Ostrołęka zyskała niezwykłą promocję, stając się jednym z głównych planów zdjęciowych popularnego serialu Netflixa „Idź przodem, bracie”. Produkcja, której twórcą jest Maciej Pieprzyca, przyciągnęła rzesze widzów swoją intrygującą fabułą i mrocznym klimatem, jaki udało się osiągnąć dzięki wykorzystaniu wnętrz starego szpitala przy ulicy Sienkiewicza w Ostrołęce. Do tej pory widzowie mieli okazję obejrzeć sześć odcinków, a serial zdobywa popularność nie tylko w Polsce, lecz także za granicą, w tym w Czechach, Słowacji i Urugwaju.
Stary, opuszczony szpital w Ostrołęce, niegdyś tętniący życiem, został zamieniony w plan zdjęciowy, który oddaje atmosferę tajemnicy i grozy. W trzecim odcinku serialu budynek odgrywa rolę łódzkiego szpitala św. Zofii, miejsca, gdzie rozgrywają się kluczowe sceny. Długie, ciemne korytarze, opustoszałe sale i wewnętrzny dziedziniec stworzyły wyjątkowy klimat, który przyciągnął uwagę twórców i widzów. Starannie wybrana lokalizacja dodała serialowi autentyczności, a widzowie z Ostrołęki i okolic mogli rozpoznać znajome wnętrza, które nadają historii nowy wymiar i wzbudzają dodatkowe emocje.
„Idź przodem, bracie” opowiada historię byłego oficera służb specjalnych, który zmaga się z finansowymi trudnościami i długami swojego ojca. Aby wyjść z kłopotów, bohater zatrudnia się jako ochroniarz w kompleksie handlowym i szybko widzi okazję do zdobycia pieniędzy przez obrabowanie lokalnego gangstera. Serial pełen jest nagłych zwrotów akcji i mrocznych tajemnic, które sprawiają, że widzowie z niecierpliwością oczekują kolejnych odcinków. Sceny nakręcone w ostrołęckim szpitalu nadają produkcji specyficzny klimat, który wyróżnia thriller na tle innych seriali tego gatunku.
Ostrołęcki szpital nie po raz pierwszy posłużył jako plan filmowy. Wcześniej wnętrza budynku można było zobaczyć w filmie „Żeby nie było śladów” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego, który opowiada o tragicznej historii Grzegorza Przemyka, poety, który zmarł na skutek pobicia przez milicjantów. Budynek przy ulicy Sienkiewicza, zamknięty jako szpital w 2009 roku, ma bogatą historię i już od lat przyciąga twórców filmowych swoim niepowtarzalnym wyglądem.
Sukces serialu Netflixa „Idź przodem, bracie” niewątpliwie przekłada się na promocję Ostrołęki. Dzięki produkcji coraz więcej osób dowiaduje się o mieście i jego filmowych lokacjach. Opuszczony szpital, który zyskał nową funkcję jako sceneria mrocznych opowieści, staje się rozpoznawalnym miejscem w całym kraju, a może i poza jego granicami. Widzowie z napięciem śledzą rozwój wydarzeń, a miejscowa społeczność ma powód do dumy, widząc znajome kadry w jednej z najchętniej oglądanych produkcji na Netflixie.
aś
A w naszym grajdole marazm i beznadzieja. Promocja leży i kwiczy. Mamy ludzi w świecie, którzy mogliby pomóc, ale lepiej swoich bez pojęcia zatrudniać. Szkoda gadać!
Polskie filmy się nie nadają do niczego a zagraniczne też biorą z nich przykład. Polskie filmy stare . Tylko tamte były dobre. W tej chwili to w ogóle bardzo mało jest dobrych filmów zagranicznych. A ten porta filmowyl to promocja … Wiadomo czego