Płocko-ciechanowski okręg PiS na razie bez przewodniczącego. Jedyny kandydat – Maciej Małecki – bez poparcia
W sobotę w Płocku odbył się zjazd PiS, na którym wybierano m.in. przewodniczącego zarządu okręgu płocko – ciechanowskiego tej partii. W głosowaniu, odpowiedniego poparcia nie uzyskał jedyny kandydat – Maciej Małecki.
Okręg wyborczy płocko-ciechanowski nr 16 w wyborach do Sejmu obejmuje powiaty: ciechanowski, gostyniński, mławski, płocki, płoński, przasnyski, sierpecki, sochaczewski, żuromiński, żyrardowski oraz miasto na prawach powiatu Płock.
W sobotnim głosowaniu, jedynym kandydatem na szefa płocko-ciechanowskiego okręgu PiS, był wieloletni poseł Maciej Małecki, który wcześniej otrzymał rekomendację prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.
– Zebranie członków całej struktury okręgu głosowało w ten sposób, że poseł nie uzyskał wymaganej liczby głosów. Trudno to komentować. Tak zdecydowali uczestnicy zjazdu. To jest demokracja, jak zresztą powiedział to sam poseł Maciej Małecki – przekazała PAP posłanka Wioletta Kulpa.
Pytana o możliwą dalszą procedurę wyboru szefa okręgu płocko-ciechanowskiego PiS zaznaczyła, że informacje z przebiegu zjazdu, w tym w formie protokołów komisji skrutacyjnej i zespołu, który przygotowywał obrady, „wracają teraz na Nowogrodzką”. – I czekamy oczywiście na dalsze decyzje ze strony pana prezesa i władz – dodała posłanka PiS.
ren
Rekomendacja naczelnika nie wystarczyła? Piekło zamarza. Ależ brak dyscypliny. Może Semafor przyjedzie pacyfikować towarzystwo?
Ale z ciebie prawdziwy semafor ale ten od przejazdów kolejowych
Dla Ciebie to Pan semafor.
Tak wygląda PiS od środka, jak mawiała była premier ,,łączy nas biało czerwona”. Tak ich łączy, że każdy z nich gra na siebie. Semafor, Cicholska i spółka wewnętrznie prowadzą gierki o to, kto ma rządzić lokalnymi strukturami. Pojawił się bunt, ale nie tylko tam. Po przegranych wyborach morale struktur są mocno osłabione. Zbliżają się wybory prezydenckie i prezes wie, że wojny w strukturach działają na niekorzyść PiS.
***** ***
Coś mi się zdaje, że ta procedura to z demokracją nie ma nic wspólnego. To, że prezes wystawił tylko swojego kandydata a nikt inny nie miał prawa, jest zaprzeczeniem demokracji. Jeśli PIS chce kiedyś wygrać wybory w kraju to powinien jak najszybciej zakończyć „kult jednostki” jaki w tej partii kwitnie.