
12 lipca w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej odbyło się spotkanie z wolontariuszkami uczącymi języka polskiego uchodźców wojennych z Ukrainy.
– W przypadku uchodźców wojennych z Ukrainy, podstawową potrzebą w momencie przybycia do naszego kraju stała się znajomość języka polskiego – powiedział Łukasz Machałowski, wiceburmistrz Przasnysza, kierując swoje słowa do wolontariuszek Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Przasnyszu, które już drugi rok uczyły języka polskiego osoby z Ukrainy przebywające w naszym mieście. Panie zostały zaproszone 12 lipca 2023r. do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w celu podziękowania i uhonorowania ich bezpłatnej pracy.
– My, jako Przasnyszanie daliśmy świadectwo temu, że nie jesteśmy obojętni na ludzką krzywdę, potrafimy się pięknie solidaryzować. Obserwowałem ostatnio na poczcie, jak jedna pani z Ukrainy, którą uczyłyście, pięknie się posługiwała językiem polskim wysyłając do straży granicznej list i informując, gdzie przebywa oraz podając po polsku wiele innych informacji. Poświęciłyście swój własny czas, swoje doświadczenie i wiedzę aby się podzielić z osobami potrzebującymi. Serdecznie pragnę podziękować w imieniu Burmistrza, własnym i pani dyrektor Joanny Cieślik i wręczyć listy gratulacyjne – stwierdził Łukasz Machałowski.
Joanna Cieślik, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Przasnyszu dodała:
– Zasługujecie panie na szczególne wyrazy uznania, gdyż w innych miastach, w których odbywała się nauka języka polskiego dla uchodźców wojennych, samorządy płaciły nauczycielom. Kiedy mówię, że nam się to udało zrealizować w ramach wolontariatu, nie chcą mi wierzyć. Udało się to zrobić dzięki wam, tj. pani Urszuli Hannie Bojarskiej, pani Czesławie Sadkowskiej i pani Iwonie Niesiobęckiej.
Po wręczeniu listów gratulacyjnych przyszedł czas na refleksje i rozmowy przy kawie. Spotkanie przebiegało w serdecznej i życzliwej atmosferze.
ren
Wielki szacunek dla Wolontariuszek i wyrazy uznania dla MOPS-u. W dzisiejszych czasach trudno o ludzi, którzy bezpłatnie cokolwiek oferują innym , a tu jeszcze dwa lata pracy! Szacun!
„Nie lubię” to chyba z zazdrości, że mogą być ludzie dobrzy i czystego serca, którzy poświęcają bezpłatnie swój czas dla innych. No i tacy przedsiębiorczy, jak dyrektorka MOPS, która potrafi to wszystko ogarnąć.