Ostatnio przeczytałam, że na studia idzie się po to, aby uzupełnić swój notes z kontaktami. Czy to prawda? I czy zawieranie znajomości i kontakt z ludźmi na studiach naprawdę jest tak ważny? A nie lepiej zająć się sobą i swoimi sprawami?
O tym właśnie dzisiaj w poście DLA STUDENTA. Zapraszam! 🙂
Nie będzie to przesadą, jeśli powiem, że właśnie te słowa powinny przyświecać studentom w czasie edukacji wyższej. Obojętnie czy studiujesz prawo, czy uczysz się tego, jak zostać lekarzem kardiologiem, czy komponujesz muzykę, poznawaj ludzi, zbieraj kontakty i zrób z nich pożytek. I nie chodzi tu wcale o załatwianie czegoś pod stołem, o nie! Mam na myśli wykorzystanie sieci kontaktów i znajomości ze studiów w taki sposób, aby móc coś osiągnąć, pokierować swoim losem na i po studiach.
Jak to zrobić? Po prostu wystarczy wziąć sprawy w swoje ręce! Może dla niektórych to duży krok, sprawiający na początku trudności, ale każdą przeszkodę można przezwyciężyć, uwierz mi. Pomyśl: co jest dla Ciebie ważne? Czy chciałbyś/chciałabyś po studiach znaleźć szybko dobrze płatną pracę? A może jesteś osobą kreatywną i szukasz czegoś, co sprawi Ci przyjemność, a da też środki na utrzymanie? To ważne pytania, na które warto odpowiedzieć, ponieważ mogą one przybliżyć nas do osiągnięcia celów, jakie sobie wyznaczymy.
Nie krępuj się pytać, nie bój się zagaić rozmowy jako pierwszy. Czasem wystarczy kilka słów. Od słowa do słowa okazuje się, że masz coś wspólnego z nowo poznaną osobą, np. podobne pasje i zainteresowania. Zwracaj uwagę na to, co mówi druga osoba, a co może Ci się przydać. Kolega wspomniał coś o szkoleniu, na którym był ostatnio? Wypytaj o szczegóły! Znajoma wstąpiła do organizacji studenckiej? A może i Ty poszukasz czegoś dla siebie? Każda z osób poznanych na studiach, naprawdę, każda, może Cię wzbogacić. Rozmawiaj, debatuj, pisz wiadomości, spotykaj się nie tylko na zajęcia, ale i po nich z innymi studentami. Nawet nie wiesz, jak bardzo pomocne mogą okazać się te kontakty po studiach.
Wiele razy doświadczałam sytuacji, że poznawałam jakąś osobę (choć też miałam i chyba czasami nadal mam problemy z nieśmiałością i przejęciem inicjatywy w momencie poznania kogoś) i tak rodziła się niezwykle sympatyczna i przydatna dla mojego rozwoju osobistego znajomość. Przykład? Pamiętacie może jak zakładałam tego bloga? Miał to być blog na konkurs „Moje stypendium – Opowieści stypendialne”. Nie zajęłam żadnego miejsca na podium, ale znajomości, jakie nawiązałam w związku z tym konkursem , pozwoliły mi na zdobycie doświadczenia w różnych dziedzinach. Jakich? Najpierw zostałam zaproszona do wzięcia udziału w spocie reklamowym portalu mojestypendium.pl, a niedawno złożono mi propozycję udziału w konferencji poświęconej programom stypendialnym w Polsce i to jako uczestnik debaty. Będę Wam jeszcze o tym pisać po 26 listopada. I co, można? Można! I nie zamierzam na tym poprzestać. Wystarczy chcieć!
Może wśród Twoich znajomych jest jakiś student, który włącza się z różnego rodzaju inicjatywy? Weź w nich udział! Poznasz kolejnych znajomych i dowiesz się czegoś nowego. I koniecznie zostań z nimi w kontakcie. Mój patent: zaproszenie na Facebooku lub mail, względnie numer telefonu. Nigdy nie wiesz, kiedy np. znajomość zawarta na I roku studiów może się przydać. Już po skończeniu edukacji możesz przypomnieć sobie: A był taki chłopak, co kiedyś organizował debatę/konferencję/spotkanie na ten temat! Może on będzie wiedział, z kim się skontaktować? Może będzie wiedział. Ale Ty dowiesz się tego tylko wtedy, jeśli sprawdzisz, zapytasz. A żeby zapytać, musisz go znać. Żeby znać, musisz go poznać, odezwać się, wyciągnąć rękę, zagadać i przejąć inicjatywę.
I nie ograniczajmy się jedynie do znajomych studentów. Wykładowcy również mogą nam pomóc! Chcesz przykładu? Proszę bardzo! W III klasie liceum brałam udział w Olimpiadzie Historycznej. Na finale w Gdańsku poznałam wielu młodych historyków i profesorów. Wśród opiekunów grupy z Olsztyna, jak się później, był wykładowca z IHiSM UWM, dr Sławomir Augusiewicz. Kilka miesięcy później, kiedy już studiowałam na UWMie historię, nawet nie mając z nim zajęć, śmiało mogłam go poprosić o pomoc, szukałam wtedy książki do pracy badawczej. A ostatnio, powołując się na znajomość z Panem Doktorem, poprosiłam go o udostępnienie mi tekstu jego referatu, który wygłosił 10 lat temu podczas uroczystości Nadania Herbu i Flagi Gminie Jednorożec. I co? Przekonani o przydatności zawierania różnorodnych znajomości na studiach? Mam nadzieję, że tak.
I jeszcze jedno. Nie nastawiaj się tylko na wyciaganie korzyści z nowych znajomości. Być może jedna z tych nowo poznanych osób zostanie po prostu Twoim przyjacielem/przyjaciółką? Każde spotkanie ubogaca, a te, do którego nastawiamy się pozytywnie, myślę, że jeszcze bardziej na nas oddziałuje.
To tyle na dzisiaj. O tekst na taki temat poproszono mnie jakiś czas temu, ale nie opublikowałam go na blogu Rewolucja w Edukacji, ponieważ nie jestem jeszcze do końca przekonana do tej inicjatywy. Ale kto, wie, może kiedyś? 🙂
Dajcie znać, co myślicie na temat, jaki poruszyłam w dzisiejszym wpisie. Do następnego! 🙂
Maria Weronika Kmoch – Opowieści Stypendialne czyli Pooja w wielkim świecie