzedawać wszystko po kawałku przez długie miesiace, niż jedną transakcją rozwiązać problem i pozbyć się dobrze płatnego zajęcia.

Jacek
Jacek
4 lat temu

Rozliczymy Was przy następnych wyborach.

jot
jot
4 lat temu
odpowiada  Jacek

Zapomnimy , tak jak przed każdymi wyborami 🙂