Nocny biwak harcerski w bibliotece w Krasnem

7 sierpnia w siedzibie Gminnej Biblioteki Publicznej w Krasnem odbył się nocny biwak harcerski z udziałem druhen i druhów z 2 HDT „Tibesti”. Był wspólny śpiew, oglądanie filmów oraz gry i zabawy.

 

Gminna Biblioteka Publiczna w Krasnem organizuje wiele wakacyjnych atrakcji dla dzieci i młodzieży zamieszkałych na terenie gminy. Tym razem, w poniedziałek, 7 sierpnia odbył się nocny biwak harcerski z udziałem druhen i druhów z 2 HDT „Tibesti” z Hufca ZHP Przasnysz.

– Ach co to była za noc… pełna wyzwań, zagadek, wspólnego śpiewania, słuchania harcerskich historii. Nie zabrakło też dobrej zabawy, grania w gry, oglądania filmów do późna. Na pewno nie było czasu na spanie, za to snuły się piękne harcerskie gawędy – relacjonuje biblioteka.

Jednym z elementów życia harcerskiego jest ogień. To właśnie przy nim starsi druhowie wspominają dawne czasy i opowiadają gawędy.

 

– Wiecie, że ogień całego świata składa się z pojedynczych małych płomyków, spośród których każdy ma swoją własną, niepowtarzalną  misję? Jedne rozpalają ognisko nad którym podgrzewamy jedzenie, inne płoną w lampionach pokazujących drogę. Zadań jakie mają płomyki jest nieskończenie wiele, tak jak ich samych. Rozbiegły się po całym świecie i możemy je spotkać w każdym napotkanym człowieku, szczególnie gdy widzisz, że na piersi ma Krzyż Harcerski. Mamy nadzieję, że ziarenko harcerskiej miłości zostało zasiane i wyda w swoim czasie piękne owoce – wyjaśnia biblioteka.

 

 

j.b.

Sprawdź również
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Dziwne
Dziwne
1 rok temu

Czemu nocny a nie dzienny? Co jakiś czas ktoś chwali się nocnym pobytem grupy dzieci w szkole, u kolegów , teraz w bibliotece. Nie można tego robić w ciągu dnia? Dziwne zwyczaje. Ktoś wymyśli jakąś głupotę a potem inni ją powielają nie zastanawiając się nad sensem

Bolek
Bolek
1 rok temu

„O tempora, o mores…” chciałoby się powiedzieć.
Kiedy miałem 10 lat i były wakacje, na trzy dni (i noce!) pojechaliśmy chłopską furmanką do lasu koło Leśniczówki „Uścianek” i tam w własnoręcznie rozstawionych namiotach spędziliśmy pod opieka dh Włodarczyka jedną z najpiękniejszy przygód życia.
Była kuchnia polowa, były wieczorne ogniska i śpiew harcerskich piosenek, był „bieg” na stopień „Młodzika”. Zdobywaliśmy też sprawności.
Czy w Bibliotece dzisiejszy zuch i harcerz mają szansę zobaczyć nocą fruwające i świecące robaczki świętojańskie?