
Nowe stawki dla prezydenta, premiera i posłów przyjęte niemal jednogłośnie.
W ekspresowym tempie przez Sejm w trzech czytaniach przeszła ustawa o podwyżkach pensji dla parlamentarzystów oraz najważniejszych osób w państwie. Za przyjęciem nowego prawa było 386 posłów, przeciw 33, wstrzymało się 15. Projekt jest autorstwa rządzącej Zjednoczonej Prawicy.
Przeciw projektowi zagłosowali wszyscy posłowie Konfederacji, w innych opozycyjnych klubach parlamentarnych głosujący posłowie byli podzieleni, część poparła nową ustawę.
Zmianą, którą wprowadza projekt, jest obliczanie wynagrodzeń poszczególnych osób na podstawie wynagrodzenia zasadniczego sędziego Sądu Najwyższego określonego w stawce podstawowej. W myśl ustawy poszczególni urzędnicy zarobią:
- prezydent: 25 981 zł brutto
- pierwsza dama 17 897 zł brutto
- marszałkowie Sejmu i Senatu: 21 984 zł brutto
- wicemarszałkowie Sejmu i Senatu: 17 987 zł brutto
- premier: 21 984 zł brutto
- ministrowie: 17 987 zł brutto
- wiceministrowie: 16 988 zł brutto
- wojewodowie: 14 989 zł brutto
- wicewojewodowie: 12 990 zł brutto
- posłowie 12 600 zł brutto
I znowu sfinie do koryta sie dorwaly!!!!
Chyba w najbliższej przyszłości na wybory nie pójdę. Wstyd, wstyd, wstyd Panie i Panowie. Ja wiem, że poseł powinien zarabiać więcej niż te 8 tysięcy. Ale to najgorszy moment na podwyżki. A pensja prezydentowej to już kompletny żart. Nie myślałem, że kiedyś pochwałę Kondederację. Ale teraz zachowali się jak należy.
Nawet Gazeta wybiórcza chwali Konfederację.
Też nie miałbym nic na przeciw, żeby posłowie zarabiali więcej – ale nie kiedy jest ich tak wielu. Podobnie z wiceministrami, jeszcze w lutym było ich aż 88 na 23 ministrów. W okresie międzywojennym urzędnicy też byli dobrze opłacani, ale równocześnie prawo przewidywało srogie konsekwencje kiedy łamali prawo.
Buahahaha XD
No to pokazali zaciskanie pasa w trudnym dla gospodarki momencie, przecież mogli dać sobie po 20 tys. podwyżki 🙂
Tego samego dnia rano GUS podał informację o rekordowym spadku PKB. Awięc ma nasza kochana władza (i część opozycji) wyczucie czasu. Nie ma co.
Wybory za trzy lata. Zapomnicie…