
Otrzęsiny klas pierwszych w przasnyskim liceum. Był tor przeszkód, zadania taneczne i sprawnościowe
Niepisanym zwyczajem w LO im. KEN w Przasnyszu jest przyjmowanie pierwszorocznych uczniów w poczet społeczności licealnej na specjalnej imprezie przygotowanej tylko dla nich. Integracyjna impreza odbyła się w Przejmach.
– Otrzęsiny przyjęły nazwę juwenaliów. W końcu „iuvenalis” po łacinie oznacza młodego człowieka, ale już nie dziecko. Zatem „otrzęśliśmy” naszych nowych uczniów z resztek bycia dzieckiem i wprowadziliśmy ich w najpiękniejszy (ponoć) czas w życiu każdego człowieka – czas dojrzewającej młodości – relacjonuje szkoła.
W tym roku otrzęsiny odbyły się poza murami szkoły. Po pierwszych trzech lekcjach w piątek, 22 września, wszyscy pierwszoroczniacy zostali zawiezieni na Przejmy.
– Tu poddaliśmy ich wielu wymyślnym próbom. Wraz ze swoimi wychowawcami uczniowie musieli przejść prawdziwy chrzest bojowy. Były specjalne tory przeszkód, „przemycanie” uczniów przez barykady tak, by nie dotknąć ziemi, zadania taneczne i sprawnościowe. W końcu trzeba było sprawdzić, czy nasz narybek dysponuje odpowiednimi walorami fizycznymi i mentalnymi. Czuwali nad tym członkowie RSU ze starszych klas, którzy byli też autorami wszystkich przygotowanych prób – czytamy.
Młodzi doskonale poradzili sobie ze wszystkimi zadaniami postawionymi przed nimi. „Tym samym licealiści z pierwszego roku dowiedli, że należy im się miano Kenijczyka” – podsumowuje Liceum.
ren
Teraz to pełna kultura. Dwadzieścia kilka lat temu to mi rękę złamali w ramach szybkiego opuszczania kibla 😀
Jeśli widzisz kogoś, kto ma problemy z zaprzyjaźnieniem lub widzisz kogoś, kto jest zastraszany, ponieważ jest nieśmiały lub nie ubrany w najbardziej fajne ubrania – proszę wstań i przywitaj się – albo chociaż uśmiechnij się do osoby na korytarzu lub na podwórku. Nigdy nie wiadomo, co ta osoba może przeżywać poza szkołą.
Twoja dobroć może zrobić dużą różnicę w czyimś życiu 🙂
Niech nowy dyrektor trochę ruszy makówką albo ogłosi konkurs na nazwę dla uczniów przasnyskiego liceum, bo ten Kenijczyk to źle się kojarzy.
Promowanie takich obyczaj, może prowadzić do patologii. A potem jest wielkie zdziwienie i oburzenie.
Pierwsze juwenalia odbyły się w 1983 r,było to w budynku szkoły,,po otrzęsinach wszyscy świetnie się bawili na
Szkolnej dyskotece.nie trzeba było szkolnych imprez wyprowadzać że szkoły,teraz studniówki i inne imprezy odbywają się poza szkołą,i moim zdaniem nie mają tego klimatu co kiedyś,miałam szczęście że moja edukacja w ogólniaku przypadła na tamte lata,klimat i ludzie byli zupełnie inni,nie było parcia po trupach do celu ,atmosfera była świetna nikt nikogo nie oceniał po wyglądzie,a teraz ta postępowa i tolerancyjna młodzież myśli zupełnie inaczej,ale czy lepiej?