
O podziemnym źródle wody dla Przasnysza i procesie jej przygotowania rozmawiamy z nowym prezesem MZGKiM Marcinem Jakubowskim.
Przez 32 lata funkcję dyrektora i prezesa zarządu Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej pełniła Anna Strześniewska, która odeszła na emeryturę pod koniec 2020 r., a jej stanowisko 23 grudnia objął Marcin Jakubowski. Dzięki niemu poznaliśmy tajniki działania stacji uzdatniania oraz proces przygotowania wody, która płynie w naszych kranach.
Z wykształcenia inżynier budownictwa, ukończył również studia z zakresu inżynierii środowiska. Od 2010 r. był kierownikiem Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Przasnyszu, jednak jego kariera w miejskiej spółce rozpoczęła się znacznie wcześniej.
Marcin Jakubowski rozpoczął pracę w MZGKiM w 2002 r. jako specjalista ds. technicznych. Obecnie funkcjonującą Stację Uzdatniania Wody, mieszczącą się na przasnyskim Zawodziu obecny prezes określa mianem swojego dziecka, ponieważ uczestniczył w procesie jej modernizacji. Z racji faktu, iż obecny prezes przez szereg lat nadzorował jej pracę, zna ją jak własną kieszeń (jak sam mówi – od najdrobniejszej śrubki) i opowiada o niej nie tylko z ogromnym znawstwem, ale nieukrywaną pasją.
Jak wiemy, ujęcie wody dla miasta Przasnysz składa się z pięciu studni głębinowych, czerpiących wodę z głębokości od 83 do 96,5 m. Proszę przybliżyć ich lokalizację oraz powiedzieć, z jakiego okresu geologicznego pochodzi woda?
Wodę dla Przasnysza czerpiemy z 5 studni głębinowych, położonych na terenie Gminy Przasnysz w miejscowości Mirów, ok. 3,5 km na północny zachód od granic miasta. W studniach, które znajdują się w odległości kilkuset metrów od siebie, zainstalowane są pompy głębinowe, które tłoczą wodę do Stacji Uzdatniania Wody. Woda pochodzi z czwartorzędowego utworu wodonośnego i wymaga uzdatniania, przede wszystkim w zakresie zawartości związków żelaza i manganu.
Niektórzy przasnyszanie są przekonani, że poza granicami miasta znajduje się wielkie, podziemne jezioro. Czy jest to tylko plotka, czy potwierdzony fakt? A jeśli fakt, czy posiadacie Państwo dane na temat jego powierzchni i zasobności?
Nie jest to podziemne jezioro w dosłownym tego słowa znaczeniu. Warstwa wodonośna składa się głównie z piasku i to w tej piaskowej warstwie znajduje się woda. W ubiegłym wieku wykonano na przestrzeni kilku lat badania geologiczne ujęcia wody w Mirowie. Wynika z nich, że warstwa wodonośna, z której czerpie ujęcie jest rozległa i bogata. Rozciąga się ona pod ziemią na przestrzeni kilku kilometrów poprzez Kijewice i Mirów do granic Przasnysza. Przepływ wody podziemnej następuje z północnego zachodu na południowy wschód. Sprawa zasilania ujęcia w wodę to skomplikowany proces hydrogeologiczny. Co ważne, ujęcie w żadnym wypadku nie jest i nie może być zasilane wodami opadowymi lub powierzchniowymi. Badania wykazały, że warstwa wodonośna jest naturalnie odizolowana od powierzchni gruntu poprzez występowanie utworów słaboprzepuszczalnych.
Z podziemnego źródła za pomocą wodociągu przesyłowego woda trafia do stacji uzdatniania przy ul. Zawodzie w Przasnyszu. Proszę krótko opowiedzieć o procesie uzdatniania.
Woda surowa po dotarciu do stacji trafia do dwóch zbiorników kontaktowych, gdzie poddawana jest napowietrzaniu. Następnie poddawana jest jednostopniowej filtracji w sześciu otwartych filtrach wypełnionych złożem kwarcowym, na którym zatrzymywane są utlenione i skoagulowane związki żelaza i manganu. Woda w procesie uzdatniania wprowadzana jest do rusztu dystrybucyjnego w dolnej części filtra, skąd przepływa do góry przez złoże filtracyjne. Ciekawostką jest fakt, iż na odcinku od zbiorników kontaktowych, poprzez filtry aż do zbiorników magazynowych przepływ wody odbywa się grawitacyjnie w wyniku różnicy poziomów jej słupa.
Zbiorniki magazynowe są zlokalizowane częściowo na powierzchni ziemi. Są to te wzniesienia, które górują nad zakładem wodociągów?
