
Ostrołęka. Mężczyzna chciał sobie podciąć gardło. Uratowali go policjanci.
Policjanci z Ostrołęki po krótkich poszukiwaniach odnaleźli zaginionego 50-latka. Gdy poszukiwania zakończyły się sukcesem, rozpoczęła się prawdziwa walka o życie mężczyzny, ponieważ chciał podciąć sobie gardło. Dzielnicowi podjęli z desperatem negocjacje, które zakończyły się sukcesem. Mężczyzna został zabrany do szpitala.
– W sobotę 25 sierpnia o godzinie 1:30 do stanowiska kierowania Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce wpłynęło zgłoszenie dotyczące mężczyzny, którego życie było zagrożone. Członek rodzimy poinformował, że mężczyzna uciekł do lasu, informując, że chce odebrać sobie życie — informuje podkom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji.
Kilka policyjnych patroli natychmiast rozpoczęło poszukiwania. Sprawdzono lasy oraz miejsca, gdzie zaginiony mógł przebywać. Liczyła się każda minuta. Po krótkich poszukiwaniach dwaj dzielnicowi – asp. szt. Tomasz Buturla i mł. asp. Paweł Pierzchała odnaleźli mężczyznę. Stał pod wiatą nieoświetlonego przystanku autobusowego.
– Kiedy funkcjonariusze myśleli, że z chwilą jego odnalezienia zakończyli poszukiwania, wtedy dopiero rozegrała się walka o życie 50-latka. Po dokładnym oświetleniu latarką i światłami radiowozu dzielnicowi zauważyli, że mężczyzna trzyma przy tętnicy szyjnej „tulipana”. Desperat ostrzegł mundurowych, by się nie zbliżali, ponieważ podetnie sobie gardło – relacjonuje podkom. Tomasz Żerański.
Dzielnicowi podjęli z mężczyzną negocjacje. Ten na początku nie reagował na prośby odłożenia rozbitej butelki. Po kilku minutach policjanci wzbudzili jednak zaufanie u desperata, który podjął z nimi rozmowę i odłożył butelkę. Na miejsce docierają kolejne patrole policji, ale mężczyzna ponownie chwyta za rozbitą butelkę, twierdząc, że będzie rozmawiał tylko z dzielnicowymi. Rozmowy z niestabilnym psychicznie człowiekiem trwały kilkadziesiąt minut, ale policjantom udało się go ponownie uchronić przed zrobieniem sobie krzywdy.
Policjanci namówili mężczyznę do odrzucenia butelki. 50-latek z niewielkim rozcięciem szyi został zabrany do szpitala.
To już kolejny raz kiedy profesjonalizm policjantów pozwolił na uratowanie tego co najcenniejsze, czyli ludzkiego życia.
M. Jabłońska