Powiat wyznaczył przejścia dla pieszych w ulicy Kolejowej i Gołymińskiej. To odpowiedź na postulat mieszkańców
Podczas remontu fragmentu ulicy Gołymińskiej w Przasnyszu, przeprowadzonego na początku kadencji, nie udało się wyznaczyć przejścia dla pieszych przez ulicę Kolejową, oddzielającego prężnie rozwijającą się dzielnicę od reszty miasta. Po ponad roku oczekiwania powstała nie jedna, ale dwie „zebry”. Do końca trwały jednak wątpliwości kto powinien wykonać zadanie.
Choć Kolejowa jest ulicą miejską, samorząd Przasnysza nie chciał wziąć odpowiedzialności za wytyczenie przejścia dla pieszych, ponieważ zgodnie z przepisami, jest to obowiązek właściciela drogi wyższego rzędu.
Kwestię tę reguluje z art. 25 ust. 1 ustawy o drogach publicznych stanowiący, że: „Budowa, przebudowa, remont, utrzymanie i ochrona skrzyżowań dróg różnej kategorii, wraz z drogowymi obiektami inżynierskimi w pasie drogowym oraz urządzeniami bezpieczeństwa i organizacji ruchu, związanymi z funkcjonowaniem tego skrzyżowania, należy do zarządcy drogi właściwego dla drogi wyższej kategorii”.
Rzecz w tym, że na skrzyżowaniu ulicy Gołymińskiej (której zarządcą jest powiat) z ulicą Kolejową (znajdującą się we władaniu miasta) występuje jeszcze trzeci zarządca – Polskie Koleje Państwowe, będące właścicielem nieczynnego torowiska kolejki wąskotorowej.
Zdaniem powiatu to właśnie PKP odpowiedzialne były za wytyczenie „zebry” na skrzyżowaniu Kolejowej z Gołymińską. Niestety wszelkie rozmowy z zarządcą torowiska kończyły się fiaskiem, a czas naglił, ponieważ kierowcy, jadący prostą jak strzała ulicą Kolejową, nierzadko poruszają się z zawrotnymi prędkościami.
Podajmy tu przykład 19-letniego mieszkańca naszego powiatu, któremu we wrześniu br. odebrano prawo jazdy za poruszanie się po ul. Kolejowej z prędkością 107 km/h.
Jak wyjaśnił nam starosta Krzysztof Bieńkowski, przedłużające rozmowy z PKP nie przyniosły spodziewanych efektów, dlatego powiat postanowił wyznaczyć przejścia dla pieszych we własnym zakresie. „Zebry” wytyczono nie tylko przez Kolejową, ale i przez Gołymińską.
Koszt takiego zadania, mimo konieczności wprowadzenia nowej organizacji ruchu, był stosunkowo niewielki, a kwestia bezpieczeństwa – znacząca.
M. Jabłońska
Wreszcie.Może jeszcze doczekamy się kiedyś chodnika.