Tak, ciąg technologiczny ujmowania i uzdatniania wody posiada bufor w postaci zbiorników magazynowych wody uzdatnionej, gotowej do picia, które zapewniają zapas wody dla miasta na około dwie trzecie doby. Znajdują się tu 3 zbiorniki o łącznej pojemności 1.800 metrów sześciennych, dzięki czemu nie ma potrzeby ciągłej pracy ujęcia i SUW. Z uwagi na to, że miasto potrzebuje nieprzerwanych dostaw wody, całą dobę pracuje za to zestaw hydroforowy, pobierający wodę ze zbiorników magazynowych, wtłaczając ją pod odpowiednim ciśnieniem do sieci wodociągowej. Praca tego układu jest w pełni automatyczna, ale podlega całodobowemu monitoringowi. Ciśnienie w godzinach od 5:00 do 23:00 utrzymywane jest na poziomie 0,34 MPa, w pozostałych godzinach doby, gdzie zapotrzebowanie na wodę znacząco spada, ciśnienie automatycznie obniżane jest do wartości 0,28 MPa. Takie rozwiązanie pozwoliło osiągnąć wyraźne oszczędności zużycia energii elektrycznej.
Ile kilometrów ma sieć wodociągowa? Czy często dochodzi do awarii?
Na terenie Przasnysza mamy około 70 km sieci wodociągowych, z czego ok. 7 km liczy sieć magistralna. Praktycznie w każdej ulicy przebiega odcinek sieci, pokrywającej miasto w ponad 90%. Woda z sieci miejskiej trafia również do mieszkańców gminy Przasnysz w miejscowościach Sierakowo, Klewki, Obrąb i Mirów. W tak złożonym organizmie zdarzają się awarie. Jest ich zwykle nie więcej niż kilkanaście w roku, a my dokładamy starań, aby przerwy w dostawie wody były jak najmniej odczuwalne przez mieszkańców. Z reguły taka przerwa nie trwa więcej niż kilka godzin.
Warto spytać o ilość zużywanej wody, ile one wynoszą? Słowem – ile tak naprawdę wody zużywają Państwa Klienci?
Zużycie wody na przestrzeni ostatnich lat nie ulega zmianie. W 2020 roku wszyscy nasi klienci zużyli łącznie prawie 900 tys. metrów sześciennych wody, w tym gospodarstwa domowe ok. 650 tys.
Czy woda jest badana, zanim trafi do sieci?
Tak, są to badania dwustopniowe. Na terenie miasta wodę do badań pobiera Sanepid, natomiast również my mamy obowiązek wewnętrznej kontroli jakości wody. Badania wody przeprowadzamy we własnym laboratorium oraz częściowo w laboratorium zewnętrznym. Od 2007 roku nasze laboratorium posiada certyfikat systemu zarządzania jakością ISO 9001 w zakresie poboru prób i badań fizykochemicznych i bakteriologicznych wody. Laboratorium posiada również certyfikat akredytacji w zakresie normy ISO 17025 w zakresie badań ścieków, które po oczyszczeniu, przed odprowadzeniem do rzeki muszą mieć określone parametry. Z nawiązką wywiązujemy się z prawnych obowiązków dotyczących badań wody. Mając swoje laboratorium, badamy wodę wychodzącą ze Stacji Uzdatniania Wody kilka razy w tygodniu. To znacznie częściej, niż wymagają tego przepisy. Nie mógłbym spokojnie spać, nie mając 100% pewności, że woda, którą piją ludzie, jest zdrowa i bezpieczna.
Jakość wody gwarantuje więc nie tylko Sanepid i własne laboratorium, ale również Pan – osobiście?
Tak. Sądzę, że jestem najlepszą reklamą wodociągów i jakości wody. Spełnia ona wyśrubowane parametry fizykochemiczne, ale jest również bezpieczna pod względem bakteriologicznym. Od 2015 roku na SUW działa instalacja do ciągłej dezynfekcji wody promieniami UV. Obecnie każda kropla wody trafiająca do sieci wodociągowej jest całkowicie czysta pod kątem bakteriologicznym. W dalszym ciągu wykorzystujemy okresową dezynfekcję podchlorynem sodu, jednak w znacznie mniejszym zakresie i tylko w szczególnych przypadkach, np. awarii na sieci wodociągowej. Jeśli chodzi o jakość wody, gwarantuję ją jako kierownik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, a obecnie jako prezes MZGKiM. Gwarantuję ją również jako konsument; wodę prosto z kranu piję nie tylko ja, ale przyzwyczaiłem do tego również całą rodzinę. Zapewniam, że można ją pić bez przegotowania.
Czego mogę Panu życzyć na nowym stanowisku?
Siły i wytrwałości w realizacji celów oraz właściwie podejmowanych decyzji, nierzadko trudnych. A przede wszystkim zdrowia, bo ono jest siłą napędową do wszystkiego.
Dziękuję za rozmowę.
M. Jabłońska
Musze kiedys się tam wybrać. A Panu Marcinowi gratuluję objęcia stanowiska.
Ciekawy artykuł.
Od razu wpadl mi pomysł na cykl artykułów o instytucjach p-skich, np. historia Jaskółki, albo wspomnienia o ZWAR lub historie z MKSu:)
Swojego czasu była historia że cieki wodne z tego jeziora biegnące pod droga 57 tam gdzie się krzyżują źle oddziałują na kierowców i mogą się przyczynić do powstawania wypadków. Był nawet radiesteta z różdżka i potwierdził to
A na temat taboru Prezes się wypowie, kiedy będzie zmodernizowany???
Prawidłowa droga kariery. Słuszny awans. Powodzenia.
Gratuluję. I powodzenia.