Otworzył lokal w trackie „twardego lockdownu”. 12 kwietnia w tej sprawie zapadł wyrok sądu
24 października 2020 roku rząd ze względu na rosnącą liczbę zachorowań na Covid-19, zdecydował o nałożeniu surowych koronawirusowych restrykcji i zamknięciu lokali gastronomicznych: restauracji, kawiarni, barów i pubów. Z upływem czasu i spadkiem dochodów, właściciele niektórych punktów zbuntowali się i postanowili swoje lokale wbrew zakazom otworzyć. W ostatnich dniach zapadł wyrok w jednej z takich spraw, dotyczącej baru w Ciechanowie.
Lokale gastronomiczne początkowo zostały zamknięte na dwa tygodnie. Potem ze względu na brak poprawy sytuacji epidemiologicznej restrykcje zostały przedłużone – zniesiono je dopiero 18 maja. Jedzenie i picie można było zamawiać wyłącznie na wynos i w dostawie. Z kolejnymi upływającymi miesiącami branża gastronomiczna zaczęła odczuwać coraz dotkliwsze skutki lockdownu. Niektórzy właściciele postanowili sprzeciwić się zakazom i swoje lokale otworzyć.
Taką decyzję w lutym 2021 roku podjął m.in. właściciel ciechanowskiego baru „Ministerstwo Śledzia i Wódki”. Sanepid wydał wówczas decyzję, w której zakazał prowadzenia działalności w taki sposób. Właściciele lokalu pomimo ryzyka nałożenia na nich kar administracyjnych postanowili kontynuować działalność i prowadzić ją bez przerwy pomimo ciągłych wizyt policji i inspekcji sanitarnej.
12 kwietnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję Mazowieckiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego oraz Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Ciechanowie nakazującą w lutym 2021 r. zamknięcie Ministerstwa Śledzia i Wódki.
Jak informują ciechanowskie media sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku podkreślił, że podstawa prawna w postaci rozporządzenia o nakazach i zakazach związanych z COVID-19 zbyt daleko ingerowała w swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Z tych też powodów sąd uchylił obie decyzje i zasądził na rzecz właściciela lokalu zwrot kosztów postępowania. Wyrok jest nieprawomocny.
Reprezentant właściciela lokalu nie krył zadowolenia z rozstrzygnięcia sprawy.
– Jestem zadowolony z dzisiejszego rozstrzygnięcia sądu. Od początku byliśmy przekonani o wadliwości wydanej przez organy sanitarne decyzji. Dzisiejszy wyrok jest dowodem na to, że organy administracji nie mogą działać w sposób dowolny, z pominięciem podstawowych zasad Konstytucji RP. Cieszę się, że sąd potwierdził, że Ministerstwo Śledzia i Wódki nie naruszyło prawa. Czekamy teraz na uzasadnienie wyroku – cytuje słowa radcy prawnego Bartosza Machula z Kancelarii w Ciechanowie portal Ciechanówinaczej.pl
ren
I teraz te państwowe kowidziarskie k.wy powinny zapłacić że swojej kieszeni za udu..anie firm. A jak widać kowidek zostanie grypa o czy mówili logicznie myślący od początku medialnej pandemii. Niestety owce dalej wierzą w każde słowa płynące z „wolnych mediow”
Wiecie, że po zdjęciu masek mamy 440 przypadków i zero zgonów. Gdyby od początku słuchano „szurów”, a nie sprzedajnych szmaciarzy udających ekspertów, mielibyśmy jeszcze 200 000 Polaków.
Straszyli wirusem – daliśmy się zamknąć w domach bez właściwej opieki medycznej, zamknęliśmy firmy i szkoły
Teraz straszą wojną i wykorzystują naszą empatię – zaakceptujemy inflację, głód i ubóstwo
Mają nad nami pełną kontrolę
Tylko nieliczni widzą tę obłudną grę na emocjach
Aż zostanie przekroczona cienka granica i powiemy to co obrońcy wyspy węży a potem może coś, co nas gnębiło utonie.
Ani słowem media nie wspomniały o nadmiarowych zgonach 200 tys. Polaków, ani się nie zająknęły o fałszywych testach (co oficjalnie ostatnio przyznano) i ich ofiarach. Dalej cenzura i etykietowanie.
Całkowita utrata wiarygodności.
„Moje” media pisały o tych nadmiarowych zgonach wielokrotnie.
Covid się opłacał szpitalom które miały 2 razy tyle kasy za 1/4 roboty i tym którzy dostali profity od producentów eksperymentalnych terapio testowanych na milionach ludzi. Poczekajcie do jesieni – znów z grypy zrobią pandemię. W greckim alfabecie jeszcze sporo wolnych liter.