Polscy rolnicy tracą na ekspansji „Biedronki”.
Pstrągi z Włoch, pietruszka z Iranu, ziemniaki z Anglii – wszystkie sprzedawane jako polskie. Działacz społeczny Jan Śpiewak bierze stronę polskich rolników i konsumentów, którzy tracą na monopolizacji handlu przez wielkie sieci handlowe. Jego zdaniem kapusta kupowana od rolnika kosztuje 50 groszy, w markecie płacimy za nią 5 złotych, a wina za ten stan rzeczy leży po stronie polityków, którzy pozwolili zagranicznym sieciom dyskontów skolonizować polski handel.
Ekspansja zagranicznych marketów powoduje, że Polacy płacą za żywność drożej, a sieci handlowe stosują nieuczciwe praktyki, oznaczając zagraniczną żywność jako polską, szkodząc przy tym rodzimym gospodarstwom – taki przekaz płynie z konferencji Jana Śpiewaka, który jednoczy się z rolniczymi działaczami AgroUnii w walce o zdrowsze warunki handlu i konkurencji.
– Na konferencji Agrounii z Michałem Kołodziejczakiem wypowiedziałem się przeciwko monopolistycznym praktykom kartelu handlowego. Markety wykorzystują swój monopol, żeby dumpingować ceny dla polskich rolników. Kapusta kupowana od rolnika kosztuje 50 groszy, w markecie 5 złotych. Import żywności z zagranicy traktowany jest jako bat na naszych producentów, których zmusza się w ten sposób do obniżania ceny. Oznacza to, że na nasze stoły trafia niezdrowa żywność, która musi pokonać tysiące kilometrów od producenta. Generuje to gigantyczne koszty środowiskowe. Rolnicy są na pierwszej linii walki z globalnym ociepleniem i musimy im w tej walce pomoc. Tymczasem markety regularnie oznaczają zagraniczną żywność jako polską. Wiedzą, że jest coraz więcej konsumentów, którzy chcą kupować lokalne produkty – pisze Jan Śpiewak na swoim profilu na Facebooku.
Działacz społeczny nie szczędzi także ostrych słów politykom, którzy doprowadzili do kolonizacji handlu w Polsce przez obce sieci.
– Polska – 38-milionowy kraj pozwoliła na kolonizację swojego handlu wewnętrznego przez portugalską korporację. To efekt radykalnej deregulacji rynku (żaden kraj w Europie nie ma takich warunków do prowadzeni dyskontów) i właśnie tego typu monopolistycznych praktyki, którym nikt się nie sprzeciwia. Biedronka i inne wielkie markety, które mają w nosie lokalne społeczności i łamią prawo, muszą się spotkać z reakcją organów państwa. AgroUnia zawiadomiła prokuraturę i złożyła pozew przeciwko Biedronce. Również zażądała od UOKiKu wszczęcie procedury antymonopolowej. Tworzymy z rolnikami wspólnotę producentów i konsumentów. Jeśli nasze rolnictwo przejmą korporacje będziemy mieć śmieciowe i pozbawione walorów odżywczych produkty. W tej walce trzymam stronę naszych rolników! – pisze Jan Śpiewak.
M. Jabłońska
Lokalni politycy i urzędnicy dokładają do tego stanu rzeczy rękę poprzez wydawanie pozwoleń na budowę sklepów wielkopowierzchniowych wszelkich branż, niszcząc w ten sposób rodzime firmy.
Dlatego kupuję w małych sklepikach osiedlowych warzywa i owoce, a na stonkę kładę nie powiem co.
A ja lubię Biedronkę i nie tylko ja 🙂
https:// m.demotywatory.pl /4973423
Smacznego
tylko niedługo nie będzie sklepikow
Nie wiem, o czym ten koleś bredzi. Koncentracji rynku nic niestety nie zatrzyma. Sieci będą coraz większe, niezależnych sklepów będzie coraz mniej. Nie oceniam czy to dobrze, czy źle. Tak po prostu będzie, a decydują o tym konsumenci. Zadaniem dla rządzących jest wprowadzenie takich rozwiązań, aby pośrednicy w handlu warzywami i owocami nie wykorzystywali dominującej pozycji i nie zaniżali cen. Bo dla mnie draństwem jest sytuacja, w której np. skupy wiśni umawiają się między sobą i oferują za kilogram owoców 80 groszy. Co ten rolnik ma z tymi owocami zrobić? Przecież do wiosny nie przetrzyma. To jest patologia, z którą… Czytaj więcej »
Bredzisz to ty, jesteś najmądrzejszy, powiedziałbym że taki mądro -. Ale niestety nie masz pojęcia w jaki sposób są skupywane płody rolne.
No to jak jesteś taki mądro-mądry to napisz, jak można ustawowo ograniczyć ekspansję sieci handlowych. Zakażesz Biedronce otwierania nowych sklepów? Będziesz dotować małe, rodzinne sklepiki? No jak masz zamiar to zrobić, pochwal się.
A co do skupu, to duże sieci kupują od dużych producentow lub dużych importerów. Niektóre sieci już same próbują importować.
Ale duża część rynku do dzika amerykanka. Mały producent jest traktowany często jak śmieć. Nie mam racji?
Bardzo prosto – tak jest w wielu europejskich krajach. W centrach miast i na osiedlach mieszkaniowych nie można stawiać sklepów wielkopowierzchniowych. Super i hipermarkety są tylko na obrzeżach miast.
Dodam jeszcze, że w cywilizowanych krajach zagraniczne sieci handlowe płacą podatki. W Polsce tylko udają, że płacą.
Byle gówno aby tanio
Prowadzę sklep spożywczo przemysłowy od wielu lat,ten rok zaczął się tragicznie… Boję się myśleć co będzie dalej. Niby lepsze czasy ale dla kogo? Supermarkety niszczą Nas. Każdy kto prowadzi mały sklepik osiedlowy, wie o czym piszę. Polsko wróć!!!!
Wystarczy nie chodzić do tych sklepów i znikną one szybko same. Ale do takiego działania potrzebne jest wyedukowane ekonomicznie i myślące kategoriami wspólnego interesu społeczeństwo. W naszym kraju niestety do takiego stanu jeszcze daleka droga.