Nowy podział administracyjny Polski? Powiat przasnyski znalazłby się w województwie kujawsko-mazowieckim

W latach 1975 – 1998 w Polsce było 49 województw, a od 1999 roku mamy ich 16. Ale może być ich jeszcze mniej, w skrajnym przypadku tylko 12. Według dr. Łukasza Zaborowskiego, autora raportu „Korekta układu województw – ku równowadze rozwoju”, który opublikował Instytut Sobieskiego ich liczba miałaby się jeszcze zmniejszyć.

 

– Obecny układ województw nie jest wynikiem żadnej spójnej koncepcji, lecz przypadkową hybrydą. Powstała ona w wyniku rozszerzenia modelu województw „dużych” o kilka „średnich”. Wskutek zakulisowych targów politycznych niektóre ośrodki zachowały regionalną samodzielność, a inne ją utraciły. W „dodatkowych” województwach rangę miast wojewódzkich utrzymały Kielce i Opole, Gorzów i Zielona Góra. Utraciły ją między innymi Częstochowa, Kalisz, Koszalin, Radom i Tarnów, choć mają nie mniejsze znaczenie w sieci osadniczej kraju. Takie nierówne traktowanie budzi poczucie krzywdy w kilku pominiętych ośrodkach” – informuje dr Łukasz Zaborowski.

Zdaniem autora raportu zniesienie tych niekonsekwencji jest wymogiem sprawiedliwości. Wzajemnie podobne ośrodki i regiony powinny mieć równy status w strukturze państwa.

Wśród założeń proponowanej korekty podziału terytorialnego wymienić należy przede wszystkim: powściągliwość i ewolucyjność zmian; dążenie do równowagi wielkościowej; łączenie regionów na zasadzie wspólnoty interesów, a nie podległości funkcjonalnej; przywrócenie jedności średnich regionów obecnie rozciętych granicami; rozszerzenie modelu dwubiegunowego i wewnętrzna policentryczność województw; zachowanie spójności historyczno-kulturowej i odpowiednia korekta nazewnictwa.

„Ważne miejsce w koncepcji zajmuje idea województwa policentrycznego. Wychodzi ona od stosowanego obecnie modelu dwubiegunowego. Istnienie dwóch równorzędnych ośrodków władzy zapobiega niekorzystnej dychotomii centrum/prowincja. Kolejnym krokiem jest postrzeganie województwa jako zespołu kilku regionów, dla których samorząd wojewódzki może prowadzić względnie samodzielne polityki w zakresie rozwoju, budowy marki i promocji, ochrony dziedzictwa oraz edukacji regionalnej. Wprowadzenie modelu policentrycznego jest alternatywą dla wyodrębniania nowych małych województw” – stwierdza.

Koncepcja reformy przedstawiona jest w czterech wariantach, bez wskazania jednego optymalnego

Wariant I „minimalny” to powściągliwa korekta obecnego stanu rzeczy. Nie powstają w nim nowe jednostki. Ma miejsce ograniczenie rozległości województw największych na rzecz mniejszych. Tu województwo mazowieckie pozostałoby w podobnym do obecnego kształcie. Wydzielony zostałby Radom, który wraz z Kielcami tworzyłby województwo sandomierskie i Siedlce, które weszłyby w skład lubelsko – podlaskiego.

Wariant II „umiarkowany” przewiduje uzupełnienie układu o województwa „jednoznacznie brakujące” w świetle standardów obecnego podziału (woj. mazowieckie jak w wariancie I)

Wariant III „równoważący” to dalej idące ograniczenie województw ośrodków metropolitalnych na rzecz wieloośrodkowych województw „pozametropolitalnych” (tu Warszawa wraz z tzw. obwarzankiem tworzyłaby  woj. warszawskie, wówczas powiat przasnyski znalazłby się w województwie kujawsko – mazowieckim z Płockiem i Włocławkiem)

Innowacyjny wariant IV „makroregionalny” stanowi powrót do koncepcji dużych województw, opartych o wielkoskalowe układy osadnicze, w szczególności ośrodki metropolitalne. Jednak – w celu utrzymania równowagi sił – w tym wariancie największe ośrodki zostają pozbawione funkcji administracyjnych szczebla wojewódzkiego (w tym wariancie województwo kujawsko – mazowieckie lub nadwiślańskie rozszerzyłoby się o Toruń i Bydgoszcz).

Dr Łukasz Zaborowski podkreśla, że: „Szczególne więzi wytworzone w obrębie istniejących jednostek administracyjnych mają charakter urzędniczo – polityczny. To setki stanowisk w urzędach szczebla wojewódzkiego. To złożony układ wzajemnych zależności – formalnej podległości służbowej lub nieformalnych zobowiązań. Układ taki silnie spaja każde województwo i oczywiście będzie przeciwdziałał „naruszeniu” jego granic bądź tylko rozproszeniu ośrodka władzy. Co więcej, każda centrala znajdzie popleczników w samorządach i instytucjach lokalnych, formalnie niezależnych, faktycznie uzależnionych finansowo i personalnie. Tworzy to pozór „powszechnego zadowolenia” z istniejącego układu, a zwolenników jego korekty ustawia w pozycji niebezpiecznych wywrotowców.

Instytut Sobieskiego to czołowy polski think-tank założony w 2005 roku. Pełny raport dostępny jest www.sobieski.org.pl

 

 

ren

Sprawdź również
Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Wsiowy
Wsiowy
1 miesiąc temu

Czy ta idea daje jakieś korzyści? Już nie będzie Polski 3 prędkości? Przebieg granic ma niewielkie znaczenie. Co mogło by dobrze wpłynąć to zwiększenie kompetencji władz lokalnych a zwłaszcza decentralizacja budżetu.

Polo
Polo
1 miesiąc temu

Brednie. Komu to potrzebne?

Paweł
Paweł
1 miesiąc temu

Zlikwidować państwo polskie i wszystkie województwa i zrobić jedno województwo polskie z terenem całego obecnego kraju

Maks
Maks
1 miesiąc temu
Reply to  Paweł

Niedługo będzie Polen Land

Waldemar
Waldemar
1 miesiąc temu

Tego typu pomysły są nie dorzecze. Więzi gospodarcze, społeczne , administracyjne, rodzinne buduję się przez setki lat. Tego typu zmiany wprowadzą tylko bałagan i nic z tego nie wyjdzie. Będzie tak jak z reformą Gierka z 1975 r. Trwała do 1998 r. 23 lata. Obecny podział przetrwał już 25 lat i niech tak zostanie

Jozef
Jozef
1 miesiąc temu

Faktycznie trzeba skasować idiotyzmy typu Częstochowa i Bielsko Biala w Śląsku. I wiele innych. Albo duże województwa albo mniejsze i kasata powiatów.

Maja
Maja
1 miesiąc temu

Może dla Polski B, żeby nie powiedzieć C coś by pomogło. Na razie bida z nędzą.